Jacek Sasin: Nie będzie sytuacji, że któryś z uczniów nie znajdzie miejsca w szkole średniej

- Każdego roku stres związany z rekrutacją do szkół średnich jest obecny wśród rodziców i uczniów - ocenił Jacek Sasin.
- Jego zdaniem tegoroczne obawy zwielokrotniło "budowanie atmosfery stresu i strachu" przez opozycję.
- Teraz przychodzi ten czas, gdy trzeba będzie wybrać tę jedną szkołę. To spowoduje, że za chwilę będziemy mieli masę wolnych miejsc w liceach - zaznaczył.
"Rzeczywistość w tej sprawie jest taka, że miejsc w szkołach ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych jest więcej, niż absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów" - podkreślił Sasin w TVN24.
"Nie ma takiej sytuacji - o której słyszymy, że może nastąpić a nie nastąpi - że któryś z uczniów nie znajdzie w ogóle możliwości edukacji w szkole średniej. "To, że w dużych miastach są dzisiaj absolwenci, którzy po pierwszej rekrutacji nie dostali się do szkół, nie oznacza, że już się do nich nie dostaną" - podkreślił wicepremier.
Czytaj też: Zabrakło miejsc w szkołach czy wyobraźni?
"W Warszawie zasada, którą przyjęły władze Warszawy, samorząd Warszawy, była taka, że każdy z absolwentów szkoły podstawowej lub gimnazjum mógł składać swoje aplikacje do nieograniczonej liczby szkół średnich. Efekt jest taki, że dzisiaj - po tej pierwszej rekrutacji ci najlepsi, którzy mieli najwięcej punktów, dostali się do kilku-kilkunastu szkół jednocześnie" - tłumaczył Sasin.
"Teraz przychodzi ten czas, gdy trzeba będzie wybrać tę jedną szkołę wymarzoną, w której chce się uczyć - trzeba przynieść oryginał świadectwa. To spowoduje, że za chwilę będziemy mieli masę - multum wolnych miejsc w liceach, które będą mogli zająć ci, którzy nie dostali się do wymarzonej szkoły" - mówił w TVN24 Sasin.
"Każdego roku jest tak, że są pewne licea w Warszawie, do których jest dużo więcej chętnych, niż możliwości przyjęcia nowych uczniów" - stwierdził. Według niego liczba osób na jedno miejsce w tych szkołach, w tym roku, jest podobna jak była w latach poprzednich.
Czytaj też: Do końca lipca informacja o wolnych miejscach w szkołach średnich
"Nic nadzwyczajnego się naprawdę nie dzieje" - dodał.
"Dzisiaj jest to budowanie atmosfery, która ma budować taką atmosferę strachu, paniki wśród uczniów i rodziców. To jest to samo, co mieliśmy przy strajku nauczycieli - próba rozgrywania przez opozycję strachu przed jakimiś nadzwyczajnymi wydarzeniami dla zbicia swojego kapitału politycznego" - uważa Sasin.
"Naprawdę nie ma żadnych podstaw, żeby dzisiaj mówić o tym, że panuje jakiś chaos, czy jakaś nienormalna sytuacja w oświacie. W zdecydowanej większości Polski dzisiaj ta rekrutacja już jest zakończona, a w tych największych miastach, tak jak każdego roku, czeka nas dogrywka" - powiedział.
"Po tym, jak okaże się w ile tych miejsc naprawdę wolnych jest w liceach, każdy swoje miejsce znajdzie" - zapewnił.
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.