120 nowych Branżowych Centrów Umiejętności: to plan na 3 lata

- Zgodnie z projektem Ministerstwa Edukacji i Nauki, w Polsce ma powstać 120 nowoczesnych Branżowych Centrów Umiejętności (BCU).
- Środki na ten cel, w wysokości 1,4 mld zł, mają pochodzić z Krajowego Programu Odbudowy.
- Konkurs na dotacje skierowany jest do pracodawców. W staraniu się o te wnioski mogą ich reprezentować organizacje pracodawców, a wiec izby gospodarcze, stowarzyszenia zawodowe.
W czasie środowej konferencji prasowej w siedzibie MEiN wiceminister Machałek poinformowała, że rusza projekt dot. powstania w kraju Branżowych Centrów Umiejętności (BCU) realizowany z funduszy krajowych w ramach Krajowego Planu Odbudowy.
"Od 15 października 2022 r. rusza nabór wniosków na środki z Krajowego Planu Odbudowy. Zgodnie z naszym projektem, w Polsce w ciągu 3 lat ma powstać 120 nowoczesnych Branżowych Centrów Umiejętności, gdzie będą mogli doskonalić swoje kwalifikacje zawodowe uczniowie, nauczyciele zawodu, osoby chcące zdobyć kompetencje nauczyciela zawodu i ludzie dorośli chcący się przekwalifikować lub doszkolić" - powiedziała wiceminister Machałek.
BCU będą specjalizowały się w określonej dziedzinie gospodarki, m.in. w automatyce, robotyce, mechatronice, przemyśle motoryzacyjnym, przemyśle lotniczym, energetyce odnawialnej, transporcie, spedycji i logistyce, czy w przetwórstwie spożywczym. Każdej dziedzinie gospodarki zostanie przypisane 1 centrum w kraju, a o jego lokalizacji zadecyduje dana branża.
"Na ten projekt mamy przygotowanych 1 miliard 400 milionów zł." - poinformowała wiceminister Machałek.
Wyjaśniła, że "środki będą pochodziły z Polskiego Funduszu Rozwoju". "Umowę podpisaliśmy z Ministerstwem Funduszy i Polityki Regionalnej" - powiedziała.
Z pieniędzy będą mogli skorzystać pracodawcy
Zaznaczyła, że "konkurs skierowany jest do pracodawców". "W staraniu się o te wnioski mogą ich reprezentować organizacje pracodawców, a wiec izby gospodarcze, stowarzyszenia zawodowe i inne tego typu podmioty, ale oczywiście nie są wykluczone jednostki samorządu terytorialnego" - zapewniła Machałek.
Podkreśliła, że "najważniejsze, żeby powstawało to w partnerstwie". "Chodzi o to, żeby dana organizacja starała się o środki mając do tego wybraną szkołę, współpracując z samorządem i robiąc to w partnerstwie z uczelnią wyższą bądź instytutem badawczym czy naukowym" - tłumaczyła wiceminister Machałek.
Zaznaczyła, że Branżowe Centra Umiejętności mają cztery podstawowe zadania.
"Będzie można w nich zdobywać wiedzę i umiejętności zawodowe na bardzo wysokim poziomie zaawansowania technologicznego, w związku z tym, będą mogli tam kształcić się zarówno uczniowie, jak i będą mogli zdobywać dodatkowe umiejętności nauczyciele zawodu, uzupełniać swoje umiejętności osoby dorosłe bądź przygotowywać i zdobywać nowe kwalifikacje" - wskazała Machałek.
Jak zaznaczyła, Branżowe Centra Umiejętności będą miejscami, gdzie spotyka się szkoła, branża i uczelnia. "Zależy nam, żeby łączyć pracodawców z uczelniami i szkołami. (...) Chodzi o to, aby przewidywać technologie w konkretnej branży i zawodzie oraz przygotowywać do realizacji zadań nowoczesne kadry" - powiedziała wiceminister. Zaznaczyła, że bardzo ważne jest na tej płaszczyźnie doradztwo zawodowe.
"Projekt powstała po wielu konsultacjach z pracodawcami, obserwacji potrzeb polskiego rynku pracy w celu przygotowanie kadr dla nowoczesnej gospodarki" - wskazała.
Minimum, to 200 osób w każdym centrum
Dyrektor Departamentu Strategii, Kwalifikacji i Kształcenia Zawodowego Ministerstwa Edukacji i Nauki Piotr Bartosiak powiedział, że "absolutnym minimum w każdym z centrów to 200 osób, ale liczymy, że będzie po kilka tysięcy". "Im więcej osób zostanie zgłoszonych do przeszkolenia, tym więcej punktów projekt otrzyma" - zastrzegł dyr. Bartosik.
Wiceminister Machałek poinformowała, że zgodnie z danymi za rok 2019/2020 - w Polsce 57,7 proc. uczniów wybrało kształcenie branżowe, w tym 39 proc. - technika, a 17 proc. - szkoły branżowe. Średnia Unii Europejskiej wyniosła w tym czasie - 48,4 proc., zaś dane z Niemiec pokazują, że szkoły branżowe wybrało 48,1 proc. uczniów, we Francji 39,3 proc., a w Hiszpanii 36,4 proc. "To pokazuje, że w naszym kraju zmienia się obraz kształcenia branżowego i technicznego i bycie fachowcem jest pożądane" - oceniła wiceminister.
Zwróciła uwagę, że "w roku szkolnym 2022/23 - 58,5 proc. uczniów wybrało kształcenie zawodowym (licząc łącznie ze szkołami policealnymi) zaś 41,5 proc. zdecydowało się na kształcenie ogólne".
Wiceszefowa MEiN przyznała, że problem braku nauczycieli zawodu jest nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach Europy. "W kształceniu zawodowym mamy w Polsce blisko 44 tys. nauczycieli, w tym 36 tys. etatów, zaś ofert pracy dla nauczycieli zawodu jest obecnie 148. To pokazuje, że problem braku kadr nie jest jeszcze w Polsce dotkliwy" - oceniła Machałek. Wskazała, że wyjściem naprzeciw rzeczywistości są zaproponowane przez MEiN Branżowe Centra Umiejętności.
Wiceminister Machałek powiedziała, że nie można porównywać systemów edukacji w poszczególnych krajach UE jeden do jednego. "Polski system edukacji np. nie zamyka drogi uczniom na żadnym etapie". U nas szkoła branżowa czy techników ma w programie kształcenie ogólne i uczeń może, przy odpowiednim nakładzie pracy, kontynuować edukację na kolejnych poziomach - zwróciła uwagę wiceszefowa MEiN.
Czy Polaków będzie stać na mieszkania? Zobacz najnowszą debatę
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.