Partnerzy portalu

Kłopoty z podwójnym rocznikiem będą eskalować dopiero po 1 września? Była minister edukacji przestrzega

  • pap/mg
  • 17 lipca 2019 - 18:47 | Aktualizacja: 17 lipca 2019 - 18:55
Kłopoty z podwójnym rocznikiem będą eskalować dopiero po 1 września? Była minister edukacji przestrzega
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022
Kłopoty uczniów, rodziców i samorządów nie skończą się w momencie zakończenia rekrutacji, one zaczną się ze zwiększoną siłą 1 września, kiedy ten podwójny rocznik rozpocznie naukę - oceniła w środę (17 lipca) w Kielcach była minister edukacji Krystyna Szumilas (PO).
  • Była minister edukacji Krystyna Szumilas w Kielcach oceniła, że prawdziwe problemy rekrutacyjne zaczną się dopiero po 1 września.
  • Pokreśliła, że stworzenie systemu edukacji dającego szansę każdemu dziecku, jest "obowiązkiem państwa, obowiązkiem ministra edukacji".
  • Świętokrzyska posłanka PO Marzena Okła-Drewnowicz, która wcześniej podejmowała działania sprzeciwiające się likwidacji gimnazjów zauważyła, że "efekt rażenia podwójnego rocznika" w szkołach średnich będzie oddziaływał także na całą społeczność danej szkoły.

Posłanka PO-KO podczas konferencji prasowej przypomniała, że opozycja nie tylko sprzeciwiła się likwidacji gimnazjów w kontekście pogorszenia jakość kształcenia, ale wskazywała także na to, że "uczniowie będą się uczyć w gorszych warunkach, w liczniejszych klasach".

- I że dojdzie do takiego momentu, że do szkół ponadpodstawowych pójdą dwa roczniki uczniów, co znacznie zmniejszy szanse tych uczniów na dobrą edukację. I to co mówiliśmy niestety się sprawdziło - oceniła Szumilas.

- Dzisiaj mamy taką sytuację, że w całej Polsce tysiące uczniów nie dostało się do szkoły - już nie mówię pierwszego wyboru - ale w ogóle do żadnej szkoły - zaznaczyła, dodając że w Kielcach to ponad 400 osób.

Czytaj też: W szkołach zabrakło miejsc czy wyobraźni

- Kłopoty uczniów, rodziców i samorządów nie skończą się w momencie zakończenia rekrutacji. One zaczną się ze zwiększoną siłą 1 września, kiedy ten podwójny rocznik rozpocznie naukę - zaczną się lekcje na dwie zmiany, przepełnione klasy. Już dzisiaj samorządy własnym wysiłkiem - bo nie dostają na to pieniędzy z budżetu państwa - przerabiają stołówki, pokoje nauczycielskie, korytarze na sale lekcyjne, żeby pomieścić podwójny rocznik, żeby stworzyć przynajmniej jakieś warunki do edukacji dzieci - opisywała b. minister edukacji.

Pokreśliła, że stworzenie systemu edukacji dającego szansę każdemu dziecku, jest "obowiązkiem państwa, obowiązkiem ministra edukacji".

- Sfinansowanie zmiany, którą wprowadził minister, jest obowiązkiem państwa, ministra. Tymczasem obecna władza spowodowała ten ogromny chaos, nie przyznaje się i z arogancją mówi o tym, że to nie my, to inni są winni temu bałaganowi w szkołach związanemu z rekrutacją - zaznaczyła Szumilas.

Dodała, że często młodzi ludzie, którzy "ciężko pracowali" na świadectwa z czerwonym paskiem, mimo dobrych ocen, nie dostają się do wymarzonych szkół lub do klas o profilach zgodnych z ich zainteresowaniami.

Czytaj też: Jacek Jaśkowiak: "deforma edukacji to porażka rządu PiS"

Świętokrzyska posłanka PO Marzena Okła-Drewnowicz, która wcześniej podejmowała działania sprzeciwiające się likwidacji gimnazjów zauważyła, że "efekt rażenia podwójnego rocznika" w szkołach średnich będzie oddziaływał także na całą społeczność danej szkoły.

- Do tego brak pieniędzy - nie ma możliwości, by to nie wpłynęło na drastyczne obniżenie jakości kształcenia - dodała.

- Możemy dziś jedynie apelować, żeby przynajmniej Ministerstwo Edukacji Narodowej znalazło naprawdę pieniądze na to, by ten chaos jakoś załagodzić, żeby nauczyciele mieli dodatkowe pieniądze na dodatkowe godziny lekcyjne - bo takie będą (…) Aby ministerstwo po prostu przynajmniej zapłaciło za tę deformę, w postaci wsparcia finansowego samorządów - wskazała Okła-Drewnowicz.

W całym kraju trwa rekrutacja do szkół średnich - szczególna, gdyż w tym roku o przyjęcie do szkół ubiega się więcej uczniów niż w latach ubiegłych. Chodzi o dwa roczniki: pierwszy rocznik absolwentów 8-letnich szkół podstawowych i ostatni rocznik gimnazjalistów. Harmonogram rekrutacji jest inny w różnych województwach, bo ustalali go indywidualnie kuratorzy oświaty.

We wtorek wyniki pierwszego etapu rekrutacji do szkół średnich ogłoszono w województwach: mazowieckim, dolnośląskim, śląskim, wielkopolskim, łódzkim i świętokrzyskim. Uczniowie z tych województw dowiedzieli się czy zostali zakwalifikowani do szkół, do których aplikowali. W pozostałych województwach uczniowie takie informacje poznali wcześniej.

Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski we wtorek na konferencji prasowej poświęconej wynikom rekrutacji przypomniał, że w tym roku jest ponad 725 tys. uczniów, którzy kończą szkołę podstawową bądź gimnazjum. Dla tych uczniów przygotowano 830 tys. miejsc w szkołach średnich.

- Widać wyraźnie z tego rachunku, że ponad 103 tys. miejsc więcej jest przygotowanych niż absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów. Warto w tym momencie wyraźnie podkreślić, że absolwenci gimnazjów oraz absolwenci szkół podstawowych uczestniczą w dwóch oddzielnych rekrutacjach - podkreślił.

Minister edukacji pytany, co powie tym uczniom, którzy nie zostali zakwalifikowani do szkół w pierwszym etapie rekrutacji i muszą ubiegać się o wolne miejsca w szkołach w ramach rekrutacji uzupełniającej powtórzył, że "podobna sytuacja, że jakaś grupa uczniów nie dostawała się po pierwszym etapie do szkół występowała w latach poprzednich".

TAGI
KOMENTARZE1

  • Kris 2019-07-23 08:19:23
    Pani Minister, czy to nie Pani, a może koleżanka "wtłoczyła" dwa roczniki 6 i 7 latków do szkół ? to też były dwa roczniki...Nikt się teraz o tym nie zająknie, a za 2, 3 lata ? też będzie kumulacja w szkołach średnich...Tak tylko chciałem przypomnieć, k woli sprawiedliwości....  rozwiń

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!