Partnerzy portalu

Skarżą się rodzice, uczniowie i nauczyciele. Ministerstwo wini... dyrektorów

  • PPT
  • 23 marca 2023 - 10:30
Skarżą się rodzice, uczniowie i nauczyciele. Ministerstwo wini... dyrektorów
(fot. Wikipedia/Love Krittaya/domena publiczna)
Uczniowie są przeciążeni materiałem, nie mają czasu na pasję, hobby czy też na odpoczynek - pisze grupa posłów w interpelacji do Ministerstwa Edukacji i Nauki. Czy będą zmiany w programie nauczania dla dzieci szkół podstawowych i młodzieży szkół średnich? - dopytują.
  • Zdaniem parlamentarzystów na przeładowanie programu narzekają nie tylko uczniowie i ich rodzice, ale również nauczyciele.
  • "Nie są w stanie przez 45 minut lekcji omówić całego tematu z podstawą mającą 30 stron. Gdy nauczyciel nie wyrobi się, uczniowie nadrabiają temat w domu, tracąc przy tym swój wolny czas. Historia zatacza koło” - piszą w interpelacji do resortu edukacji.
  • Plan zajęć, który nie uwzględnia równomiernego obciążenia uczniów zajęciami w poszczególnych dniach tygodnia, powinien zostać jak zmodyfikowany tak, by uwzględniał zasady ochrony zdrowia i higieny nauki - odpowiada Dariusz Piontkowski, wiceszef MEiN.

„W związku z wprowadzonymi przez Ministerstwo Edukacji Narodowej zmianami systemu edukacji” grupa posłów zwróciła się w interpelacji o „wnikliwe przejrzenie programu nauczania i konkretne zmiany programu edukacyjnego dla wszystkich uczniów na każdym etapie kształcenia”.

Jak napisali posłowie „uczniowie są przeciążeni materiałem, nie mają czasu na pasję, hobby czy też na odpoczynek. Młodzież, ale i rodzice, z przykrością patrzą na to, co dzieje się w szkołach ich dzieci”. Dodają, że lekcje zaczynają się z samego rana, a kończą w późnych godzinach wieczornych. „W domu czeka na dzieci jeszcze nauka i przygotowanie się do kolejnego dnia szkolnego. A gdzie sen i odpoczynek?” - pytają autorzy interpelacji.

Zdaniem parlamentarzystów na przeładowanie programu narzekają również nauczyciele, którzy „nie są w stanie przez 45 minut lekcji omówić całego tematu z podstawą mającą 30 stron. Gdy nauczyciel nie wyrobi się, uczniowie nadrabiają temat w domu, tracąc przy tym swój wolny czas. Historia zatacza koło” - czytamy.

Dlatego posłowie pytają, czy i jakie zmiany szykują się w programie nauczania dla dzieci szkół podstawowych i młodzieży szkół średnich? Jakie konsekwencje rozwojowe i edukacyjne związane z niepewnością i brakiem stabilizacji płynące z tej zmiany poniosą uczniowie?

Chcą także wiedzieć, czy ministerstwo posiada program naprawczy obecnej podstawy programowej i jakie wsparcie otrzymują uczniowie nieradzący sobie z tą sytuacją?

Autorzy interpelacji stawiają także pytania o to, czy ministerstwo planuje wprowadzić elementy praktycznej nauki, z której młodzież skorzysta w dorosłym życiu oraz czy możliwie jest wprowadzenie bezpłatnych korepetycje dla dzieci nieradzących sobie z dotychczasowym materiałem podstawy programowej?

Podstawa programowa kształcenia ogólnego oraz ramowe plany nauczania

Obszernej odpowiedzi na pytania parlamentarzystów udzielił wiceminister Dariusz Piontkowski.

Jak pisze "podstawa programowa kształcenia ogólnego, a także kompatybilne z nią ramowe plany nauczania zostały opracowane przez powołane przez ministra zespoły ekspertów reprezentujących wysoki poziom merytoryczny jak również bardzo dobrze znające praktykę szkolną lub egzaminacyjną".

W jego ocenie podstawa programowa kształcenia ogólnego oraz ramowe plany nauczania zostały opracowane w sposób spójny i dostosowany do możliwości uczniów na danym etapie edukacyjnym.

