W ubiegłym roku w Polsce zlikwidowano 15 tys. dzikich wysypisk, z czego 87 proc. w miastach, najwięcej w woj. śląskim.
• W Bytomiu na początku grudnia z powodu nielegalnego składowania śmieci odbyło się referendum o odwołanie prezydenta miasta Damiana Bartyli.
• Tzw. rewolucja śmieciowa z 2013 r. przekazała administrację odpadami gminom, jednak przetargi oparte na kryterium niskiej ceny spowodowały, że śmieci zamiast na wysypiska, trafiały na czarno do żwirowni. O tych konsekwencjach ostrzegała już NIK w 2015 r.
• Inspektorat Ochrony Środowiska nie ma narzędzi do walki z procederem, a prokuratura umarza większość spraw.
W 2013 r. rozpoczęto tzw. rewolucję śmieciową. Gminy stały się właścicielami odpadów i zaczęły organizować przetargi na wywóz śmieci. Już wtedy eksperci Instytutu Sobieskiego oceniali zmiany jako niekorzystne.
- Dotychczasowe doświadczenia związane z implementacją ustawy wskazują na konieczność dokonania ponownej oceny skutków regulacji. Wydaje się, że jej rezultatem powinna być zmiana obowiązującego prawodawstwa. (…) Za najważniejsze w obecnej sytuacji uważamy przywrócenie rynkowej relacji pomiędzy gospodarstwami domowymi wytwarzającymi odpady i przedsiębiorcami odpowiedzialnymi za ich odbiór i przetwarzanie. Drugim celem korekty powinno być zwiększenie konkurencji pomiędzy przedsiębiorcami sektora gospodarki komunalnej - czytamy w analizie Instytutu Sobieskiego.
Koszt składowania odpadów rósł, a przetargi wygrywał oferent najniższej ceny. Dwa lata po odpadowej rewolucji Najwyższa Izba Kontroli odkryła, że nielegalne wysypiska istnieją w 60 proc. kontrolowanych gmin.
Czytaj też: Nielegalne składowiska. Samorządowcy apelują o zaostrzenie kar i zmiany w prawie
- Co gorsza, ich liczba zamiast spadać, rośnie: na koniec 2013 r. w kontrolowanych gminach były 894 nielegalne wysypiska, a we wrześniu 2014 r. już 1452, czyli o ponad 60 proc. więcej. Tendencję wzrostową potwierdzają dane GUS oraz Ministerstwa Środowiska – donosiła NIK.
Jak podaje GUS w dokumencie „Infrastruktura komunalna 2016 r.”, w zeszłym roku zlikwidowano ponad 15 tys. dzikich wysypisk, z czego większość w miastach. Było na nich składowanych 50 tys. ton odpadów.
Problem nielegalnego składowania odpadów dotyczy całego kraju, wystąpił w miejscowościach różnej wielkości, m.in. Zielonej Górze, na warszawskim Mokotowie i Białołęce, Potoku Wielkim, Czerniejewie, Strzyżowie, Zamościu, Szydłówce, Gorzowie Wielkopolskim, Łodzi, Krakowie czy Sławkowie.
W Jaworznie zakończono likwidację 29 nielegalnych wysypisk – przez około 2 miesiące zebrano 100 ton nielegalnych odpadów. W Bytomiu na początku grudnia odbyło się referendum o odwołanie prezydenta miasta Damiana Bartyli – powodem była akcja #bytomtoniehasiok, czyli reakcja mieszkańców na doniesienia o blisko 50 nielegalnych składowiskach śmieci.
Nielegalne składowiska: w dużej części to wina samorządowców
Radny Bytomia Michał Bieda wyjaśnia, że problemem jego miasta są nieuczciwi przedsiębiorcy, którzy wykorzystują luki w prawie oraz nieskuteczność samorządu i państwa w egzekwowaniu prawa i wydanych decyzji. Niestety również sądy i prokuratura lekceważą ten problem.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ustawa winna, 2017-12-29 18:03:34
Do Dan: radni powinni podjąć uchwałę zakazującą zatrudniania osób w urzędzie które są na listach wyborczych w danej miejscowości...
Dan, 2017-12-29 15:58:26
Gminy nie zarabiają na odpadach? Może, ale już politycy sprawujący w nich funkcje odnoszą korzyści, bo ustawa umożliwiła organizację dodatkowych miejsc pracy. A każde miejsce w UM, UG, to potencjalnie przychylny obecnym władzom, wyborca...
87141, 2017-12-29 14:24:01
Do <<zybi>>: Polska mogłaby być liderem prawidłowej gospodarki odpadami - odpadyblog.pl/czy-polska-moze-byc-liderem-w-swiatowej-gospodarce-odpadami-system-eko-ab/ ale to oznaczałoby krzywdę dla przedsiębiorców... portalsamorzadowy.pl/gospodarka-komunalna/kto-zarabia-na-odpadach-na-pew... rozwiń