- Projekt nowelizacji został wniesiony do Sejmu jako rządowy i nie był uzgadniany na forum Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.
- Jak wskazano w Ocenie Skutków Regulacji, projektowana regulacja przewiduje wyłącznie zmiany delegacji ustawowej, tym samym nie wywiera bezpośredniego wpływu na zadania jednostek samorządu terytorialnego.
- "Ewentualny wpływ na zadania JST mogą mieć akty wykonawcze, które będą później wydawane na podstawie zmienianej delegacji" - napisano w OSR.
Odrzucona przez Senat nowelizacja modyfikuje delegację ustawową do wydania rozporządzeń określających zasady realizacji rządowych programów wspierających rodziny, w taki sposób, by wnioski mogły być przyjmowane wyłącznie w formie elektronicznej.
Deklarowanym celem jest usprawnienie realizacji programów, postęp w obszarze cyfryzacji usług publicznych, a także ograniczenie sytuacji sprzyjających zakażeniom COVID-19.
Rezygnacja z wniosków możliwości złożenia wniosku w formie tradycyjnej - papierowej - wzbudziła zastrzeżenia ekspertów z Biura Legislacyjnego Sejmu.
W opinii BLS z 24 marca czytamy m.in., że rezygnacja ze składania wniosków w formie papierowej powinna być analizowana pod kątem utrudnień, a nawet barier jakie mogą wystąpić dla części uprawnionych rodzin.
Czytaj też: Śluby w USC? Rozporządzenie nie rozwiewa wątpliwości
„Według OSR projektu w programie „Dobry start” ok. 30 proc. wniosków (958 tys.) ma formę papierową. W części przypadków może to wynikać nie z wyboru, a z doświadczenia wykluczenia cyfrowego wiązanego w analizach zjawiska z brakiem wiedzy, doświadczenia, sprzętu, a niekiedy z barierami psychologicznymi" - czytamy.
Na problem ten zwrócili uwagę także Senatorowie.
- 30 proc. beneficjentów złożyło wnioski w formie papierowej, co może oznaczać, że nie posiadają oni dostępu do komputera lub innych urządzeń elektronicznych albo nie czują się pewnie, załatwiając sprawy urzędowe w takiej formie. Z raportu Federacji Konsumentów wynika, iż 36 proc. osób niepełnosprawnych nie posiada dostępu do Internetu. Różnica pomiędzy osobami pełno- i niepełnosprawnymi w zakresie korzystania z komputera wynosi u nas 34 proc., podczas gdy w krajach Unii Europejskiej jest ona na poziomie 19 proc. To samo dotyczy osób starszych, które nie znają się na technologii, czy też mieszkańców małych wsi, którzy mają problem z dostępem do Internetu. A przecież rządowy program powinien być dostępny dla wszystkich, którzy tego potrzebują - mówił na posiedzeniu senator Ryszard Świlski.
ZUS zamiast samorządów
Senatorowie wskazali także na inny problem wynikający z treści nowelizacji. A mianowicie wraz z wprowadzeniem wyłącznie elektronicznej formy składania wniosków w programie Dobry Start jego realizacja miałaby przejść z gmin do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
- Zamysł i koncepcja wydają się słuszne, aczkolwiek ustawa budzi moje wątpliwości pod względem merytorycznym i praktycznym - mówiła senator Agnieszka Gorgoń-Komor.
Jak zaznaczyła, obawy te podzielają także samorządy, zwłaszcza w zakresie dopuszczającym możliwość realizacji programów przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
- Należy przypomnieć, iż w ciągu ostatnich kilkunastu lat wiele zadań z zakresu wsparcia dla osób i rodzin zostało przekazanych do realizacji samorządowi gminnemu. Do realizacji tych zadań zostali zatrudnieni pracownicy, co jest kwestią oczywistą. Ponadto w celu sprawnego realizowania tych działań samorządy musiały zapewnić odpowiednie warunki lokalowe i przestrzenne, zakupiły sprzęt komputerowy, biurowy itd. Efektem takiego działania jest sprawne realizowanie zadań ustawowych i wypracowany system. Wobec tego obawy wydają się uzasadnione, propozycja powierzenia niektórych zadań innym podmiotom, w tym ZUS, przyczyni się do zwolnień wielu pracowników i dezorganizacji pracy w samorządach - mówiła Gorgoń-Komor.
Czytaj też: Nie będzie kryterium dochodowego w programie 500 plus, zapewnia minister
Z kolei senator Janusz Gromek wskazywał, że zaproponowane rozwiązanie (związane z przeniesieniem postępowań w sprawie programu Dobry Stary z gmin do ZUS) oddala realizacje programów pomocowych od mieszkańców.
- W województwie zachodniopomorskim jest 113 gmin, a tylko 2 oddziały i 16 inspektoratów oraz biur terenowych ZUS - to mniej niż liczba powiatów w tym samym województwie. Oznacza to, że dla mieszkańców małych miejscowości osobista wizyta w celu dopełnienia formalności to już nie będzie wizyta w pobliskim ośrodku pomocy społecznej, lecz wyprawa do najbliższego miasta powiatowego, gdzie jest - o ile jest - inspektorat ZUS. Złożenie wniosku nie będzie możliwe przy okazji załatwiania innych, codziennych spraw - mówił.
Senat wziął pod uwagę wszystkie te wątpliwości i zastrzeżenia i nowelizację odrzucił. Nowelizacja wróci zatem do Sejmu, gdzie będzie musiała zostać uchwalona ponownie, bezwzględną większością głosów w obecności minimum połowy ustawowej liczby posłów.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.