• 1 lipca to data, od kiedy w Polsce obowiązywać ma w służbie zdrowia tzw. sieć szpitali.
• Resort zdrowia przekonuje, że głównym celem zmian jest dobro pacjenta. Minister Radziwiłł zaprzecza jakoby wiele szpitali mogło się znaleźć poza ustaloną przez resort siecią.
• Taka argumentacja nie przekonuje jednak wszystkich.
• - Największy dramat po wprowadzeniu sieci szpitali będzie dla organów założycielskich tych placówek, które zostały na pierwszym poziomie retencyjności z wieloma już teraz przepełnionymi oddziałami – twierdzi Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej.
Nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych wprowadzająca rozwiązania w zakresie utworzenia tzw. sieci szpitali trafiła pod obrady rządu. W czwartek (9 lutego) zmiany przedstawiane były na posiedzeniu sejmowej komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej
- Celem zmian jest poprawienie dostępu dla pacjentów do świadczeń specjalistycznych, w szczególności poprzez połączenie świadczeń lecznictwa szpitalnego i ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. Celem jest także zagwarantowanie odpowiedniego poziomu finansowania świadczeń realizowanych w ramach lecznictwa szpitalnego – mówił na spotkaniu z posłami wiceminister zdrowia Piotr Gryza.
Trzecim celem, jak dodał, jest zagwarantowanie ciągłości i stabilności finansowania jednostkom istotnym z punktu widzenia zabezpieczenia dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej oraz pozostawienie możliwości finansowania świadczeń w pozostałych jednostkach. Poza tym reforma ma zoptymalizować liczbę oddziałów specjalistycznych, a także poprawić elastyczność zarządzania szpitalem oraz poprawić struktury kosztów leczenia.
Wcześniej minister Konstanty Radziwiłł zaprzeczył też podnoszonym słowom krytyki, że wiele szpitali może znaleźć się poza ustaloną przez resort siecią. - 91 proc. środków na lecznictwo szpitalne zostanie przeznaczonych na sieć szpitali. Przytłaczająca większość tych szpitali, które znają pacjenci, będzie zabezpieczona, żeby mogli oni czuć się bezpiecznie – podkreślił minister zdrowia.
Przeciwnicy reformy ostro
Zdaniem krytyków wprowadzenia takiej sieci szpitali, żaden z przedstawionych celów nie zostanie osiągnięty, a skutki będą opłakane zarówno dla pacjentów jak i organów prowadzących szpitale.
Pracodawcy RP wraz z przedstawicielami szpitali, organizacji pacjentów oraz Naczelnej Izby Lekarskiej zwołali konferencję, podczas której wyrazili swój sprzeciw wobec ustawy o sieci szpitali, która ich zdaniem pogorszy dostępność do leczenia oraz sytuację finansową właścicieli szpitali.
Zgodnie z najnowszą wersją projektu ustawy w celu zakwalifikowania do sieci (poza szpitalami ogólnopolskimi) placówki medyczne będą musiały spełnić łącznie następujące warunki: udzielania świadczeń w ramach izby przyjęć albo szpitalnego oddziału ratunkowego na podstawie umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia przez okres co najmniej 2 ostatnich lat kalendarzowych oraz będą musiały posiadać konkretne oddziały wymienione w projekcie ustawy. Są to warunki, których może nie spełnić również wiele dobrze funkcjonujących szpitali publicznych.
Czytaj tez: Łączenie szpitali odpowiedzią na sieć
- Ustawa niesie ze sobą rewolucyjne zmiany dla samorządów – podkreśla w rozmowie dla Portalsamorzadowy.pl Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Izby lekarskiej (NIL).
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.