Co przyniosło spotkanie związkowców z ministrem ws. płac nauczycieli?

- Zapełnia się terminarz spotkań solidarności oświatowej z kierownictwem resortu edukacji, ale póki co efektów nie widać.
- Dopiero 30 listopada dowiemy się, jak ministerstwo rozumie uzależnienie wynagrodzeń nauczycielskich od przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, bo okazuje się, że tu mogą być rozbieżności.
- Zapowiedź realizacji szóstego punktu porozumienia Solidarności z rządem wyłącznie przez jego sygnatariuszy może się okazać nie do utrzymania. Niebawem ma dojść do rozmów o tym na forum Rady Dialogu Społecznego.
- Każda ze stron przedstawiła i uargumentowała swoje stanowisko dotyczące realizacji szóstego punktu porozumienia z 2019 r. Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” oczekuje od ministerstwa przedłożenia konkretnej propozycji powiązania płacy nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej podczas kolejnego spotkania, które zapowiedziano na 30 listopada 2021 r. – czytamy w oficjalnym i bardzo enigmatycznym komunikacie KSOiW po drugiej turze rozmów z rządem, do jakich doszło 23 listopada w Belwederze, na temat nowego systemu wynagradzania nauczycieli, a więc realizacji VI. Punktu porozumienia z 7 kwietnia 2019 r.
Stronę związkową reprezentowali przedstawiciele KSOiW z przewodniczącym Ryszardem Proksą, natomiast rząd - minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek z wiceministrem Dariuszem Piontkowskim.
Okazuje się więc, że mimo olbrzymich nadziei było to niewiele wnoszące spotkanie do sprawy, która ciągnie się od strajków nauczycielskich.
Nic nowego
- Tak naprawdę, to niewiele nam się udało uzgodnić. Bo o szczegółach będziemy mogli porozmawiać dopiero za tydzień, 30 listopada. Do tego czasu MEiN ma nam przygotować swoje propozycje – komentuje Jerzy Ewertowski, członek prezydium KSOiW, który uczestniczył w rozmowach.
W jego opinii trudno wyrokować, że w wyniku tych spotkań zostanie cokolwiek ustalone. W trakcie rozmowy przedstawiciele ministerstwa wyraźnie wskazywali, że są "zakładnikami" premiera i nie mogą sobie pozwolić na zbyt daleko idące obietnice. Ponadto widać było wyraźnie, że MEiN chciałoby zmniejszyć liczbę nauczycieli, co nie jest do przyjęcia przez związek zawodowy. Obawy związkowców wzbudza również inny sposób rozumienia oparcia wzrostu wynagrodzeń na wzroście wynagrodzenia przeciętnego.
– Upieramy się przy tym, żeby wszystkie składniki wynagrodzenia określić wskaźnikami do przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. W ten sposób te składniki, które wynikają z płacy zasadniczej, jak chociażby wysługa lat, pośrednio same się określą. Tymczasem ministerstwo inaczej na to patrzy. I o tym mamy dyskutować za tydzień – wyjaśnia.
Zobacz też: Solidarności nie w smak sojusze, ale projekt resortu oświaty ocenia negatywnie
Pełni nadziei
Wygląda więc na to, że dzisiejsze spotkanie, podobnie jak pierwsze z 15 listopada, zainicjowane przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę, nie przyniosło rezultatu. Przewodniczący Ryszard Proksa w rozmowie z Portalsamorzadowy.pl po tym spotkaniu wtedy stwierdził:
Podkreślił jednocześnie, że solidarność oświatowa nie będzie rozmawiać z rządem o niczym innym dopóki nie zrealizuje porozumienia z VI kwietnia. Nie zgodzi się też na to, żeby inne strony się w to włączyły.
Dialog społeczny
Warto jednak zauważyć, że jednocześnie z dzisiejszymi rozmowami MEiN – Solidarność obradowało prezydium Rady Dialogu Społecznego, które decydowało o porządku obrad posiedzenia plenarnego RDS ustalonego na 9 grudnia. Było więc wysoce prawdopodobne, że w ten dzień dojdzie do spotkania rządu z przedstawicielami wszystkich central związkowych, w tym również związków nauczycielskich, na temat związania wynagrodzeń ze średnią krajową. Ostatecznie ustalono, że do tej dyskusji dojdzie na nadzwyczajnym posiedzeniu RDS jeszcze w grudniu br. lub w styczniu 2022 r.
Trzeba bowiem pamiętać, że jakkolwiek związki nauczycielskie spierają się o to, który z nich pierwszy wskazał na taką konieczność, to obecnie przynajmniej w tej sprawie mówią jednym głosem – wszystkie chcą tego powiązania.
Zatem i na forum RDS może się okazać, że uzależnienie wynagrodzenia od średniej krajowej ma nie jedno a co najmniej kilka znaczeń. A szkoda, bo wydaje się, że to jedyny i prosty sposób na to, by nauczyciele nie domagali się co roku regulacji płac i podwyżek. Warto też zaznaczyć, że powiązanie wynagrodzenia, nie oznacza, że pensje nauczycielskie na każdym stopniu awansu zawodowego mają być co najmniej tej wysokości, a jedynie, że są z nią w jakiejś relacji.
Co więcej, związkowcy wszystkich opcji są gotowi do daleko idących ustępstw w tej sprawie. Ale póki co rząd w tym zakresie niczego nie chce zmieniać.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
-
Rodzic
2021-11-24 17:23:04
Do Xksiński: DORADCO METODYCZNY dokładnie taka ważna jak każda. Gdyby jakaś nie była ważna to by jej nie było.
-
Xksiński
2021-11-24 17:00:53
Do Rodzic: nauczyciele to jedna z wielu grup zawodowych, ale jakże ważna dla kraju. To nawet wie Robert Krużganek.
-
Rodzic
2021-11-24 16:40:03
Do Ygrekowski: DORADCO METODYCZNY premier nie będzie zajmował się jedną z bardzo wielu grupą zawodową.