Dwie szkoły pod jednym dachem

Wyjaśniono, że połączenie szkół w zespół ma głównie uzasadnienie ekonomiczne - chodzi o obniżenie kosztów ogólnego zarządu poszczególnymi szkołami. Obie placówki oświatowe mieszczą się bowiem w tym samym budynku. Uczniowie obu szkół uczą się w odrębnych częściach budynku, korzystając wspólnie z sal gimnastycznych, stołówki i świetlicy.
Poza tym, budynek posiada wspólną kotłownię, wspólne podłączenia do sieci energetycznej, telefonicznej oraz gazociągowej i wodno-kanalizacyjnej. Wobec braku możliwości rozdzielenia tych mediów następuje sytuacja, w której koszty są niewłaściwie rozdzielane na przedmiotowe placówki.
Ponadto, w obydwu placówkach występują stanowiska dyrektorów i wicedyrektorów oraz analogiczne stanowiska urzędnicze. Nadzór nad sprawami techniczno-administracyjnymi związanymi z utrzymaniem budynku i infrastruktury jest rozdzielony pomiędzy dyrektorów obu placówek. Powoduje to brak spójności w zarządzaniu i brak efektywności w podejmowaniu decyzji administracyjnych związanych z zarządzaniem wspólnym budynkiem, salami gimnastycznymi i terenem wokół budynku.
Zaznaczono również we wniosku, że uzyskane oszczędności finansowe związane z restrukturyzacją zatrudnienia kadry kierowniczej i administracyjnej, dałyby możliwość skierowania tych środków na sfinansowanie niezbędnych zakupów nowoczesnego sprzętu dydaktycznego i komputerowego dla szkół w Gminie Andrespol. Ponadto połączenie dałoby możliwości bardziej efektywnego wykorzystania środków przeznaczonych na konieczną modernizację i remonty obiektu.
W opinii Związku Nauczycielstwa Polskiego połączenie szkół w zespół liczący niemal 1000 uczniów mogłoby niekorzystnie wpłynąć na funkcjonowanie szkół.
- Podstawy programowe tych szkół są inne, a i program wychowawczy i profilaktyczny musi być dostosowany do wieku wychowanków. W opinii związku, połączenie nie wpłynie na efektywniejsze wykorzystanie środków przeznaczonych na pomoce dydaktyczne - argumentował ZNP.
Także w ocenie kuratora, planowane połączenie szkół nie prowadzi do wprowadzenia rozwiązań organizacyjnych zmierzających do poprawy warunków realizacji zajęć dydaktyczno - wychowawczo - opiekuńczych, czy to w kontekście uczniów czy też nauczycieli.
Czytaj też: Łączenie szkół za zgodą kuratora
Opinię kuratora podzielił WSA w Łodzi.
- Istotną z punktu widzenia kuratora oświaty, realizującego politykę oświatową państwa była ocena, czy z powodu połączenia szkół w zespół, nie pogorszą się jakość i warunki kształcenia oraz wychowania. Jak w tym względzie skonstatował kurator, zamierzone zmiany nie są zgodne z planem i założeniami nowej podstawy programowej kształcenia ogólnego, określonej w rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej z dnia 27 sierpnia 2012 r.- podkreśla sąd w uzasadnieniu wyroku odrzucającym skargę gminy.
W ocenie sądu, ponieważ w kompetencjach kuratora pozostaje nadzór pedagogiczny nad szkołami (art. 33 ustawy o systemie oświaty), przede wszystkim z tego punktu widzenia miał on obowiązek i mógł dokonać oceny wniosku. Prezentowane przez organy Gminy argumenty o charakterze ekonomicznym nie mogły być decydujące dla takiej oceny.
- Wydanie opinii wyłącznie w oparciu o przesłanki ekonomiczne i organizacyjne - na które w swoim wniosku i skardze kierowanej do sądu wskazywała gmina Andrespol - powodowałoby w praktyce, że taka opinia niemal w każdym przypadku musiałaby być pozytywna, co byłoby sprzeczne z założeniami wdrażanej reformy oświaty. Ponadto, jak słusznie zauważył Łódzki Kurator Oświaty, organ założycielski planowanych do połączenia szkół, ma możliwość skorzystania również z innych środków w celu poprawy organizacji i ekonomicznego funkcjonowania przedmiotowych szkół - reasumuje WSA.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
-
krzyciel
2013-08-16 13:41:58
Po co było kiedyś szkoły dzielić, jeżeli teraz się je łączy? I jaki ma sens podzielenie szkół, jeśli pozostają w jednym budynku? Gimnazja od początku były pomysłem złym. Nie ma ani jednego argumentu, który przemawiałby na ich korzyść. Powinny zatem zostać jak najszybciej zlikwidowane. Mam nadzieję, ... rozwiń