Partnerzy portalu

Indywidualizacja możliwa i w dużych szkołach

Indywidualizacja możliwa i w dużych szkołach
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022
Ministerstwo oświaty chce, by w polskich szkołach standardem stało się indywidualizowane podejście do ucznia. Czy likwidowanie szkół i łączenie klas wpłynie na wprowadzenie tych zmian?

Uwzględnianie indywidualnych potrzeb ucznia w opracowaniu dla niego programu nauczania jest podstawą pracy szkół w krajach skandynawskich, np. w Finlandii, która notuje bardzo dobre rezultaty nauczania, szczególnie przedmiotów ścisłych. Wiele krajów, w tym Polska chce naśladować ten model edukacji, by poprawić poziom nauczania szkół publicznych.

O co dokładnie chodzi?

Samorządy gminne i wojewódzkie rozpoczną w tym roku realizację programu indywidualizacji nauczania w klasach 1 - 3, finansowanego z środków Europejskiego Funduszu Społecznego. W zamierzeniach resortu edukacji jest to jedno z wielu planowanych działań, które mają zmienić pracę nauczycieli.

- Program jest tylko jednym z elementów promowania zmian sposobu nauczania na wszystkich szczeblach edukacji. Chcemy zmienić postrzeganie szkół, tak by nie były to już klasy uczone przez nauczyciela, ale uczniowie nauczani przez zespoły nauczycieli - mówi Grzegorz Żurawski z Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Resort oświaty chce realizacji przez szkoły dwóch głównych celów. Po pierwsze mają zostać wprowadzone dodatkowe zajęcia i wsparcie dla uczniów, którzy mają gorsze wyniki w nauce, deficyty poznawcze lub sprawiają problemy wychowawcze. Drugim priorytetem będzie zmotywowanie uczniów do odnalezienia i rozwijania swoich pasji. W ten sposób szkoły mają w szczególności umożliwić zdolnym uczniom pogłębienie zainteresowań i poszerzenie wiedzy.

Nauczyciele będą mieli dodatkowe dwie godziny tygodniowo na indywidualną pracę z uczniami. Będzie też więcej zajęć z logopedami, pedagogami i psychologami szkolnymi - wszystko po to by dobrze zbadać sytuację każdego ucznia.

- Ważne jest właściwe rozpoznanie problemów, które uczniowie przeżywają poza szkołą. Sytuacja rodzinna rzutuje na zachowanie ucznia i jego motywację do uczenia się. Poza tym zdarza się, że nauczyciele nie zdają sobie sprawy z takich trudności jak dysleksja, czy deficyty uwagi. Program indywidualizacji przewiduje więcej godzin konsultacji nauczycieli z specjalistami i innymi nauczycielami by mogli wymieniać się spostrzeżeniami i doświadczeniami - dodaje Żurawski.

Jednak słabe wyniki w nauce i problemy wychowawcze sprawiają nie tylko uczniowie z trudnych rodzin, czy mający problemy rozwojowe.

– Dotyczy to nie tylko uczniów słabych, ale także tych ponadprzeciętnych, którzy nudząc się na lekcjach często sprawiają kłopoty wychowawcze – wyjaśnia Katarzyna Plut z Świętokrzyskiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli.

Psychologowie mówią o syndromie nieadekwatności osiągnięć. Uczniowie zdolni nudzą się podczas zajęć prowadzonych według programu opracowanego dla "średniaków" przez co tracą motywację do nauki. MEN chce, by nauczyciele opracowywali indywidualne programy dla takich dzieci i zaoferowały dodatkowe zajęcia, by miały możliwości rozwijania swych umiejętności.

Co z zamykaniem szkół?

Wielu nauczycieli przekonuje, że nową metodykę nauczania najlepiej wprowadza się w klasach małych, liczących kilkunastu uczniów. Spadek liczby uczniów w szkołach - efekt niżu demograficznego, który dla wielu samorządów oznacz wzrost kosztów edukacji może paradoksalnie ułatwić realizację zarówno programu MEN jaki innych zmian w pracy nauczycieli.

Czy w tym kontekście dobrym rozwiązaniem jest likwidowanie małych szkól i łączenie oddziałów?

- W środowisku nauczycielskim powszechne jest przekonane, że małe klasy są dużym ułatwieniem dla pracy nauczyciela i umożliwiają lepszy kontakt z każdym z uczniów. Jednak z doświadczeń wielu nauczycieli wynika, że taka zależność nie zawsze istnieje. Są oddziały ponadtrzydziestoosobowe, gdzie cała klasa dobrze współpracuje z pedagogiem. Z drugiej strony często się zdarza, że w małej kilkunastoosobowej klasie jest dwóch uczniów którzy potrafią skutecznie zdemotywować resztę do pracy - mówi Janusz Pleskot, wicedyrektor wydziału edukacji urzędu miejskiego w Toruniu.

Ministerstwo edukacji zapewnia z drugiej strony, że fala likwidacji szkół w Polsce dobiega końca. Najwięcej placówek zamknięto w latach 2006 - 2007. Równocześnie od tego czasu średnia liczba uczniów w klasach zmniejszyła się.

- Niewątpliwie mniejsza liczebność klas, będąca skutkiem niżu demograficznego może być dla szkół ułatwieniem przy wprowadzaniu indywidualizacji nauczania. Jednak program indywidualizacji można z powodzeniem wprowadzić także w dużych oddziałach, gdyż przewidziane są fundusze na dodatkowe zajęcia z uczniami. Dlatego łączenie klas nie powinno być dużym problemem przy wprowadzaniu zmian - zapewnia Grzegorz Żurawski.

Na realizację programu indywidualizacji nauczania w klasach 1-3 samorządy otrzymają łącznie 624 miliony złotych w latach 2010-2013. Dzięki tym środkom gminy powinny przygotować wszystkie szkoły podstawowe do przyjęcia dzieci sześcioletnich, a także doposażyć bazę dydaktyczną oraz zorganizować dodatkowe zajęcia wychodzące naprzeciw potrzebom uczniów (w tym logopedyczne, socjoterapeutyczne i psychoedukacyjne).

Ministerstwo edukacji postanowiło, że każda szkoła ma w ramach programu otrzymać minimum 30 tysięcy złotych. Wielkość kwot przyznawanych poszczególnym szkołom będą określać urzędy marszałkowskie po oszacowaniu realnych potrzeb w swoim województwie.

TAGI
KOMENTARZE0

Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!