- Prosimy o bezzwłoczne zawieszenie stacjonarnej działalności szkół i placówek bądź przejście na "tryb hybrydowy” czy chociażby zaostrzenie przepisów sanitarno-epidemicznych w szkołach, czyli o podjęcie jakichkolwiek działań mających uchronić tyle milionów osób przed zakażeniem, bo na razie nie widać żadnych działań czy planu ze strony resortu. Nie narażajmy uczniów, uczennic, nauczycieli, nauczycielek, a także rodziców na utratę życia i zdrowia - czytamy w petycji Fundacji na rzecz Praw Ucznia.
Czytaj także: Szkoły zostaną zamknięte? MEN analizuje sytuację
Autorzy petycji zauważają, że w 11 marca - kiedy podejmowano decyzję o zawieszeniu stacjonarnej działalności szkół - w Polsce odnotowano 9 zakażeń COVID-19. Tym bardziej racjonalne - zdaniem fundacji - jest podjęcie natychmiastowych działań, kiedy dzienny przyrost zakażeń w Polsce przekroczył barierę 5,3 tys.
Zwraca się także uwagę na rosnące statystyki zakażeń z przełomu września i października 2020 r. 1 września uczniowie i uczennice wrócili do nauki w systemie stacjonarnym, a tego dnia Ministerstwo Zdrowia przekazało, że odnotowano 550 nowych zakażeń koronawirusem. W ciągu następnych dni - po około 2 tygodniach względnej stałości - liczba nowych przypadków zakażenia zaczęła jednak gwałtownie wzrastać. 17 września resort zdrowia mówił bowiem już o 837 zakażeniach. 19 września - 1002. Dalej, 25 września - 1587, 2 października - 2292, 7 października - 3003, 8 października - 4280, 9 października - 4739 i wreszcie 10 października (dzień pisania treści tej petycji) - 5300.
- Tendencja wzrostowa jest wręcz przerażająca i, naszym zdaniem, podjąć trzeba natychmiastowe działania mające na celu opanowanie epidemii - uważają autorzy petycji - Na razie uczniowie i uczennice nie muszą nosić maseczek w salach lekcyjnych, a muszą np. na ulicy. To irracjonalne - zauważają.
Petycję można podpisać na stronie prawaucznia.pl. Do 12 października 2020 r. zebrano około 4,3 tys. podpisów.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.