Partnerzy portalu

W tym liceum uczniowie nie dostają jedynek. Efekty dają do myślenia

W tym liceum uczniowie nie dostają jedynek. Efekty dają do myślenia
Zgodnie z obecnym prawem oświatowym - oceny niedostateczne muszą być wystawiane na koniec roku szkolnego (fot.shutterstock)
Brak jedynek zdecydowanie zmniejszył poziom stresu i lęku u uczniów. Wynika to z ankiet i z naszych rozmów z młodzieżą - powiedziała dyrektor VI Liceum Ogólnokształcącego w Lublinie Marzena Kamińska. Rok temu szkoła zrezygnowała ze stawiania ocen niedostatecznych.
  • Dyrektor VI Liceum Ogólnokształcącego im. Hugona Kołłątaja w Lublinie Marzena Kamińska przypomniała, że rok temu w szkole zrezygnowano ze stawiania ocen niedostatecznych ze sprawdzianów, kartkówek, odpowiedzi itd.
  • Zaznaczyła, że w tym roku szkolnym taki system oceniania będzie kontynuowany.
  • Zapytana o pierwsze analizy i efekty po roku kształcenia przekazała, że brak jedynek zmniejszył poziom stresu u uczniów.

"Z przeprowadzonej wśród młodzieży ankiety oraz na podstawie rozmów z nimi wynika, że zdecydowanie zmniejszył się poziom stresu i lęku" - poinformowała Marzena Kamińska.

Dodała, że zapytani również o powrót do poprzedniego systemu ocenienia, prawie wszyscy uczniowie - poza jedną osobą - odpowiedzieli, że nie wyobrażają sobie tego.

"Wprowadzając szkołę bez jedynek, pojawiały się głównie obawy związane z tym, czy uczniowie będą chętni do nauczenia się i zaliczenia materiału z danego przedmiotu. Po tych rocznych analizach możemy z pełnym przekonaniem powiedzieć, że nie zniknęła chęć czy presja uczenia się. Młodzież wie, że musi się uczyć. Można powiedzieć, że to taki wewnętrzny przymus" - wyjaśniła dyrektor.

W VI Liceum Ogólnokształcącym w Lublinie uczniowie nie dostają ocen niedostatecznych (fot. lo6.lublin.ee)
W VI Liceum Ogólnokształcącym w Lublinie uczniowie nie dostają ocen niedostatecznych (fot. lo6.lublin.ee)

Czytaj też: Jak sprzedaje się podręcznik do HiT prof. Roszkowskiego? "Nie możemy narzekać"

Zwróciła uwagę, że z badań przeprowadzonych przed podjęciem decyzji o braku jedynek w szkole wynikało, że otrzymana np. ze sprawdzianu ocena niedostateczna działała demotywująco na uczniów.

"W obawie przed niepoprawieniem jedynki często mówili, że "nie dam rady", "nie będę się uczył", "nie jestem w stanie tego pojąć" i w konsekwencji część z nich rezygnowała z przystępowania do poprawy. Po tym roku okazało się, że brak jedynki podświadomie bardziej motywuje uczniów do nauczenia się danego materiału, bo zniknęła obawa przed kolejną porażką. Wiedzą, że jest szansa poprawy i z niej chętniej korzystają" - podkreśliła Kamińska.

Szkoła bez jedynek a prawo oświatowe

Wyjaśniła, że - zgodnie z obecnym prawem oświatowym - oceny niedostateczne muszą być wystawiane na koniec roku szkolnego.

"Aby nie było jedynek w ciągu roku np. ze sprawdzianów, kartkówek, odpowiedzi, należało zmienić status szkoły decyzją rady pedagogicznej" - uzupełniła dyrektor.

Uczniom podobają się zasady, które obowiązują w lubelskim LO (fot. freepik)
Uczniom podobają się zasady, które obowiązują w lubelskim LO (fot. freepik)

Zapytana o to, jak rodzice uczniów zareagowali na pomysł o braku stawiania ocen niedostatecznych w szkole, przekazała, że na początku większość z nich miała obawy, bo twierdzili, że dzieci nie będą się przez to uczyły.

"Do tej pory mogli straszyć dzieci jedynkami, mówiąc, że "jak się nie nauczysz, to dostaniesz jedynkę". Sądzili, że nie będą mieli w ręku przysłowiowego bata, który zmusza dzieci do nauki. Jednak egzekwowanie wiedzy nie powinno na tym polegać" - zwróciła uwagę.

"Zastraszanie nie jest dobrą formą egzekwowania wiedzy"

Marzena Kamińska od ponad 20 lat jest nauczycielką. Jak przyznała, już od dłuższego czasu nie widziała potrzeby stawiania uczniom jedynek.

"Dla mnie zastraszanie nie jest dobrą formą egzekwowania wiedzy. Analizowałam z psychologiem i pedagogiem szkolnym zwiększający się na przestrzeni lat poziom stresu u uczniów i liczbę problemów, która ewidentnie odzwierciedlała się w orzeczeniach poradni psychologiczno-pedagogicznych. Ta teczka w szkole stawała się coraz grubsza" - powiedziała dyrektor.

Gdy została dyrektorem szkoły, rozpoczęła debatę na ten temat z nauczycielami, rodzicami i uczniami. Jak zaznaczyła, potrzeba było czasu na wdrożenie zmian.

Czytaj też: Nauczyciel może założyć biznes. Zapłaci tylko 8,5 proc. podatku

"Przede wszystkim musiała zajść też duża zmiana myślenia również wśród nauczycieli" - wyjaśniła Marzena Kamińska.

W zeszłym roku szkolnym w VI LO w Lublinie uczyło się 560 osób. Od września br. liczba uczniów zwiększyła się do 620.

"Świadczy to o tym, że uczniom podobają się zasady, które są w naszej szkole" - oceniła dyrektor.

TAGI
KOMENTARZE3

  • Nauczyciel 2022-09-08 14:46:20
    Do Piotrek - absolwent LO: ta tak jak w liceach i na studiach. Myślisz po co jest kryterium na maturach 30 procent?
  • Piotrek - absolwent LO 2022-09-08 13:03:51
    Myślę, że można by to wdrożyć we wszystkich szkołach branżowych na terenie całej Polski. Tam i tak w sumie wystarczy chodzić do szkoły żeby zdać. Nic więcej nie potrzeba. Jak chodzi się do szkoły to automatycznie dostaje się przynajmniej ocenę dopuszczające z każdego przedmiotu (nawet jak się komple...tnie nic nie umie).  rozwiń
  • ff 2022-09-07 16:39:33
    Do wdrożenia przede wszystkim w szkołach branżowych i technikach!!!!

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!