Ruszyła kolejna tura rozmów związków i rządu. Uda się ugasić pożar w oświacie?

- Wtorek (9 kwietnia) jest drugim dniem bezterminowego strajku nauczycieli.
- Strajkujący przychodzą do pracy do szkół i przedszkoli, ale nie wykonują żadnych czynności związanych z zawodem czy z opieką nad dziećmi.
- Wicepremier Beata Szydło zaproponowała oświatowym związkom zawodowym rozmowy w RDS od godz. 15.00. Związki przyjęły zaproszenie.
Do "Dialogu" przybyli już nim m.in. wicepremier Beata Szydło, minister edukacji narodowej Anna Zalewska, wiceminister edukacji Maciej Kopeć, minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, szef kancelarii premiera Michał Dworczyk, wiceminister finansów Tomasz Robaczyński i sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera.
Stronę związkową reprezentują m.in.: prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz, przewodnicząca Forum Związków Zawodowych Dorota Gardias oraz szef Branży Nauki, Oświaty i Kultury FZZ Sławomir Wittkowicz.
Nowa propozycja
- Oczekujemy nowej propozycji ze strony rządu. Liczymy na to, że strona rządowa do dzisiejszego spotkania będzie przygotowana, nie tylko w sensie ugniatania nas apelami o zrozumienie, cierpliwość i zgodę na propozycję podpisaną przez Solidarność, tylko przedstawi nowe rozdanie, które będzie zadowalało tych 600 tys. strajkujących nauczycieli - powiedział tuż przed rozpoczęciem spotkania Sławomir Broniarz, szef ZNP.
Jak dodał, związki będą próbowały przekonać stronę rządową, że odejście od stołu rozmów to nie jest dobry scenariusz. - Wszystko ma określoną cierpliwość, jeżeli strona rządowa nie będzie skłonna przedstawić nam nowych propozycji, to nie zakładam, że będziemy tutaj nocowali, oczekiwali, aż strona rządowa zreflektuje się w swojej propozycji - powiedział. - Skoro tyle set tysięcy nauczycieli i pracowników niebędących nauczycielami w tym strajku bierze udział, to znaczy, że dotychczasowe propozycje rządu są odrzucone - podkreślił.
Szef Branży Nauki, Oświaty i Kultury FZZ Sławomir Wittkowicz, pytany o radykalizacji strajków, przyznał, że pojawiają się np. propozycje strajków okupacyjnych w szkołach.
- Nie chcielibyśmy gdybać, jak to dalej się potoczy. Wydawało nam się, że w niedzielę będzie możliwość zakończenia tej kwestii. Strona rządowa uznała, że chce nas wszystkich przeliczyć i doprowadziła do tego, że strajk się rozpoczął. Strajk trwa. Wbrew pierwotnym oczekiwaniom strony rządowej ma tendencje rosnącą, a nie malejącą. Pole negocjacyjne zawęża się w sposób dramatyczny - powiedział.
Dodał, że jeśli strona rządowa będzie próbowała przekonać związki do dotychczas przedstawionych propozycji, to spotkanie zakończy się bardzo szybko.
Warto przypomnieć, że wcześniej Związek Nauczycielstwa Polskiego poinformował, że oczekuje w trybie pilnym wyznaczenia mediatora ze strony rządowej. - Który zechce ten pożar dzisiaj ugasić - powiedział we wtorek w TVN24 szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.
Premier z zaproszeniem
Przewodnicząca RDS poinformowała, że zaproszenie do wtorkowych rozmów skierowała do Związku Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych. Nie zostało ono wystosowane do "Solidarności", która w niedzielę podpisała porozumienie z rządem.
- Jeżeli będzie taka wola strony rządowej, że "Solidarność" ma być, to z tego co wiem, pan przewodniczący Piotr Duda jest w Warszawie, więc jeżeli będzie taka wola, jak najbardziej może uczestniczyć w rozmowach, bo to jest też jego dom - powiedziała przewodnicząca RDS. Przypomniała, że z ewentualnych wynegocjowanych rozwiązań korzystać będą mogli wszyscy nauczyciele, bez względu na przynależność związkową.
Odnosząc się do tego apelu, Gardias zapewniła, że pan premier Mateusz Morawiecki jest zapraszany zawsze do nas. - Ja wielokrotnie pisałam jeszcze przed strajkiem o spotkanie z premierem i RDS. Jeżeli byłby pan premier, to bardzo dobrze i serdecznie również zapraszam na te rozmowy pana premiera, bo zawsze decyzyjność jest w jego rękach. Dodała, że dla związkowców byłoby to ogromnie ważne, żeby pan premier był.
Gardias pytana, czy zdecydowałaby się podjąć mediacji między związkami a rządem, powiedziała, że musiałyby się na to zgodzić obie ze stron. - Ja jestem do dyspozycji jako przewodnicząca RDS i jeżeli strony będą uważały, że chcą, to proszę bardzo, ale to nie jest konieczne, nie musi tak być - powiedziała.
Drugi dzień strajku w liczbach
Ogółem do godz. 10 we wtorek do strajku przystąpiło 74,29 proc. placówek. W okręgu dolnośląskim z 1274 placówek do strajku przystąpiło 1030, co stanowi 80,85 proc. W okręgu kujawsko-pomorskim jest to 87,72 proc. - do strajku dołączyło się tam 879 z 1002 placówek. W okręgu lubelskim w strajku bierze udział 67,55 proc. placówek (793 z 1174), a w okręgu lubuskim - 75,85 proc. (669 z 882).
83,71 proc. placówek przystąpiło do strajku w województwie łódzkim (jest to 1208 z 1443 placówek). W Małopolsce w strajku bierze udział 68,50 proc. placówek (1261 z 1841), natomiast na Mazowszu jest to 70,88 proc. (1979 z 2792).
W województwie opolskim odsetek przystąpienia do strajku wynosi 73,16 proc. (strajkuje 428 z 585 placówek), na Podkarpaciu - 55,17 proc. (strajkuje 736 z 1334 placówek), a na Podlasiu - 61,14 proc. (strajkują 332 z 543 placówek).
Na Pomorzu do strajku dołączyło 76,83 proc. placówek (809 z 1053), na Śląsku - 76,83 proc. (2051 z 2545), w woj. świętokrzyskim - 73,88 proc. (461 z 624 placówek), w woj. warmińsko-mazurskim - 75,07 proc. (539 z 718 placówek), w Wielkopolsce - 74,82 proc. (1349 z 1803 placówek), natomiast w woj. zachodniopomorskim - 82,91 proc. (655 z 790 placówek).
-
Z nauczycielami
2019-04-09 19:24:37
Nauczyciele nie poddawajcie się. Mam nadzieję, że gdy będą lepsze pensje w oświacie, to przyjdą lepsi fachowcy do szkół. A nie matematyk po pedagogice wczesnoszkolnej, czy informatyk po przyrodzie. Nie powinno być studiów podyplomowych. Tworzą nauczycieli do wszystkiego czyli do niczego.... rozwiń
-
Nauczyciel
2019-04-09 15:44:15
Czekamy na to. Nauczyciele to również elektorat PiS, który - wobec medialnego upolitycznienia ich zawodowego strajku - musi mierzyć się z posądzeniami, że działa przeciw ugrupowaniu, którego program popiera (np. patriotyczny i 500+ na DRUGIE oraz następne dziecko). Nauczyciele to przecież naturalni... rozwiń