Prezydent Katowic w liście otwartym zaprosił wojewodę śląskiego na spotkanie, aby przedstawić mu argumenty za zmianą decyzji w sprawie zmiany nazwy Placu Wilhelma Szewczyka w tym mieście. Podkreślił, że decyzja wojewody m.in. nie uwzględnia opinii katowiczan.
• Wojewoda śląski Jarosław Wieczorek odpowiada, że sam już zapraszał na spotkanie w tej sprawie prezydenta Marcina Krupę - jednak ten nie odpisał.
• Jego zdaniem w sprawie należy "wyciszyć emocje".
• "Zawsze warto rozmawiać" - ocenił, pytany, czy odpowie na apel Krupy. Wskazał, że jego zdaniem dojdzie do takiego spotkania w najbliższych dniach.
• Szef katowickiej PO Jarosław Makowski zapowiedział na sobotę protest na Placu Szewczyka, podczas którego formułowany ma być apel do wojewody o wycofanie się z decyzji.
Chodzi o zarządzenie zastępcze wojewody wydane w kontekście tzw. ustawy dekomunizacyjnej. W środę (13 grudnia) przed południem wojewoda ogłosił na konferencji prasowej wydanie pierwszych 11 takich zarządzeń w regionie. Po południu podpisał jeszcze jedno - zmieniające nazwę Placu Wilhelma Szewczyka przed głównym dworcem kolejowym na Plac Marii i Lecha Kaczyńskich.
W reakcji prezydent Katowic Marcin Krupa najpierw zapowiedział projekt uchwały ws. zaskarżenia tego zarządzenia do sądu administracyjnego, a potem wniósł go na czwartkową sesję rady miasta. Pod koniec sesji przewodnicząca rady poinformowała jednak, że wniesiony przez Krupę projekt zawiera błąd formalny i wnioskowała o zdjęcie go z porządku obrad, co nastąpiło.
W piątek po południu Krupa rozesłał mediom list otwarty do wojewody, w którym napisał, że "z dużym zdziwieniem" przyjął jego "nagłą decyzję" nakazującą mu zmianę nazwy placu. "Stanowczo nie mogę zgodzić się z takim rozstrzygnięciem, ponieważ nie uwzględnia ono opinii katowiczan, która jest dla mnie kluczowa w tej kwestii" - napisał.
Wyjaśnił, że z tej przyczyny we wrześniu br., podczas zmiany nazw sześciu ulic, samorząd pytał o stanowisko katowiczan. Wskazał, że "wynika to nie tyle z samych zapisów prawnych, ale także dobrych praktyk i chęci prowadzenia dialogu ze społecznością lokalną".
Krupa podkreślił, że służby wojewody w piśmie otrzymanym 22 listopada zwróciły się do miasta o zaproponowanie nowej nazwy dla Placu Szewczyka w terminie trzech dni - co uniemożliwiło skonsultowanie sprawy z mieszkańcami. Wcześniej miasto otrzymało tylko pismo z pytaniem o własność gruntów na Placu Szewczyka czy uchwałę nadającą tę nazwę.
"Niestety nie mogę takich działań określić jako dobrych praktyk" - napisał Krupa, zapraszając wojewodę na spotkanie, "aby przedstawić mu argumenty przemawiające za tym, że wszelkie decyzje powinny być jednak podjęte z udziałem mieszkańców - i jednocześnie zwrócić się o ponowne podjęcie decyzji, która uwzględni głos katowiczan".
Wojewoda pytany o apel Krupy powiedział, że sam już zapraszał go - w czwartek rano, jednak ten nie odpisał. "Tutaj trzeba generalnie spokojnie wyciszyć emocje; one są niepotrzebne. Zgodnie z prawem jest ustawa dekomunizacyjna, (...) był nałożony obowiązek na prezydenta, przede wszystkim na radę miasta (…), a wojewoda włącza się dopiero w momencie, kiedy samorząd zadania nie spełni - i tak było w tym przypadku" - zapewnił.
Podkreślił, że rady miast woj. śląskiego wciąż podejmują decyzje ws. dekomunizacji (od września zmieniono w ten sposób ok. 20 nazw) i on te decyzje respektuje. Przypomniał też, że wystąpił niedawno do wszystkich prezydentów miast, aby - jeżeli mają propozycje zmian - przesłali mu je. "Pan prezydent (Krupa - red.) zignorował odpowiedź" - zaznaczył Wieczorek.
Zan, 2017-12-16 21:25:23
Wy umiecie oczerniac ludzi,ale czy sami jestescie w porzadku??Poloz reke na sercu i zapytaj:Czy ja jestem w porzadku???????????
2222, 2017-12-16 08:32:07
Oto przemilczana w artykule biografia Szewczyka. W II wojnie światowej był żołnierzem Wehrmachtu. Po wojnie wrócił do Katowic i włączył się w tworzenie propagandy komunistycznej. W latach 1947–1948 był członkiem PPR, a następnie, od 1948 należał do PZPR. Redagował materiały propagandowe dla tutejsz... rozwiń