Partnerzy portalu

Nauka zdalna do stycznia lub dłużej. Minister edukacji o pesymistycznym wariancie

  • PAP
  • 9 listopada 2020 - 07:38
Nauka zdalna do stycznia lub dłużej. Minister edukacji o pesymistycznym wariancie
Minister Edukacji i nauki, jak sam stwierdził, modli się o szybki powrót uczniów do szkół. Fot. Twitter
Przy pesymistycznym wariancie nauka zdalna może potrwać nawet do stycznia lub dłużej; modlę się o szybki powrót uczniów do szkół, ale nie mogę założyć tylko optymistycznego scenariusza - mówi minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
  • Minister w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" mówił o polemice ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego i nauczycielami, którym zarzuca, że nawołują do protestów ulicznych.
  • Zaznaczył, że spotkał się ze związkowcami dwukrotnie, a wkrótce spotka się z nimi raz kolejny.
  • Poinformował, że chce z nimi rozmawiać o prawie oświatowym, funkcjonowaniu szkół i placówek w czasie pandemii, ale nie o polityce.

"Przede wszystkim nie z całym ZNP i nie ze wszystkimi nauczycielami. Nauczyciele w przytłaczającej większości znakomicie pracują i stają na wysokości zadania. A jeśli pan mówi, że moje słowa były przesadzone i konfrontuje je z tym skandalem ulicznym, to chyba jesteśmy w jakimś kosmosie. ZNP zrzeszający ludzi odpowiedzialnych za wychowanie dzieci i młodzieży w Polsce bez mrugnięcia okiem toleruje - komunikatami swych przywódców - potężny hejt, wulgarność, obsceniczne zachowania, agresję wobec kościołów i wandalizm w stosunku do pomników, np. Powstania Warszawskiego. I to jest skandal. Bo przecież związek nie apelował do tych ludzi, mówiąc: rozumiemy prawo do protestów, ale nie przekraczajcie granic kultury i nie dewastujcie pomników. Czy coś takiego usłyszeliśmy od ZNP? Nie. Dlatego nie mogę siedzieć cicho, bo to, co się teraz dzieje, jest skandaliczne i nigdy wcześniej nie miało miejsca w ostatnich dziesięcioleciach. Odbieram to jako kompletny brak odpowiedzialności ze strony ludzi, którzy zachęcają do uczestnictwa w protestach w szczycie pandemii, czego efekty już obserwujemy" - powiedział.

Zaznaczył, że spotkał się ze związkowcami dwukrotnie, a wkrótce spotka się z nimi raz kolejny. Poinformował, że chce z nimi rozmawiać o prawie oświatowym, funkcjonowaniu szkół i placówek w czasie pandemii, ale nie o polityce. "Jestem wolnościowcem. Dlatego będę walczył o wolność nauki na uczelniach, której teraz nie ma w pełnym znaczeniu tego słowa, oraz będę dbał o to, by politykę i ideologię trzymać z daleka od szkół, od dzieci i młodzieży. Są na to metody, które trzeba zacząć wykorzystywać" - powiedział minister.

Jak zapewnił, nie ma zamiaru wkraczać w autonomię uczelni ani wpływać na poglądy rektorów i profesorów, wójtów, burmistrzów, prezydentów, dyrektorów i nauczycieli. Jednak - zaznaczył - "nadzór pedagogiczny w szkołach powinien być bardziej skuteczny, by mógł realnie interweniować w skrajnych przypadkach, które zgłaszają rodzice i ich nie akceptują". Wskazał, że chodzi mu o to, by "nauczyciel nie uprawiał ideologii w szkołach".

Minister wyraził też nadzieję, że pod koniec listopada uczniowie wrócą do nauki stacjonarnej, ale jednocześnie przyznał, że w pesymistycznym wariancie zdalna nauka może potrwać nawet do stycznia, albo dłużej. "Modlę się o szybki powrót uczniów do szkół, ale nie mogę założyć tylko optymistycznego scenariusza" - podkreślił.

Pytany o planowane "odchudzenie" podstawy programowej, minister powiedział, że jeśli chodzi o nową podstawę programową, to powołał już zespoły, które "intensywnie nad tym pracują". "Odchudzenie będzie dotyczyło obszarów związanych z przedmiotami egzaminacyjnymi, będzie incydentalne na potrzeby egzaminów ósmoklasistów i maturalnych, bo mamy pełną świadomość, że nauczanie zdalne jest i będzie tak czy inaczej bardzo niedoskonałe. Pamiętajmy, że w jednym roku mieliśmy strajk nauczycieli, w kolejnym pandemię i nauczanie zdalne, w tym również. Specjaliści twierdzą, że nie da się +odchudzić+ egzaminów bez zmiany podstawy. Dlatego poprosiłem, żeby te same grupy eksperckie, które pracowały przy obecnej podstawie, popracowały nad zmianami" - powiedział.

Minister podał, że efekty ich prac będą w grudniu, ale "to nie jest podstawa do nauczania". "Tam będą tylko wybrane zagadnienia, które z pewnością mogą pojawić się na egzaminie. I według nich trzeba będzie się uczyć i powtarzać materiał przez kolejne miesiące. Jeśli chodzi o nauczanie, to już dziś dyrektorzy mogą skracać lekcje do 30 minut, a rady pedagogiczne mogą zmieniać plany lekcji" - powiedział.

Na pytanie, czy nie "odpuszcza" egzaminów ósmoklasistów, Czarnek zapewnił, że w tej sprawie słucha wszystkich głosów. "Chcemy ograniczyć zakres materiału do egzaminów. Ma on być adekwatny do wiedzy nabytej przez uczniów m.in. podczas kształcenia zdalnego" - powiedział.

TAGI
KOMENTARZE5

  • Rodzic 2020-11-10 12:43:26
    Do Doradca: True
  • Doradca 2020-11-10 10:39:16
    Nigdy nic nie wiadomo, co nas czeka. Przy tej dewastacji środowiska, a co za tym idzie klimatu. Na wszelki wypadek trzeba udoskonalać nauczanie on-line. Przygotować też procedury przeprowadzania egzaminów on-line, nóż będą potrzebne. Uczyć się przestrzegać reżimu sanitarnego i uczyć też tego własn...e dzieci. Być odpowiedzialnym nie tylko za swoje zdrowie ale także innych. Nie narzekać na nauczanie on-line przy swoich dzieciach, to działa źle na ich psychikę. Myśleć pozytywnie. Takie zachowanie powinno nam bardziej pomóc nauczyć się żyć w trudnym okresie. Ja też czekam i wierzę, że będzie lepiej.  rozwiń
  • Rodzic 2020-11-09 20:32:33
    Do Doradca: kolejna bzdura, może zamknąć na stałe szkoły skoro można się bez nich obyć a naukę prowadzić online, przecież za chwilę przyjdzie kolejna zaraza lub ta co jest zmutuje, trzeba wprowadzić procedury i wracać do szkół nie ma innej drogi. Matury, egzaminy też mają być online? ...  rozwiń

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!