Obowiązkowe szczepienia. Możliwe przesunięcie nauczycieli do innych zadań

- Adam Niedzielski odniósł się do wypowiedzi ministra edukacji i nauki, że wprowadzenie obowiązku szczepień dla nauczycieli może spowodować braki kadrowe rzędu kilkadziesiąt tysięcy nauczycieli.
- Zrobimy prawdopodobnie tak, że to będzie obowiązek, który będzie równocześnie oznaczał, że przy kontynuacji zatrudnienia pracodawca będzie miał prawo, a nie obowiązek, uwzględnić to przy formule zatrudnienia albo przesunąć do innych obowiązków - wyjaśnił.
- Reprezentuję optykę dbania o zdrowie publiczne i absolutnie z mojego punktu widzenia najważniejsze jest, żeby ochronić wszystkich przed wirusem - dodał.
Minister zdrowia pytany był w Polsat News m.in. o to, czy będą obowiązkowe szczepienia medyków, nauczycieli i służb mundurowych.
"Wszystkie rozwiązania, które ja staram się przygotować i prezentować, to muszą być z jednej strony rozwiązania, które prezentują punkt widzenia merytoryczny, epidemiczny, ale z drugiej strony one też muszą być możliwe do wdrożenia, tzn. takie, które nie będą wywoływały kontrskutecznych reakcji, czyli np. wyprowadzały ludzi na ulice, powodowały protesty, powodowały wrzenie społeczne, więc na razie, jeśli chodzi o sam obowiązek szczepień, to absolutnie grupa medyków będzie temu podlegała" - odpowiedział Niedzielski.
Szef MZ dopytywany był, jak będzie z nauczycielami.
"Jeżeli chodzi o nauczycieli to tutaj prowadzę dyskusję z panem ministrem prof. Czarnkiem. Jedynym argumentem, który nas różni, jest kwestia spojrzenia na to, na ile wprowadzenie tego obowiązku może zagrozić stabilności nauki" - odpowiedział.
Czytaj też: Nauczyciele muszą się zaszczepić, albo stracą pracę?
Odniósł się do wypowiedzi ministra edukacji i nauki, że wprowadzenie obowiązku szczepień dla nauczycieli może spowodować braki kadrowe rzędu kilkadziesiąt tysięcy nauczycieli.
"I to jest fakt, który trzeba wziąć pod uwagę, dlatego z ministrem Czarnkiem daliśmy sobie termin do końca grudnia, by wypracować rozwiązanie, które będzie z jednej strony egzekwowało w zdecydowanie większym stopniu obowiązek szczepień, a z drugiej strony też nie doprowadzi do zagrożenia ciągłości nauki" - powiedział Niedzielski.
Na pytanie, czy jest możliwe pogodzenie jednego z drugim, odpowiedział, że "zawsze można znaleźć rozwiązania, jeśli wola jest po obu stronach" - dodał.
"Zrobimy prawdopodobnie tak, że to będzie obowiązek szczepienia jednak dla grup nauczycieli, który będzie równocześnie oznaczał, że przy kontynuacji zatrudnienia pracodawca będzie miał prawo, a nie obowiązek, uwzględnić to przy formule zatrudnienia albo przesunąć do innych obowiązków" - wyjaśnił. "Reprezentuje optykę dbania o zdrowie publiczne i absolutnie z mojego punktu widzenia najważniejsze jest, żeby ochronić wszystkich przed wirusem" - dodał.
Wskazał, że bardzo wyraźnie widać, że od września do grudnia szkoły w bardzo dużym stopniu odpowiadały za liczbę ognisk zakażeń. Przywołał raporty sanepidu, które - jak mówił - pokazywały, że dynamika rozwoju ognisk w szkołach była największa podczas wzrostu obecnej fali, była to też dominująca liczba.
W tym kontekście odniósł się do trzytygodniowej przerwy w nauce stacjonarnej w szkołach - od 20 grudnia do 9 stycznia.
"Chcemy wykorzystać tę naturalną przerwę związaną z feriami świątecznymi, ale rzeczywiście te trzy tygodnie - teraz, gdy jesteśmy w tej fazie schodzenia z fali infekcji - powinno być elementem, na którym nam teraz zależy, czyli zmniejszenia liczby zakażeń do możliwie najniższego poziomu, zanim omikron się u nas rozwinie tak, jak chociażby w Wielkiej Brytanii" - zaznaczył.
Czy Polaków będzie stać na mieszkania? Zobacz najnowszą debatę
-
Tomek
2022-02-15 13:09:37
Odczówam jedynie obrzydzenie na widok takich oslizłych postaci jak niedzielski czy Morawiecki.
-
Elka
2022-02-13 16:07:17
A to dzieci przecież roznoszą wirusa i zarażają nauczycieli.
-
niki65
2022-02-11 12:33:53
Do zero problemu.: raczej zaszprycowanych zwolnią bez wypowiedzenia.Nie znają prawa więc nie nadają się do tego zawodu. Nikogo nie można zmusić do testowania,noszenia maseczek czy brania udziału w eksperymencie bigfarmy.Nikt nie ma prawa żądać informacji czy ktoś się testował i jaki miał wynik,nikt ... rozwiń