MEiN: o wynagrodzeniach nauczycieli jeszcze porozmawiamy

- Mimo ostrego sprzeciwu związkowców wobec proponowanych przez MEiN zmian w pragmatyce zawodu nauczycielskiego piątkowe posiedzenie zespołu trójstronnego przebiegało w przyjaznej i rzeczowej atmosferze.
- MEiN nie ma alternatywy dla wzrostu wynagrodzenia kosztem pensum bez zgody premiera Morawieckiego na zmiany w budżecie.
- Kolejna runda negocjacji odbędzie się 22 listopada, poprzedzi ją bilateralne spotkanie kierownictwa MEiN ze związkowcami 18 listopada.
O dzisiejszym posiedzeniu zespołu trójstronnego ds. statusu zawodowego pracowników oświaty trudno powiedzieć, że się nie udało – bo udało się ustalić, że rozmowy na temat nowego systemu wynagradzania i warunków pracy nauczycieli będą kontynuowane i to w pełnym składzie. Zarówno więc przedstawiciele ministerstwa edukacji i nauki, jak i związków zawodowych wyszli z niego zadowoleni.
Według ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka oraz wiceministra Dariusza Piontkowskiego w trakcie spotkania udało się przede wszystkim ustalić rozwiązania osłonowe dla nauczycieli, którzy nie będą w stanie osiągnąć nowego wymiaru pensum. Chodzi o: możliwość zagwarantowania im statusu nauczyciela pełnozatrudnionego, możliwość pracy w starym wymiarze godzin, a także przejścia na wcześniejszą emeryturę po 20 latach przy tablicy i 30 latach pracy. Możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę objęłaby nauczycieli w wieku 57 lat.
Według Dariusza Piontkowskiego w trakcie spotkania rozwiane zostały też mity dotyczące czasu dostępności nauczycieli, bo w dużej mierze są to zadania, które nauczyciele już wykonują. W ten czas wliczałby się takie zajęcia, jak przygotowanie uczniów do akademii, uroczystości szkolnych, wyjazdy na wycieczki, uczestnictwo w radach pedagogicznych czy spotkania z rodzicami.
- Elementem nowym byłyby konsultacje z uczniami, ale jak pokazuje praktyka życia szkolnego, nauczyciel i tak pozwala, by uczniowie się z nim konsultowali w sprawach problemowych - wychowawczych, czy w sprawach poszczególnych przedmiotów – wyjaśnił wiceminister Piontkowski.
Minister Czarnek wskazał też, że jeśli nie ma warunków pracy dla nauczycieli w konkretnych szkołach to środki w ramach Polskiego Ładu pozwolą te problemy samorządom rozwiązać. Jak mówił warunki pracy w szkołach można z tych rządowych środków poprawiać i wielu samorządowców już to robi.
Potrzebna jest decyzja premiera
Przyznał jednak, że istnieje dalej rozbieżność dotycząca postulatu „Solidarności”, czyli połączenia wynagrodzenia nauczycielskiego z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce, do którego „przyłączyły się pozostałe organizacje związkowe”. Ministerstwo jest skłonne o tym dalej rozmawiać, ale to są decyzje, które zapadają wyżej niż w MEiN.
- One nie wynikają z naszej złej woli, bo wola jest, tylko z reguł budżetowych, reguł wydatkowych i pewnych kotwic, rozwiązań prawa budżetowego - również na szczeblu unijnym - mówił Przemysław Czarnek podczas konferencji prasowej.
Podkreślał, że ten problem muszą rozwiązać centrale związkowe z premierem rządu. Minister liczy, że stanowisko rządu i związków zawodowych zostanie wypracowane w ciągu najbliższych tygodni. Dlatego już 18 listopada odbędzie się kolejne spotkanie MEiN ze związkowcami, tym razem dwustronne, na którym zostaną podjęte bardziej konkretne rozmowy.
- Umówiliśmy się, że w ciągu dwóch tygodni związki przedstawią nam swoje zastrzeżenia i postulaty. I o tych warunkach będziemy rozmawiać. Tydzień później – 22 listopada będziemy rozmawiać ze stroną samorządową, która wyraziła w dużej mierze poparcie dla naszych propozycji. Tu oczywiście też są pewne różnice i obszary, w których trzeba doprecyzować nasze stanowiska – zapowiedział Przemysław Czarnek.
Czas pracy nie zwiększa się. To dalej 40 godzin
Odnosząc się do kwestii pensum podkreślił jednocześnie, że mówiąc o podniesieniu pensum do 22 godzin, nie można tworzyć wrażenia, że jest to zwiększenie czasu pracy, bo ten wynosi 40 godzin.
- Nasz pomysł to zmiana rozliczania czasu 40-godzinnego. Myślę, że wszyscy zaczniemy mówić jednym głosem – że nauczyciel pracuje 40 godzin, a nie 18 – wyjaśnił minister Czarnek.
