Piontkowski: Szkoła powinna reagować na negatywne zjawiska

- Ja nie chcę oczywiście bagatelizować liczby tych zachowań agresywnych, bo one rzeczywiście są i niestety są widoczne także publicznie przez to wzbudzają większe zainteresowanie i mówi się o tym na dużą skale - powiedział Dariusz Piontkowski.
- Szkoła jest jednym z tych środowisk, gdzie te problemy młodzieży należy próbować rozwiązywać. Szkoła powinna reagować na negatywnie zjawiska, w pierwszej kolejności nauczyciel, wychowawca - zaznaczył.
- Jeżeli sam sobie z tym nie radzi także i pedagog lub psycholog, którzy są w szkole. Jeżeli to nie pomaga - także poradnia pedagogiczno-psychologiczna. Ale tu konieczne jest także współpraca z rodzicami - dodał.
Szkoła jest jednym ze środowisk, gdzie należy rozwiązywać problemy młodzieży
Wiceszef resortu edukacji i nauki Dariusz Piontkowski pytany w Telewizji Republika był o przypadki agresji wśród młodzieży, które opisywane były w ostatnim czasie w mediach oraz o to, czy liczba takich zachowań rośnie.
"Według statystyk policyjnych, z tego co wiemy, nie wzrosła jakoś gwałtownie i drastycznie przestępczość wśród młodzieży, ale w mediach rzeczywiście pokazują się materiały, które pokazują tego typu wypadki. One powodują, że nawet pojedyncze wydarzenia urastają do rozmiarów wielkiego problemu społecznego" - ocenił Piontkowski.
"Ja nie chcę oczywiście bagatelizować liczby tych zachowań agresywnych, bo one rzeczywiście są i niestety są widoczne także publicznie przez to wzbudzają większe zainteresowanie i mówi się o tym na dużą skale" - zaznaczył.
"Szkoła jest jednym z tych środowisk, gdzie te problemy młodzieży należy próbować rozwiązywać. Szkoła powinna reagować na negatywnie zjawiska, w pierwszej kolejności nauczyciel, wychowawca. Jeżeli sam sobie z tym nie radzi także i pedagog lub psycholog, którzy są w szkole. Jeżeli to nie pomaga - także poradnia pedagogiczno-psychologiczna. Ale tu konieczne jest także współpraca z rodzicami" - zaznaczył.
Kluczowa w rozwiązaniu problemu jest współpraca szkół z rodzicami
Wiceszef MEiN rozważał też korzenie zjawiska agresji wśród młodzieży.
"To zjawisko może mieć bardzo wiele przyczyn. Zwróćmy uwagę na to, że otoczenie społeczno-kulturowe jest inne niż kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu. Dziś agresja jest czymś naturalnym w mediach, w mediach społecznościowych, w grach, które towarzyszą wielu młodym ludziom, filmach (...) - to na pewno wpływa także w jakiś sposób na postrzeganie świata i granice agresji, która jest dopuszczalna" - zauważył.
Piontkowski powiedział, że również to, co dzieje się w rodzinach i w grupach rówieśniczych może mieć wpływ na zachowanie dzieci i młodzieży. Podkreślił, że kluczowa w rozwiązaniu problemu jest współpraca szkół z rodzicami.
-
erwin
2023-03-20 09:11:53
Piątkowski wczoraj na wiecu poparcia dla PiS za klakiera robił - Sasin sie produkował na występie a Piątkowski był tam po to by Sasina oklaskiwać ... żenada taka sama jak na wiecach PO - do piekła was wtrącić politycy
-
Naucz.
2023-03-19 22:16:33
No pewnie, jeszcze w przerwie między bieganiem od szkoły do szkoły, aby podratować nędzny budżet, niech te blisko pięćdziesięcioletnie kobiety uczestniczą w kursie samoobrony, żeby potem rozdzielać agresywnych nastolatków, bo społeczeństwo i policja nie reagują... Nauczyciel zawsze do działań specja... rozwiń
-
Janna
2023-03-19 20:53:19
Pięknie sie mówi, panie ministrze, a rzeczywistość skrzeczy albo wręcz wrzeszczy.