Rząd skłonny przystać na żądania nauczycieli. Jest jednak poważny problem z pensum

- Zdaniem Ryszarda Proksy o tym, jaka jest faktyczna wola rządu, co do realizacji porozumienia płacowego dowiemy się już we wtorek 23 listopada.
- Solidarność chce samodzielnie doprowadzić do realizacji porozumienia w sprawie zmian w systemie wynagradzania nauczycieli. Z ZNP już jej nie po drodze, zwłaszcza teraz.
- Z oczywistych względów nie będzie rozmów związków nauczycielskich z kierownictwem resortu oświaty. Wątpliwe jest też zapowiadane na 22 listopada posiedzenie zespołu trójstronnego przy MEiN.
W poniedziałek (15 listopada) doszło do spotkania przedstawicieli Solidarności z rządem i prezydentem. Zaskoczyliście wszystkich tym spotkaniem?
Ryszard Proksa, przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”: - Tak, jeszcze widzę te komentarze – zdrada! A to guzik prawda.
Związek Nauczycielstwa Polskiego działa jako wolny strzelec, mimo że jest w Ogólnopolskim Porozumieniu Związków Zawodowych. Natomiast my musimy działać zgodnie ze statutem. Jako przewodniczący KSOiW mogę się spotykać z ministrami, natomiast jeżeli chcę się zwrócić do premiera czy prezydenta, to już za pośrednictwem Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. I to zrobiliśmy - poprosiliśmy przewodniczącego Piotra Dudę i KK o włączenie się rozmowy z rządem i oni to zrobili. Teraz przewodniczący Duda się wycofuje i zostawia nas samych w rozmowach z prezydentem i premierem. Więc wszystko przebiegało normalnie.
Z komunikatu po spotkaniu nic jednak nie wynika. O czym właściwie rozmawialiście?
- Komunikat został napisany tuż po spotkaniu. Natomiast najpóźniej w czwartek (18 listopada) opublikujemy stanowisko Rady KSOiW, na temat tego, co się stało w poniedziałek. Będzie też komunikat Komitetu Protestacyjnego, wyjaśniający to stanowisko, żeby ludzie wiedzieli, o co nam chodzi.
Spotkanie dotyczyło tylko i wyłącznie naszego porozumienia z 7 kwietnia 2019 r. [treść porozumienia publikujemy w dziale Multimedia - przyp. red.]. I z takim pismem przewodniczący Krajowej Komisji wystąpił do premier Beaty Szydło, do premiera Mateusza Morawieckiego i do prezydenta Andrzeja Dudy. Prezydent jako szef konstytucyjny Rady Dialogu Społecznego, zwrócił się do strony rządzącej z apelem, żeby się spotkać i wyjaśnić sobie, dlaczego porozumienie nie zostało zrealizowane. I ku naszemu zaskoczeniu premier się na to zgodził. Pan prezydent podjął się roli mediatora. Chodziło o to, czy strony mają wolę porozumienia się w sprawie porozumienia, bo mamy co do tego wątpliwości.
Więc to prezydent Andrzej Duda zainicjował to spotkanie?
- Jak najbardziej. Na prośbę Piotra Dudy, który złożył skargę, że premier nie chce z nami rozmawiać.
I co z tego spotkania wynika?
- Przede wszystkim, że wyrażamy wolę realizacji tego porozumienia. W związku z tym pan premier i pan prezydent pokazywali mi, że prawie wszystko jest zrealizowane. Natomiast my, że nie – bo najważniejszy punkt został. Ustaliliśmy więc, że 23 listopada odbędzie się kolejne spotkanie, w obecności przedstawiciela Komisji Krajowej i Kancelarii Prezydenta, podczas którego będziemy rozmawiać o realizacji porozumienia.
Więc to nie jest prawda, że się na coś już zgodziliśmy, że podwyższamy pensum, o co niektórzy nas podejrzewają. Przecież my cały czas mówimy, że warunkujemy dalsze rozmowy od tej sprawy. Będziemy mówić o pragmatyce zawodowej nauczycieli, jeżeli rząd zrealizuje porozumienie, które wisi nad nami już dwa lata.
Czytaj też: Negocjacje rząd – związki zawodowe nauczycieli. Wspólny front właśnie się załamał?
Czyli ta wola jest również po stronie rządu?
- Tak, inaczej prezydent nie zwoływałby spotkania. Oczywiście o tym, jaka ta wola jest, przekonamy się już we wtorek.
Mamy jednak nadzieję, że w końcu się ona skrystalizuje i nie będzie to kolejna próba wpuszczenia nas w maliny i przeforsowania tego, co minister zaproponował 21 września. My na pewno chcemy rozmawiać o realizacji porozumienia. Przypomnę tylko, że minister Przemysław Czarnek dostał od nas propozycje, jak rozwiązać ten problem, ale się do niej w ogóle nie ustosunkował. Natomiast minister Zalewska potwierdziła, że proponowany przez nas system, o którym rozmawiamy z MEiN od 2017 r., w ministerstwie jest już przygotowany, tylko, że dotychczas nie było woli politycznej i kasy, żeby go wdrożyć. Bo my z tym pomysłem nie urwaliśmy się z choinki, tylko już cztery lata za nim chodzimy.
