Partnerzy portalu

Wiceprezydent Poznania odpowiada wojewodzie: miasto było dobrze przygotowane do naboru do szkół

Wiceprezydent Poznania odpowiada wojewodzie: miasto było dobrze przygotowane do naboru do szkół
Prezydent Poznania nie zgadza się z opinią wojewody (fot. Mariusz Wiśniewski/FB)
Nie jest prawdą, że w Poznaniu bez miejsca w szkole ponadpodstawowej pozostaje blisko 800 osób, problem dotyczy w tej chwili kilkudziesięciu osób z Poznania - powiedział we wtorek wiceprezydent miasta Mariusz Wiśniewski. Dodał, że Poznań był dobrze przygotowany do naboru.
  • Wiceprezydent wyjaśnił, że w stolicy Wielkopolski w szkołach ponadpodstawowych czekało dwa razy więcej miejsc niż było absolwentów poznańskich podstawówek.
  • "W tej kwestii miasto zrobiło więcej niż powinno" - zapewnił.
  • W poniedziałek sposób przeprowadzenia naboru do szkół ponadpodstawowych w Poznaniu i powiecie poznańskim skrytykowali na konferencji prasowej wojewoda wielkopolski i wielkopolski kurator oświaty.

Kurator Robert Gaweł poinformował, że do tegorocznej rekrutacji do szkół ponadpodstawowych w Poznaniu i w powiecie poznańskim przystąpiło 12,5 tys. osób. Po rekrutacji uzupełniającej 1,2 tys. uczniów pozostało bez szkoły - 780 w Poznaniu i ponad 500 w powiecie.

Czytaj też: Matury próbne już we wrześniu. CKE podała terminy

"Sytuacja, w której dzieci, które od 1 września powinny być już uczniami szkół ponadpodstawowych, nie mają miejsca w żadnej szkole jest zupełnie nieusprawiedliwiona i naganna. To, że Poznań, organ prowadzący, nie przygotował miejsc dla wszystkich uczniów, spotęgowało stres ich oraz rodziców, ponieważ do dzisiaj nie wiedzą, w jakiej szkole rozpoczną naukę" - mówił wojewoda Michał Zieliński.

Miasto odpowiada

Wiceprezydent Poznania Mariusz Wiśniewski powiedział w poniedziałek, że miasto było dobrze przygotowane do naboru do szkół ponadpodstawowych.

"Niech pan kurator wraz z ministerstwem zadbają o to, by był lepszy harmonogram naboru do szkół średnich, bo w tej chwili on jest fatalny. Nie jest prawdą, że w Poznaniu pozostaje bez miejsca w szkole blisko 800 osób, problem dotyczy w tej chwili kilkudziesięciu osób z naszego miasta, to są bardzo różne przypadki, różne sytuacje. Są wśród nich i takie osoby, które dopiero teraz przystąpiły do naboru" - powiedział Wiśniewski.

Wydział Oświaty Urzędu Miasta Poznania zapewnił w ubiegłym tygodniu, że żaden poznański uczeń nie zostanie bez miejsca w szkole średniej.

"W Poznaniu stworzyliśmy dla 5,2 tys. absolwentów naszych podstawówek ponad 10 tys. miejsc w szkołach ponadpodstawowych. Liczyliśmy na to, że nasi partnerzy (z powiatu poznańskiego - PAP) tych miejsc utworzą więcej. Po tym tegorocznym doświadczeniu w przyszłym roku będziemy oczekiwać, że tych miejsc poza Poznaniem będzie więcej. Inaczej będziemy musieli się zastanowić, czy prowadzenie wspólnego naboru ma sens" - powiedział Mariusz Wiśniewski.

Czytaj też: Nauczyciel może założyć biznes. Zapłaci tylko 8,5 proc. podatku

Wiceprezydent przyznał, że był zaskoczony informacjami podawanymi przez kuratora i wojewodę. "Dotąd współpraca kuratorium z miastem była bardzo dobra, urzędnicy dziękowali nam za to co robimy. Dziwią mnie więc te bezpodstawne ataki na miasto" - powiedział.

