Kontrola NIK obnażyła stan polskiej edukacji

- Raport NIK potwierdził obecną sytuację nauczycieli w polskich szkołach oraz stan całego systemu edukacji.
- Braki kadrowe i sprzętowe w szkołach to wynik wieloletnich zaniedbań, których nie da się szybko naprawić.
- Konieczne jest podjęcie działań, które wzmocnią pozycję i prestiż nauczycieli, ponieważ bez tego nikt nie przyjdzie do zawodu.
Sejmowa podkomisja stała ds. jakości kształcenia i wychowania rozpatrzyła raport Najwyższej Izby Kontroli dotyczący organizacji pracy nauczycieli w szkołach publicznych. Do raportu, który przedstawił Piotr Prokopczyk, dyrektor Departamentu Nauki, Oświaty i Dziedzictwa Narodowego. Uwag w zasadzie nie było, no może z wyjątkiem kilku – dotyczących m.in. tego, dlaczego NIK posiłkowała się wynikami kontroli przeprowadzonych na jej zlecenie przez kuratorów oświaty, a więc jednostek podległych kontrolowanemu Ministerstwu Edukacji i Nauki, ale ta sprawa została wyjaśniona. Bo – jak się okazało – to normalna procedura. Więcej emocji przyciągnęły natomiast same dane wynikające z raportu, a zwłaszcza to, że:
- - w badanym okresie dyrektorzy szkół mieli problemy z obsadzeniem kadry nauczycielskiej, co w wielu przypadkach skutkowało zatrudnianiem ich w wymiarze godzin ponad limit ustawowy;
- - nauczyciele zarabiają mało, a w stosunku do zarobków w innych krajach OECD, żenująco mało, co powoduje, że brakuje chętnych do pracy w tym zawodzie;
- - nauczyciele gros czasu poświęcają na biurokrację;
- - w szkołach gwałtownie maleje liczba zajęć dodatkowych oraz zakres pomocy psychologiczno-pedagogicznej;
- - w szkołach brakuje sprzętu i w związku z tym nauczyciele są zmuszeni do pracy na własnym sprzęcie, co szczególnie dało o sobie znać w czasie nauki zdalnej.
Prestiż jest, ale za niski
– To jest dokument poruszający wszystkie aspekty pracy szkoły. Dokument, który wykracza poza te dwa lata, które są skontrolowane – mówiła Krystyna Szumilas (KO). - Ten dokument pokazuje, że prestiż zawodowy nauczyciela jest coraz niższy, że nie ma chętnych do pracy w zawodzie nauczyciela.
Oceniła, że przyczyna takiego stanu rzeczy leży nie w Karcie nauczyciela, tylko w tym, że rząd PIS przez wiele lat nie podnosił płac nauczycieli adekwatnie do wzrostu wynagrodzeń w gospodarce narodowej. I do podniesienia kwoty minimalnego wynagrodzenia.
- Dzisiaj nauczyciel stażysta ma wynagrodzenie niższe niż najniższa obowiązująca płaca w Polsce. To pokazuje, że właściwie przez te lata degradowaliście zawód nauczyciela, a nie wzmacnialiście jego pozycji – mówiła Krystyna Szumilas.
–Kwestia płacowa, podwyżki, a więc status materialny jest niezwykle ważny w kontekście wyboru zawodu, ale także utrzymania się w zawodzie – mówił z kolei m.in. poseł Piotr Borys (KO)
Czas pracy specjalnie liczony
Posłowie odnotowali też wyraźne wskazanie raportu NIK dotyczące czasu pracy nauczycieli, a w tym kontekście również kwestię wynagrodzeń. Podkreślili, że czas pracy nauczyciela to nie tylko pensum, o którym tak wiele się mówi, ale również czas poświęcony na przygotowanie do pracy i inne czynności, które nauczyciele wykonują w domu. Według raportu NIK do trzech najbardziej czasochłonnych czynności, które nauczyciele wykonują poza pensum – w ramach 40-godzinnego czasu pracy należą: przygotowanie do lekcji (82 proc.), sprawdzanie prac (68 proc.) oraz wypełnianie dokumentów szkolnych (32 proc.).

Zmniejszenie biurokracji stało się jedną z niewielu kwestii, które udało się w ramach rozmów trójstronnych rozwiązać. MEiN na podstawie informacji pochodzących głównie od kuratorów oświaty opracował listę 50 dokumentów, które nie są wymagane a funkcjonują w obiegu szkolnym. Te listy zostały już rozesłane do szkół.
Przedstawiciele MEiN nie zgodzili się również z innymi argumentami, wskazującymi, że resort nie przejął się raportem i nic nie robi. Podkreślili jak wiele pieniędzy zostało przekazanych w ramach różnych programów na zakup sprzętu do szkół, co jest zadaniem samorządu. Podkreślili też wyraźnie, że proponowane przez ministerstwo zmiany w systemie wynagrodzeń i statusie zawodowym nauczycieli zostały przez związki zawodowe odrzucone. Tymczasem to one miały zapewnić większą atrakcyjność zawodu, ponieważ zapewniały one stażystom wzrost wynagrodzeń o 36 proc.
Poinformowali przy tym, że obecnie prowadzone są prace nad zmianą systemu awansu zawodowego nauczycieli, co zostało omówione z przedstawicielami środowiska nauczycielskiego.
Mimo to posłowie wyraźnie wskazali, że te słowa powinny być wypowiadane przez osoby w randze sekretarza stanu, ponieważ w przeciwnym razie nie mają mocy wiążącej. I to stało się jednym formalnym wnioskiem podkomisji.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
-
Czesław
2022-05-04 17:45:45
Jak pisze osoba która szumnie się nazwała " spoleczeństwo" zauważyłaś że zadowolona_ ma bogatego męża. Powinnaś poćwiczyć czytanie że zrozumieniem bo Ci nie wychodzi i piszesz głupoty.
-
Nelli
2022-05-04 17:41:39
Może powróćmy nie płacić nauczycielom więcej nie warto- bo jeśli wykonują pracę to należy im się godne wynagrodzenie. Raczej zauważmy ze nie warto edukować na siłę uczniów którzy po podstawówce powinni uczyć się praktycznego zawodu. Po co marnować pieniądze podatników na maty którzy uczyć się nie ch... rozwiń
-
Społeczeństwo
2022-04-30 07:59:08
Do Zadowolona z pracy bardzo: dziękuję za ten wpis. Takie jest właśnie podejście nauczyciele do pracy. Pieniędzy jak można przeczytać też im nie brakuje. Dobrze ,że mamy mądry rząd i też o tym wie i mam nadzieję , że będzie zawsze o tym pamiętał.