Nauczyciele znów będą strajkować

- 15 października nauczyciele rozpoczną bezterminową akcję protestacyjną.
- Około 50 proc. nauczycieli opowiedziało się w ankiecie przeprowadzanej przez ZNP za strajkiem włoskim - poinformował Sławomir Broniarz.
- Po wyborach ZNP przedstawi wniosek w sprawie utworzenia komitetu inicjatywy obywatelskiej. Chcemy, by pensja zasadnicza nauczyciela dyplomowanego była równa przeciętnemu wynagrodzeniu w kraju - dodał.
Sławomir Broniarz poinformował na konferencji prasowej, że nauczyciele "15 października zaczynają bezterminową akcję protestacyjną, polegającą na wykonywaniu tylko tych czynności, tych zadań, tych obowiązków, które po pierwsze mieszczą się w 40-godzinnym wymiarze pracy nauczyciela, a po drugie, które są opisane w przepisach prawa oświatowego".
"Natomiast nie będziemy wykonywali tego, co stało się pewną normą zwyczajową, prawem niepisanym, co weszło w krew i przyzwyczajenia tych, którzy kierują polską edukacją" - podkreślił. Wśród tych zadań wymienił m.in. wyjazdy na wycieczki szkolne, zielone szkoły, czy też prowadzenie kół zainteresowań i zajęć pozalekcyjnych.
Czytaj też: Związkowcy nie wierzą w podwyżki dla nauczycieli
Broniarz zapowiedział, że akcja protestacyjna rozpocznie się już po zaplanowanych na 13 października wyborach parlamentarnych.
"Nie chcemy tego robić w przededniu wyborów. Mamy żywo w pamięci wszystko to, co działo się negatywnego w odniesieniu do naszego środowiska, ta cała fala ataków, hejtu, pomówień, że rzekomo prowadzimy akcję upolitycznioną. Nie zamierzamy zrobić tego przed wyborami, chcemy to zrobić tuż po wyborach" - powiedział prezes ZNP.
W ankiecie przeprowadzanej przez ZNP wśród nauczycieli, za strajkiem włoskim opowiedziało się około 50 proc. nauczycieli. "Nie ukrywam, że jesteśmy tym bardzo pozytywnie zaskoczeni, bo nauczyciele mają żywo w pamięci to, co się działo w postaci ataków medialnych, nagonki" - powiedział Broniarz.
"Nie chcemy być woluntariuszami. Przygotowaliśmy zestaw zadań, które naszym zdaniem nie były do tej pory nam wynagradzane i nie chcemy ich wykonywać, mówię o sobotnio-niedzielnych konkursach, zajęciach organizowanych w dniu wolnym od pracy, sporządzaniu sprawozdań z pracy dydaktycznej szkoły, inwentaryzacji obiektów szkolnych, w tym także biblioteki. To jest katalog zadań, który chcemy przekazać nie tylko nauczycielom, ale poinformować o tym także ministra edukacji narodowej" - powiedział prezes ZNP.
"Wraz z powołaniem nowego Sejmu, nowego marszałka, Związek Nauczycielstwa Polskiego przedstawi (…) wniosek o powołanie komitetu inicjatywy, zbierze tysiąc podpisów, pójdzie z tym do marszałka, będziemy czekali na decyzję marszałka o zarejestrowaniu komitetu, a jednocześnie o podjęciu prac zmierzających do zebrania minimum 100 tys. podpisów" - powiedział na konferencji w Warszawie Broniarz.
"Chcemy, by pensja zasadnicza nauczyciela dyplomowanego była równa przeciętnemu wynagrodzeniu w kraju, natomiast wynagrodzenia pozostałych stopni awansu zawodowego byłyby w odniesieniu procentowym do płacy nauczyciela dyplomowanego" - dodał.
8 kwietnia rozpoczął się strajk w oświacie, zorganizowany przez ZNP i FZZ. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej Solidarności. Trwał do 27 kwietnia, kiedy został zawieszony do września.
-
Go
2019-10-05 11:39:37
Do Dd:
-
Dd
2019-10-03 09:51:22
Nic im się nie należy, dostali w tym roku 2 podwyżki, nie podoba się to zmienić pracę na 8 godzinek nie 3, na urlop 26 dni a nie 4 miesiace wakacji ferii i przerw świątecznych
-
strajkuniebdzie
2019-10-02 16:25:02
Panie Broniarz a gdzie Pan byl kiedy odbierano nam przywileje emerytalne, dodawano dwie dodatkowe godziny za free??? I proszę doczytać KN , Nauczyciel nie pracuje 40 h ale do 40 h