Piontkowski zauważa, że to „rolą szkoły i nauczyciela prowadzącego zajęcia edukacyjne jest dostosowanie programu nauczania do potrzeb i możliwości edukacyjnych uczniów, dla których jest on przeznaczony”

Jak stwierdza, przepisy zobowiązują szkołę i nauczycieli do podejmowania działań mających na celu indywidualizowane wspomaganie rozwoju każdego ucznia, stosownie do jego potrzeb i możliwości.

Minister dodaje, że „każdy uczeń powinien mieć zapewnione warunki - czas, wsparcie nauczyciela i szkoły, odpowiednie pomoce dydaktyczne - aby móc opanować oczekiwane wiadomości i umiejętności”.

Jednocześnie informuje, że zgodnie z przepisami, to dyrektor szkoły - uwzględniając ramowy plan nauczania - ustala dla poszczególnych klas i oddziałów tygodniowy rozkład zajęć: obowiązkowych zajęć edukacyjnych i zajęć z wychowawcą, dodatkowych zajęć edukacyjnych, jeżeli takie zajęcia są w szkole prowadzone oraz m.in. zajęć religii/etyki, wychowania do życia w rodzinie, zajęć rozwijających zainteresowania i uzdolnienia (zajęcia te są organizowane na wniosek lub za zgodą rodziców ucznia).

„Należy jednocześnie zauważyć, że ewentualna decyzja ucznia i jego rodziców o uczestnictwie w nieobowiązkowych zajęciach oczywiście wpłynie na zwiększenie łącznego tygodniowego wymiaru zajęć edukacyjnych, stąd udział ucznia w tych zajęciach należy rozważyć i przemyśleć”.

Piontkowski wskazuje także, że przepisy prawa oświatowego zobowiązują dyrektora szkoły do uwzględnienia zasad ochrony zdrowia i higieny pracy przy ustalaniu tygodniowego rozkładu zajęć określającego organizację zajęć edukacyjnych, w tym liczby godzin zajęć w poszczególnych dniach tygodnia.

 „W związku z powyższym, przykładowa sytuacja, o której mowa w interpelacji („lekcje zaczynają się z samego rana, a kończą w późnych godzinach wieczornych” ) może wskazywać na plan zajęć ułożony przez dyrektora szkoły w sposób niezgodny z przywołanymi przepisami prawa oświatowego” – pisze wiceminister.

W jego ocenie plan zajęć, który np. nie uwzględnia równomiernego obciążenia uczniów zajęciami w poszczególnych dniach tygodnia, powinien zostać jak najszybciej zmodyfikowany tak, by uwzględniał zasady ochrony zdrowia i higieny pracy/nauki.

"Opisana sytuacja może również wynikać np. z udziału ucznia w wielu innych, nieobowiązkowych zajęciach edukacyjnych, realizowanych za zgodą rodzica i ucznia. Z pewnością każdy przypadek tego typu (związany z długim pobytem ucznia w szkole) powinien zostać indywidualnie przeanalizowany i ewentualnie skorygowany" - zaznacza.

Przepisy prawa zobowiązują szkoły do realizacji podstawy programowej 

Odnosząc się do prac domowych, wiceminister informuje, że „przepisy prawa zobowiązują szkoły do realizacji podstawy programowej oraz ramowych planów nauczania, lecz nie nakazują zadawania uczniom prac domowych”.

Ja stwierdza Piontkowski „o tym, czy i jakie ewentualnie prace domowe zadawać uczniom (w znaczeniu ilościowym i jakościowym) decyduje nauczyciel organizujący proces dydaktyczno-wychowawczy”.

Wiceminister przypomina także o roli rada rodziców: „rada rodziców może występować do dyrektora i innych organów szkoły, organu prowadzącego szkołę oraz organu sprawującego nadzór pedagogiczny z wnioskami i opiniami we wszystkich sprawach dotyczących funkcjonowania szkoły” - czytamy.

Co do zmian planowanych w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych, dowiadujemy się, że „ewentualne wprowadzanie nowych przedmiotów jest procesem przemyślanym, poprzedzonym wieloma konsultacjami z ekspertami i uzasadnionym merytorycznie”.

