Niedawno zakupiony pociąg Warszawskiej Kolei Dojazdowej (WKD) częściej ulega awarii niż pojawia się na torach.
Pierwszy pociąg z 14 zamówionych w bydgoskiej Pesie popsuł się już po dwóch dniach. Niecały tydzień później znów uległ awarii.
Jak donosi warszawska "Gazeta Wyborcza" producent pociągu twierdzi, że nowy skład to prototyp i na początku trzeba się liczyć z usterkami.
- Bydgoscy technicy są do dyspozycji centrali WKD w Grodzisku Maz. 24 godziny na dobę. Wszystkie obserwowane usterki posłużą wprowadzeniu korekt przy dalszej produkcji seryjnej - twierdzi w rozmowie z "GW" Maciej Maciejewski z bydgoskiej Pesy.
Tymczasem pasażerowie mają też inne zastrzeżenia do składu. Uważają, że pociąg jest ciasny, przy siedzeniach brakuje miejsca na nogi, a otwieranie drzwi jest kłopotliwe.
Więcej na ten temat czytaj tutaj.
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.