Podkreślił jednocześnie, że bez porozumienia z premierem Morawieckim jedyną alternatywą dla wyższego pensum jest podniesienie wynagrodzeń w ramach współczynnika przyjętego dla budżetówki. A to w żaden sposób nie rozwiąże problemu.
- Dzisiaj najważniejsze jest to, że dzisiaj młodzi ludzie kończący studia przestają myśleć o tym, żeby wchodzić do zawodu nauczyciela. I tu trzeba uatrakcyjnienia zawodu, a to wymaga zmiany systemu pracy – argumentował.
Czytaj też: Czas pomyśleć o nauczycielach pracujących w przedszkolach
Dementi związkowców
Niestety, relacje przedstawicieli nauczycielskich związków zawodowych nie były już tak optymistyczne, jak wypowiedzi ministrów, chociaż i oni, jak wskazano na wstępie – byli z tych rozmów wyraźnie zadowoleni. - Najważniejsze jest to, że była rozmowa i próbowaliśmy się dogadać – podkreślali.
Zdaniem Sławomira Wittkowicza, przedstawiciela Forum Związków Zawodowych, spotkanie było udane z dwóch powodów: po pierwsze, że pojawiła się informacja, że jest planowane spotkanie premiera rządu z szefami central związkowych i oświatowych związków w sprawie powiązania płac nauczycielskich z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej, a w związku z tym zawarcia stosownego porozumienia; po drugie, ze względu na przekazaną po raz pierwszy oficjalnie informację, że możliwe jest przywrócenie art. 88 Karty Nauczyciela i wydłużenia okresu przechodzenia na wcześniejszą emeryturę z roku 2008 do 2013, czyli o pięć lat. To oznaczałoby, że z takiej możliwości mogłoby skorzystać od 40 do 50 tys. nauczycieli.
- To jest oferta, która leży na stole negocjacyjnym. Kluczowe dla dalszych rozmów na pewno będzie spotkanie z premierem Morawieckim, które ma się odbyć przed dwustronnym spotkaniem 18 listopada – komentuje Sławomir Wittkowicz.
- Nie dogadaliśmy się. Ustaliliśmy tylko, że spotykamy się 18 listopada i rozmawiamy na te tematy – mówią Jerzy Ewertowski i Zbigniew Świerczek z prezydium KSOiW NSZZ „Solidarność”
Jak podkreślają, porozumienia nie ma ani w sprawach emerytury, bo tu najpierw trzeba by ustalić, na jakich warunkach nauczyciele mieliby na nią przechodzić, ponieważ przejście na warunkach kapitałowych oznaczałoby bardzo niską wartość świadczenia emerytalnego, ani w sprawie pensum.
- Podwyższenie pensum zawsze generuje zwolnienia. A my jesteśmy od tego, żeby bronić ludzi. Nie chcemy, żeby dyrektorzy przymuszali niesfornych nauczycieli do odchodzenia na wcześniejsze emerytury – podkreślił Jerzy Ewertowski.
Zapowiadanej przez ministra Czarnka wzmożonej działalności inwestycyjnej szkół w celu zapewnienia pomieszczeń dla nauczycieli do pracy też sobie nie wyobrażają.
- Nauczyciele i tak będą musieli popracować w domu – stwierdzili.
– Promyk nadziej jest w tym, że znamy zapatrywania pana premiera i u niego nastąpi przeformowanie założeń – bo niby MEiN jest skłonny i rekomenduje powiązanie wynagrodzeń nauczycieli ze średnią w gospodarce krajowej, ale też jest całkowicie przekonany o konieczności podwyższenia pensum nauczycieli – podkreśla Zbigniew Świerczek.
To na co się dzisiaj zgodzili?
- Na nowy termin spotkania i spotkanie z panem premierem Mateuszem Morawieckim w kwestii realizacji 6 pkt porozumienia z 7 kwietnia 2019 r. To będzie spotkanie szefów central związkowych z panem premierem – odpowiadają.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
-
Rodzic
2021-10-24 09:35:44
Do Artur : niby z jakiego powodu szkoła ma zatrudnić ochronę do pilnowania dzieci? Ale zawsze o to możesz zapytać dyrektora szkoły on zarządza jednostka oświatową. W poniedziałek zapukaj do gabinetu, a jeszcze lepiej zapytaj na piśmie.
-
Rodzic
2021-10-24 09:33:15
Do Nie zainteresowany.: też współczuję DORADCY METODYCZNEMU tak się skompromitowała ta pani opowiastkami o swojej rodzinie, że teraz musi kryć się jak szczur pod innymi nickami 😂 taki bohater jak ten gamoń przy radiostacji 😎🤓😎🤓😎
-
Ja
2021-10-24 00:13:57
Jakiś prorok normalnie, wszystko wie,co będzie za 2 lata. Ludzie wyhamujcie!