Jak tłumaczy Piontkowski - nowy przedmiot - język łaciński - będzie mógł być nauczany w szkołach podstawowych od klasy VII szkoły podstawowej oraz w liceum ogólnokształcącym i technikum - od roku szkolnego 2023/2024 (zamiast drugiego języka obcego nowożytnego), jeżeli szkoła będzie miała taką ofertę edukacyjną. Jednocześnie szkołom nie narzuca się wyboru tego języka, decyzję w tej sprawie pozostawiając dyrektorom szkół i organom prowadzącym szkoły.

Natomiast przedmiot biznes i zarządzanie zastąpi sukcesywnie, począwszy od roku szkolnego 2023/2024, w szkołach ponadpodstawowych (liceum ogólnokształcącym i technikum, branżowej szkole I stopnia) przedmiot podstawy przedsiębiorczości. Nowy przedmiot będzie mógł być realizowany przez zainteresowanych uczniów również w zakresie rozszerzonym, jako jeden z przedmiotów do wyboru.

Wiceminister wyjaśnia, że przedmiot ten bazuje na założeniach przedmiotu podstawy przedsiębiorczości, ale uzupełnia je przede wszystkim o wymiar praktyczny. "Koncepcja przedmiotu kładzie nacisk na pracę w grupach, rozwijanie kompetencji uczniów z zakresu finansów osobistych, dzięki czemu uczniowie rozwiną kompetencje 4K - kooperację, komunikację, kreatywność i krytyczne myślenie" - czytamy w odpowiedzi na interpelację.

Wszechstronny rozwój osobowy ucznia przez pogłębianie wiedzy

Co do pomocy psychologicznej, czytamy w piśmie , że „zgodnie z rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej z dnia 9 sierpnia 2017 r. w sprawie zasad organizacji i udzielania pomocy psychologiczno-pedagogicznej publiczne przedszkola, szkoły oraz  placówki, udzielają uczniom ich rodzicom oraz nauczycielom pomocy psychologiczno-pedagogicznej i organizują tę pomoc na zasadach określonych w rozporządzeniu”.

Wiceminister znów dodaje, że organizuje ją dyrektor przedszkola, szkoły lub placówki, a korzystanie z niej jest dobrowolne i nieodpłatne.

„Reasumując, realizowane w szkołach programy nauczania - przedstawione przez poszczególnych nauczycieli i dopuszczone do użytku przez dyrektora szkoły - powinny zapewniać wszechstronny rozwój osobowy ucznia przez pogłębianie wiedzy oraz zaspokajanie i rozbudzanie jego naturalnej ciekawości poznawczej, a także wyposażyć uczniów w taki zasób wiadomości i kształtować takie umiejętności, które pozwolą uczniom w sposób bardziej dojrzały i uporządkowany zrozumieć świat oraz dokonać odpowiedzialnych wyborów edukacyjnych i zawodowych” - przekonuje wiceminister.

TAGI
KOMENTARZE54

  • Rodzic 2023-03-28 23:47:31
    Może by tak usunąć dwie godziny religii z tygodniowego planu i już uczniowie mieli by więcej czasu..... A jak chce się pomodlić to zawsze może czy to w domu czy w kościele. A przeładowane programy to kolejna sprawa. Czy np. inne kraje tak bardzo wnikają w odległą historię Polski tak jak nasze dzieci... w ich. Poza granicami naszego kraju to nawet nie wiedzą na jakim kontynencie Polska leży, a nasze dzieci uczą się gór, rzek itp. Ameryki, Afryki. Ach i tak by można było wymieniać. Nie wspomnę już o pojęciach ze Starożytności na j.polskim czy datach z historii.....  rozwiń
  • Marysia 2023-03-28 21:15:06
    Moja w biol chem w liceum. Też byłam w takiej klasie 26 lat temu. Robię wielkie oczy kiedy widzę jej podręcznik z tego przedmiotu. Miałam dużo mniej materiału co nie przeszkodziło zostać studentka wydziału lekarskiego. Nie wiem do czego to zmierza. Nakazmy każdemu nauczyć się encyklopedii przez noc ...,mówiąc ,jeśli tego nie zrobisz tos głupi. Experci od układania podstawy nie mają zielonego pojęcia o niej. Mimo wszelkiego zła epoki PRL-u , to jednak ludzie mieli głowę na karku.  rozwiń
  • Jagna 2023-03-28 21:06:46
    95 czy 100 procent? Kpina. Zapytaj o wyniki klasy z przeciętnej szkoły. Połowa klasy nawet na 50 procent nie pisze

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!