Pełnoletni uczeń a szkoła. Może pójść do pracy, ale z lekcji zwolnić musi mama

- Pełnoletni uczeń szkoły ma pełne prawo do samodzielnego podejmowania czynności prawnych takich jak zwalnianie się z zajęć czy usprawiedliwianie nieobecności.
- Ponosi jednak także pełną odpowiedzialność za swoje zachowanie. A jeżeli popełni wykroczenie lub przyjdzie do szkoły pijany?
- I tu pojawia się problem z powodu zderzenia dwóch kwestii: przestrzegania przepisów prawa a funkcji wychowawczej szkoły.
- Mam 18 lat, jestem w klasie maturalnej i moja mama musi mi pisać zwolnienia na wf o mojej niedyspozycji. Czyli mogłabym iść do pracy, wynająć sama mieszkanie, pójść do więzienia, ale nie mogę sama sobie napisać zwolnienie do szkoły - napisała jedna z użytkowniczek Twittera.
Pod wpisem rozgorzała dyskusja, z której treści wynika, że o swoich doświadczeniach pisali inni pełnoletni uczniowie. Jedna z internautek napisała m.in., że podczas przerwy nie mogła sama opuścić budynku szkoły. Inna zasugerowała, aby zostawić w szkole oświadczenie, że rodzice nie ponoszą już za pełnoletniego ucznia odpowiedzialności.
Jeszcze inna "zdradziła", że jej własna matka - w podobnej sytuacji - kazała uczennicy podrabiać swój podpis. Nie chciało się jej bowiem pisać usprawiedliwień dla dorosłej osoby.
Pełnoletni uczeń ma prawo samodzielnie pisać sobie zwolnienia
W powyżej opisanym przypadku nie ma wątpliwości, że jeżeli opisana przez użytkowniczkę Twittera sytuacja jest prawdziwa, w jej szkole dochodzi do naruszenia prawa. Zgodnie z Kodeksem cywilnym pełną zdolność do czynności prawnych nabywa się z chwilą uzyskania pełnoletności. Z kolei pełnoletność nabywa się w Polsce w dwóch przypadkach: skończenia 18 lat i zawarcia małżeństwa (art. 10 i 11 Kodeksu cywilnego).
W praktyce może to oznaczać, że w niektórych przypadkach uczeń lub uczennica może samodzielnie napisać zwolnienie z lekcji, nawet jeżeli nie ma skończonych 18 lat.
- Rzeczywiście w niektórych szkołach pojawia się takie podejście, a wynika z wieloletnich zaszłości mających na celu dyscyplinowanie uczniów. Dyscyplinowanie to miało - z założenia twórców takowych zasad - działać dla dobra uczniów - mówi Marek Pleśniar, dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.

Czytaj więcej
Rośnie agresja wśród uczniów. Winni rodzice i szkołaJego zdaniem rodzice powinni mieć prawo wiedzieć, co się dzieje z ich podopiecznymi, dlatego w wielu szkołach po prostu informuje się ich o ewentualnym samodzielnym opuszczeniu zajęć.
- Nie zmienia to jednak faktu, że uczniowie pełnoletni mają prawo samodzielnie decydować o sobie. Jeżeli w jakiejś szkole jest inaczej, takie zasady powinny zostać usunięte z regulaminu - zaznacza Marek Pleśniar.
Zwolnienie z WF-u na cały rok? Tu nawet pełnoletność nie pomoże
Trzeba także pamiętać, że uczeń musi w ciągu roku szkolnego uczestniczyć w takiej liczbie zajęć, aby możliwe było jego końcowe sklasyfikowanie. A skoro o unikaniu zajęć – całorocznego zwolnienia z wychowania fizycznego nie mogą wystawić rodzice ani pełnoletni uczeń. Może to zrobić jedynie dyrektor, ale musi mieć do tego podstawę. Jest nią opinia wydana przez lekarza. Także lekarz decyduje o tym, na jaki czas uczeń może zostać zwolniony z lekcji WF-u. Wystarczy opinia lekarza pierwszego kontaktu (POZ). Zgodnie z przepisami dyrektor nie może wymagać od ucznia lub jego rodziców przedstawienia opinii lekarzy specjalistów.
Pełnoletni uczeń a wykroczenie. Dzwonić po policję czy rodziców?
Z chwilą uzyskania pełnoletności uczeń szkoły ma prawo decydować sam o sobie, ale takie prawo to także samodzielna odpowiedzialność za siebie. Wyobraźmy sobie, że pełnoletni uczeń przychodzi do szkoły pod wpływem alkoholu. Może to zostać uznane za wykroczenie (na podstawie przepisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości).
Teoretycznie każdy, kto dowiedział się o popełnieniu czynu karalnego, powinien zgłosić to organom ścigania. Szczególnie zobowiązane są do tego instytucje publiczne - wprost taki obowiązek nakłada art. 304 ust. 2 Kodeksu postępowania karnego. Wynikać z tego może, że jeżeli dyrekcja dowie się o tym, że na terenie szkoły przebywa pełnoletni uczeń pod wpływem alkoholu, powinno się poinformować policję, a nie rodziców.
- Dla obrony szkoły może to być najlepsze rozwiązanie. Oprzeć się na przepisach i "mieć spokój". W innym przypadku to szkoła może na siebie ściągnąć problemy - mówi Marek Pleśniar.
Dodaje jednak, że takie sytuacje wymagają głębszego namysłu. Jego zdaniem, dyrektor powinien przede wszystkim zastanowić się, czy z powodów wychowawczych lepsze będzie wezwanie policji czy poinformowanie rodziców. Tego rodzaju sytuacje znajdują się bowiem na styku przepisów prawa i obyczajowości.
- Z jednej strony oczekujemy od szkół wykonania pewnej pracy wychowawczej, jednak z drugiej blokujemy ją nadmiernie rozbudowanymi regulacjami prawnymi - mówi Marek Pleśniar - Obecnie bardzo atakowana jest kwestia wiedzy nauczyciela o sytuacji czy zdrowiu ucznia - często słyszymy, że to nie ich sprawa. Jednak nauczyciel to zawód zaufania społecznego i musi mieć możliwości pracy z uczniami - dodaje.
Zaznacza na koniec, że w przypadku pijanego ucznia, dyrekcja i nauczyciele zawsze "muszą jakoś postąpić", jednak wprowadzenie generalnych zasad i reguł do każdej sytuacji mogłoby spowodować "zurzędniczenie" zawodu nauczyciela.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
-
Konfederacja
2023-03-20 06:57:34
Pełnoletni uczeń może iść na wojnę ,a z lekcji musi zwolnić mama. Wmawiają nam,że nauka i wiedza jest czymś bezcennym i jednocześnie obowiązek szkolny jest rygorystycznie przestrzegany. Instytucja pełną absurdów nie powinna nazywać się szkołą.
-
Joanna
2023-03-19 09:54:49
Jest oficjalne stanowisko MEIN, że ponieważ uczeń pelnoletni nie musi chodzić do szkoły, to szkoła może zawrzeć w statucie obowiązek usprawiedliwiania pezez rodziców.