To są marketingowe działania, które mają pokazać, że w samorządach są złodzieje - tak zapowiedź prezesa Prawa i Sprawiedliwości komentuje burmistrz Żywca Antoni Szlagor. Jarosław Kaczyński zapowiedział obcięcie pensji posłom, senatorom i samorządowcom.
"Mam nadzieję Panie Prezesie Kaczyński że następnym krokiem będzie podwyżka dla najmniej zarabiających, podwyższenie głodowych emerytur tych najniższych, likwidacja gabinetów politycznych, obniżenie stawki vat i wiele innych działań!" To była pierwsza reakcja (opublikowana na Twitterze) burmistrza Żywca Antoniego Szlagora na zapowiedzi szefa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego.
Przypomnijmy, po fali krytyki związanej z przyznaniem nagród przez premier Beatę Szydło swoim ministrom (ale też sobie samej), prezes PiS zareagował zapowiadając nie tylko zwrot nagród przez szefów resortów. Przygotowana ma zostać ustawa zmniejszająca o 20 proc. pensje parlamentarzystów. Zgodnie z zapowiedzią Kaczyńskiego, wprowadzone będą także limity ograniczające zarobki w samorządach.
Burmistrz Żywca twierdzi, że jego propozycja jest lepsza, niż ta autorstwa Jarosława Kaczyńskiego. Dlaczego? Obcinanie pensji politykom, mieszkańcy w swoich portfelach nie odczują. W przeciwieństwie do podwyżek.
Dlatego Antoni Szlagor proponuje zwiększenie wynagrodzeń o 20 proc.
- Myślę, że pan prezes Kaczyński weźmie mój głos pod uwagę i zostaną wygospodarowane środki na podwyżki pensji dla wszystkich w Polsce - mówił, na konferencji prasowej, burmistrz Żywca.
Jego zdaniem, nie powinno to być trudne, skoro sytuacja gospodarcza jest dobra. - Mówimy o strasznym wzroście gospodarczym, mówimy o strasznym rozwoju gospodarczym, no to jak mamy wzrost i rozwój, to powinny być też zyski. Gdzie się podziały pieniądze z uszczelnionego VAT-u?" - pyta retorycznie Szlagor i sugeruje rządzącym, w jaki sposób budżetowe nadwyżki powinny zostać rozdysponowane. - Niech to dadzą ludziom do rent, do emerytur, niech podniosą policji, dziennikarzom, wszystkim - proponuje samorządowiec.
A to nie jedyna oryginalna propozycja autorstwa Antoniego Szlagora skierowana do rządzących. Tuż po znowelizowaniu przez parlament Kodeksu wyborczego i podpisaniu go przez prezydenta, burmistrz Żywca zaproponował szersze zastosowanie dwukadencyjności niż zrobiono to w noweli. Kodeks wprowadził dwukadencyjność prezydentów i burmistrzów miast oraz wójtów gmin. - Z szacunku do pana prezydenta Andrzeja Dudy, niech wszyscy w Polsce mają dwie kadencje. Posłowie i senatorowie także - apelował Szlagor. - Jeśli mówimy o przewietrzeniu samorządów, to najpierw przewietrzmy Sejm i Senat" - uzasadniał swoją propozycję burmistrz Żywca. Jego pomysł nie spotkał się jednak z odzewem parlamentarzystów.
Dodajmy, że Antoni Szlagor zarabia 7,5 tys. zł na rękę. Burmistrzem Żywca jest od 2002 roku.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.