I teraz premier ma te pieniądze?
- Na to wygląda, ale nie mogę podać konkretów. Mogę tylko powiedzieć, że mówił, ile już go ta edukacja kosztowała.
Zatem zapowiedziane na jutro (18 listopada) spotkanie ministra ze związkowcami się nie odbędzie?
- Z tego co mi wiadomo będzie odwołane.
22 listopada miał być zespół trójstronny – będzie?
- Nie decyduję za ministra, ale wydaje mi się, że skoro 23 listopada odbędzie się nasze spotkanie z premierem, to podejrzewam, że dopiero po nim minister zwoła zespół.
A co z waszym porozumieniem z innymi związkami - idzie w niepamięć?
- Zdecydowanie się dystansujemy od tego współdziałania. Po tym, co pan Broniarz zrobił w Gdańsku nie możemy z nim współdziałać. Jeśli on idzie do Tuska, to co chce z rządem załatwić? To katastrofa. Przecież nikt tak jak Tusk nie dał w kość nauczycielom, przecież to on mówił, że trzeba zlikwidować Kartę Nauczyciela. Minister Czarnek od razu powiedział, że nie będzie rozmawiał z Broniarzem, skoro ten się zapisał do PO.
Czytaj też: Czarnek: ZNP traci mandat do związkowego reprezentowania nauczycieli
W porozumieniu użyto pojęcia „uzgodnienie”, dlatego wolałbym, żeby to uzgodnienie nastąpiło między Solidarnością a rządem, ponieważ ZNP, które mówi niby to samo i zbiera podpisy pod tą inicjatywą ustawodawczą, od razu zażąda 500 zł więcej niż ustalimy. Natomiast nam chodzi o system. Jeśli go ustalimy, to usiądę i powiem do Broniarza: teraz kolego podnieś to o 5 proc., bo ja muszę odpocząć.
Czy prezydent A. Duda w jakiś sposób was wspierał?
- Nie. Namawiał tylko obie strony, żeby do zrealizowania tego porozumienia doszło. Żeby nie było tak, że prawica, która szczyci się tym, że jest prawdomówna, coś podpisała a nie zrealizowała. Zobaczymy.
Stanowisko Prezydenta RP Andrzeja Dudy i przewodniczącego NSZZ „Solidarność” jest takie, że skoro się nie dogadaliśmy z ministrem do końca sierpnia i nie jesteśmy w stanie dalej merytorycznie rozmawiać, a Solidarność podpisała porozumienie to należy je zrealizować. W związku z tym nie będziemy rozmawiać o niczym innym dopóki nie zrealizujecie tego porozumienia. Nie zgadzamy się na to, żeby inne strony się w to włączyły.
Jak pan ocenia szanse na to porozumienie?
- Przede wszystkim cieszy nas to, że siadamy i rozmawiamy, czego od dwóch lat nie mogliśmy się doprosić. Teraz mamy zielone światło od premiera i wsparcie prezydenta, który zapowiedział, że spróbuje dopilnować, żebyśmy się dogadali. Postulaty, które złożyliśmy nie są wygórowane i to próbowaliśmy wytłumaczyć premierowi. Wskazywaliśmy, że ta zmiana byłaby możliwa już we wrześniu, bo może się okazać, że zmieścimy się z nią w budżecie na 2022 r. Więc premier się zdziwił, że to możliwe. Problemem może być jednak to, że premier jest bardzo negatywnie nastawiony do czasu pracy nauczycieli. Uważa, że nauczyciele powinni mieć tygodniowo nawet 6 godzin pensum więcej. A to z kolei nas zaskoczyło.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
-
Rodzic
2021-11-26 07:11:23
Do nauczyciel: DORADCO METODYCZNY nie powtarzaj swoich głupot jak katarynka. I tak nikt nie bierze twoich wpisów poważnie. Nazwałaś się DORADCĄ METODYCZNYM to tak się do Ciebie zwracam, podpisujesz się co chwilę innym nickiem to trudno zapamiętać. Rodzice będą decydować w jakim czasie nauczyciel będ... rozwiń
-
nauczyciel
2021-11-26 06:50:07
Do Rodzic : Widzę, że będziesz powtarzać to samo jak katarynka. Na czym mam robić papierologię w miejscu pracy skoro tłumaczę, że nie ma dostępu do komputerów dla nauczycieli? A na prośby dyrekcji o zapewnienie środków w budżecie kierowane do samorządu słyszymy od lat "nie ma pieniędzy". J... rozwiń
-
Rodzic
2021-11-25 14:56:07
Do nauczyciel: dlaczego mam wrażenie, że mam do czynienia z nieukiem który ciągle podważa fakty? DORADCO METODYCZNY nikogo innego by nie obchodziły wpisy o DORADCY METODYCZNYM. Teraz do rzeczy, pracownika nie interesuje czy pracodawcą ma kasę czy nie na narzędzia i miejsce pracy. Masz zagwarantowaną... rozwiń