W większości szkół odbędą się egzaminy. Trudna sytuacja w dwóch województwach

- W poniedziałek rozpoczął się zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych strajk w szkołach. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej "Solidarności".
- Rozpoczęty w poniedziałek strajk zbiega się w czasie z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny, 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasisty, a 6 maja mają rozpocząć się matury.
- Dyrektor CKE zapewnił w TVN 24, że w środę egzaminy gimnazjalne odbywają się w zdecydowanej większości szkół. Ale nie we wszystkich.
- Takie informacje docierają do nas i z kuratoriów, i od samorządowców. Jesteśmy im i dyrektorom szkół bardzo wdzięczni, bo naprawdę zrobili wszystko, aby ten egzamin się odbył" - powiedział. "Czy się odbędzie w każdej szkole - tego nie mogę obiecać - zastrzegł.
Jak zaznaczył, arkusze egzaminacyjne zostały dostarczone do każdej ze szkół. - Bardzo proszę wszystkich gimnazjalistów, aby do szkoły poszli i do egzaminu - jeśli tylko będzie - przystąpili - powiedział Smolik.
Podkreślił, że dla tych, którzy nie przystąpili do egzaminów w kwietniu, jest też termin dodatkowy w czerwcu. W tym terminie egzamin będą mogli napisać także ci uczniowie, którzy stawili się w szkole, w której egzamin się nie odbył. - Nie ma innego wyjścia - dodał Smolik.
Zapytany został także, czy uczniowie mogą napisać egzamin w innej placówce, jeśli wiedzą, że w ich szkole nie zostanie on przeprowadzony. - Takiej możliwości nie ma. Dla konkretnego ucznia, dla konkretnej grupy uczniów, arkusze są wysyłane do tej szkoły, która tych uczniów zgłosiła - wytłumaczył.
Pytany, jaki spodziewany jest procent uczniów, którzy do egzaminu nie podejdą, dyrektor odpowiedział, że "w miarę" konkretnymi liczbami CKE będzie dysponować ok. godz. 11-12.
- Poprosiłem dyrektorów OKE, żeby oni poprosili dyrektorów szkół, by przekazali nam informacje nie tylko o tym, czy egzamin się odbył, czy nie odbył, ale też ilu uczniów do tego egzaminu przystąpiło - wyjaśnił Smolik.
Ocenił ponadto, że najtrudniejsza sytuacja może być w województwach zachodnich - np. w Zachodniopomorskiem i Lubuskiem. - Tam spodziewamy się, że może być najgorzej, ale co będzie - zobaczymy o godz. 11-12 - dodał.
Czytaj też: Egzamin gimnazjalny: lepiej pojawić się w szkole, nawet gdy zamknięta
Szef CKE podkreślił też, że ze względów prawnych przełożenie egzaminów jest niemożliwe.
- Ustawa o systemie oświaty nie daje dyrektorowi CKE ani nawet ministrowi edukacji narodowej prawa przełożenia egzaminu - zaznaczył.
Drugim powodem - mówił Smolik - jest bezterminowość strajku nauczycieli.
- Egzaminy to jest druk ok. 4 mln arkuszy. Te arkusze zaczęliśmy drukować w lutym. Zrobienie czegoś takiego, że "może w maju, może będzie strajk, może nie będzie" - to jest ogromne ryzyko - zauważył. - Pomijając kwestie związane z niepewnością dzieci i młodzieży, to są też kwestie finansowe, których nie da się podjąć łatwo - powiedział.
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.