Partnerzy portalu

Dłuższa droga do zawodu i wyższe wynagrodzenie. Rząd za zmianami w Karcie nauczyciela

Dłuższa droga do zawodu i wyższe wynagrodzenie. Rząd za zmianami w Karcie nauczyciela
Przewidywane zmiany w Karcie nauczyciela mogą zachęcić wielu ludzi młodych do pracy w szkole. Nie jest to jednak oczywiste (fot. Shutterstock)
Skrócenie systemu awansu zawodowego do dwóch stopni przy wydłużeniu okresu przygotowania do zawodu nauczycielskiego do 3 lat i 9 miesięcy, a przy tym wzrost wynagrodzeń i godzina konsultacji – to główne założenia przyjętego przez Radę Ministrów projektu ustawy o zmianie ustawy Karta nauczyciela oraz niektórych innych ustaw.
  • Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizujący system awansu zawodowego nauczycieli. Nie będzie już stażystów i nauczycieli kontraktowych.    
  • Nowelizacja przewiduje znaczne podwyżki dla nauczycieli wchodzących do zawodu oraz godzinę w szkole na konsultacje z rodzicami.  
  • Przepisy mają obowiązywać od 1 września 2022, ale przewidywany jest okres przejściowy.

Rada Ministrów przyjęła dziś (14 czerwca) projekt ustawy o zmianie ustawy Karta nauczyciela oraz niektórych innych ustaw (UD386), przedłożony przez ministra edukacji i nauki. Wszystko zatem wskazuje, że Sejm zdąży ją uchwalić jeszcze przed wakacjami i nowelizacja stanie się obowiązującym prawem od 1 września, a więc zgodnie z założeniami ministra edukacji i nauki.

Zakładane w projekcie zmiany są – można powiedzieć – powszechnie znane i od dobrych kilku tygodni mocno dyskutowane. Podstawowa to sprowadzenie systemu awansu zawodowego do dwóch stopni, czyli nauczyciela mianowanego i dyplomowanego, poprzez likwidację stopnia nauczyciela kontraktowego i stanowiska stażysty oraz wprowadzenie w ich miejsce okresu przygotowania do zawodu nauczyciela, który ma trwać blisko 4 lata.

Dłuższy staż - są istotne wątpliwości

Z tymi zmianami wiążą się podstawowe zarzuty stawiane temu projektowi w trakcie konsultacji. Dotyczą one zarówno samego wydłużenia drogi do stopnia awansu nauczyciela mianowanego, jak i koncepcji podzielenia jej na dwa etapy i dwie różne umowy.

W pierwszym okresie, trwającym prawie dwa lata, nauczyciel bez uprawnień ma być zatrudniony na umowę na czas określony, a dopiero w drugim, jeśli jego praca zostanie dobrze oceniona, na czas nieokreślony, ale pod warunkiem zdania egzaminu dopuszczającego do zawodu i uzyskania stopnia nauczyciela mianowanego.

Krytyce poddano również zaostrzenie formy przeprowadzenia tego egzaminu, którym ma się kończyć ten czteroletni okres przygotowania. Związkowcy, którzy bardzo krytycznie podeszli do tej zmiany, wskazali, że to podważa wartość dyplomów uczelni wyższych oraz że w ten sposób przez cztery lata taka osoba nie będzie miała pewności, czy może wiązać swoją przyszłość z pracą w szkole, czy przedszkolu. Podnieśli, że zatrudnianie pracownika w tak długim okresie na umowę terminową jest niezgodne z Kodeksem pracy. Zauważyli również, że nauczyciel, który swoje uprawnienia potwierdzi dopiero egzaminem po trzech latach i dziewięciu miesiącach, przez cały czas będzie uczył dzieci. Ma mu w tym pomagać mentor, ale przecież nie na każdej lekcji.

Zobacz też: Solidarność mówi "nie" nowelizacji Karty Nauczyciela. Przedstawia argumenty

Godzina niezgody

Środowisko oświatowe bardzo źle odniosło się również do zakładanej w projekcie koncepcji wprowadzenia dodatkowej godziny pracy nauczyciela w szkole, która ma służyć konsultacjom z rodzicami i uczniami.

To, zdaniem pracowników oświaty i ich przedstawicieli, a także rodziców – o czym również już pisaliśmy – nie przyniesie oczekiwanych efektów w relacjach rodziców z nauczycielami, ponieważ usztywni procedurę takich konsultacji, a ponadto da podstawy dyrektorom do zmuszania nauczycieli do prac, za które należy im się wynagrodzenie. To z tego powodu mówi się o tej godzinie jako o powrocie do tzw. godzin karcianych, które zostały zlikwidowane przez minister Annę Zalewską.

Zobacz też: Godzina więcej w szkole? To o godzinę za dużo. Kolejne ognisko sporu

Nauczyciele będą lepiej uposażeni, ale nadal niezadowoleni?

Stosunkowo najmniejsze wątpliwości zainteresowanych budzi pomysł znacznego podwyższenia wynagrodzeń nauczycieli przygotowujących się do wykonywania zawodu nauczyciela. Minister Czarnek zapowiada, że podwyżka dla tej grupy nauczycieli wyniesie 20 procent. 

W ocenie skutków regulacji pojawiła się nawet kwota 4432,15 zł brutto, o której informowaliśmy. Takiej potrzeby nikt w środowisku nie neguje, ponieważ wszyscy wiedzą, że zarobki nauczycieli początkujących są w zasadzie równe płacy minimalnej, co daje już o sobie znać w postaci braku chętnych do pracy w edukacji. A więc powinni oni zarabiać więcej (dużo więcej).

Obawy budzi jednak to, że podwyżka wynagrodzeń będzie dotyczyła wyłącznie osób najmniej zarabiających, co spowoduje drastyczne spłaszczenie siatki płac i niekorzystnie wpłynie na sytuację nauczycieli z dużym doświadczeniem, którzy stracą motywację do rozwoju lub – co równie niebezpieczne – do pozostawania w zawodzie.

Zobacz też: Chcą rozmawiać z rządem o oświacie. "Jesteśmy w czarnej dziurze"

Dla nauczycieli, którzy rozpoczęli ścieżkę awansu, przewidywany jest okres przejściowy.

TAGI
KOMENTARZE7

  • Mianowany 2022-06-16 13:15:49
    Do Wstyd: potwierdzam takie są fakty. Nauka online pokazał a to dobitnie.
  • ECH 2022-06-15 21:45:44
    Do wstyd: Sam się wstydź takie brednie wypisywać.
  • naucz-l 2022-06-15 18:15:35
    oddajcie art. 88 - nie czyńcie z ludzi niewolników!

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!