Rodzina z Finlandii przeniosła się na Sycylię, ale opuszcza ją z powodu poziomu szkół

Fińskie małżeństwo z czworgiem dzieci w wieku od 3 do 15 lat przeprowadziło się do antycznych Syrakuz na Sycylii w sierpniu zeszłego roku mając możliwość kontynuowania pracy zdalnej. Dzieci zapisali do szkół.
Kobieta, której wypowiedzi cytują włoskie media, wyjaśniła, że jej 14-letni syn mówił, iż angielski zna lepiej od swojej nauczycielki w miejscowej szkole. Negatywne były też relacje jednego z młodszych dzieci.
"Dzieci spędzają czas na tym samym krzesełku od rana do momentu wyjścia ze szkoły do domu" - narzekała matka wyjaśniając, że próbowała dowiedzieć się, dlaczego nie są przewidziane przerwy między lekcjami. Usłyszała, że pauzy są tylko krótkie i spędza się je w klasie.
Jak zaznaczyła, w Finlandii dzieci mogą bawić się na świeżym powietrzu, biegać i nabierać energii na dalszą naukę. "Jak mają się skoncentrować, skoro nie ma czasu, by rozładować się fizycznie?" - zapytała Finka.
Zakwestionowała też metody wychowawcze nauczycieli.
Wystawiając fatalną cenzurkę włoskiej oświacie rodzina Finów ogłosiła, że przenosi się do Hiszpanii.
Czytaj też: Zapisy w statutach szkół niezgodne z prawem. Trwa plebiscyt na największe absurdy

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.