Jak podkreślił w poniedziałek kurator, Kuratorium Oświaty w Poznaniu sygnalizowało jeszcze w marcu, a potem w maju, że w niektórych powiatach występuje istotna różnica między przewidywaną liczbą absolwentów a liczbą oferowanych miejsc.

"Jeżeli pan kurator już tak wcześnie wiedział, że będą problemy w tych powiatach, gdzie tworzono mniej miejsc niż było absolwentów, to dlaczego w tych powiatach nie interweniował?" - powiedział wiceprezydent Poznania.

Nie tylko Poznań

Wiśniewski zauważył, że podobne problemy występują w całej Polsce.

"Problemy, z którymi mamy dziś do czynienia są następstwem rozregulowania systemu polskiej oświaty. Jest to zasługą obecnych władz. Dziś mamy podwójny rocznik w szkołach średnich. Podobny problem z naborem będzie za rok - potem sytuacja się odwróci: będziemy mieli o połowę absolwentów mniej. I na to też musimy być dobrze przygotowani" - powiedział Mariusz Wiśniewski.

Władze Poznania przekonują, że miasto było właściwie przygotowane do rekrutacji (fot. UMP)
Władze Poznania przekonują, że miasto było właściwie przygotowane do rekrutacji (fot. UMP)

Dodał, że nie jest też prawdą, że Poznań źle przygotował się na przyjęcie uczniów z Ukrainy.

"Stworzyliśmy nie trzy, jak podawano, ale 34 oddziały przygotowawcze dla 800 ukraińskich uczniów, a łącznie samych uczniów z Ukrainy przyjęliśmy ponad 5 tys." - poinformował.

Poznański magistrat poinformował we wtorek, że początkowo w ofercie rekrutacyjnej na rok szkolny 2022/2023 miasto przygotowało 7692 miejsca dla absolwentów podstawówek. To prawie 2,5 tys. miejsc więcej niż uczniów, którzy w czerwcu skończyli w Poznaniu ósmą klasę. Powiat poznański przygotował dla absolwentów 2035 miejsc. Wspólna oferta obu samorządów obejmowała 9727 miejsc: 4182 w liceach ogólnokształcących, 3986 w technikach, 1559 w branżowych szkołach I stopnia.

Dodatkowe oddziały dla uczniów

Jak podano już w trakcie rekrutacji miasto stworzyło wspólnie z dyrektorami placówek dodatkowe oddziały i ostatecznie tych miejsc utworzono w Poznaniu ponad 10 tys.

"Są osoby, które wciąż nie mają miejsca w szkole, ale taka sytuacja jest co roku. Oczywiście kumulacja półtora rocznika spowodowała, że kandydatów było znacznie więcej. Niestety zdarzają się sytuacje, że nie wszyscy są zadowoleni z miejsca, do którego się dostali. Pierwsze tygodnie września to zawsze jest czas, kiedy pierwszoklasiści migrują między placówkami, jest duża rotacja. Część uczniów zabiera dokumenty, przenosząc je do bardziej preferowanej szkoły, a część donosi je na powstałe wolne miejsca. I taka sytuacja ma miejsce co roku" - podał magistrat.

Czytaj też: Sławomir Broniarz liczy szable. Chce masowego strajku

Władze miasta zapewniły też, że osoby pochodzące z Ukrainy nie były przyjmowane poza kolejnością czy na specjalnych warunkach.

"Uczniowie z Ukrainy musieli spełnić te same wymogi co ich polscy koledzy. Musieli ukończyć polską szkołę podstawową i zdać w Polsce egzamin ósmoklasisty. Niczym nie różnili się od polskich dzieci, również musieli zdobyć odpowiednią liczbę punktów, by dostać się do wymarzonej szkoły" - podano.

Miasto przypomniało też, że kalendarz rekrutacji określa kurator. Rekrutacja trwała całe wakacje, "co jest uciążliwe zarówno dla uczniów, rodziców i nauczycieli, jak i dyrektorów placówek czy wydziału oświaty". Kurator oświaty zapowiedział zmianę kalendarza rekrutacji i jego skrócenie, co, jak stwierdził magistrat, będzie korzystne dla wszystkich stron.

TAGI
KOMENTARZE0

Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!