Partnerzy portalu

Większe wymagania wobec dyrektorów szkół. Decyzja zapadła

Większe wymagania wobec dyrektorów szkół. Decyzja zapadła
Biurokracja w szkole sięgnęła zenitu. MEiN wraz ze związkami nauczycielskimi zamierzają coś z tym zrobić (fot. Pixabay).
Brak możliwości wykorzystywania nauczycieli do prac związanych z przygotowaniem dokumentów, które to dyrektor szkoły czy przedszkola ma w swoich obowiązkach - to najważniejsze ustalenia ostatniego posiedzenia Zespołu ds. statusu zawodowego nauczycieli 22 marca. Innych nie było.
  • Już wkrótce MEiN przedstawi listę obowiązkowych w szkole dokumentów, wraz ze wskazaniem, kto ma je przygotowywać.
  • Dyrektorzy szkół nie będą mogli delegować swoich obowiązków w tym zakresie na pracowników, zwłaszcza nauczycieli.
  • Nadzór pedagogiczny ma na to zwracać szczególną uwagę. Niebawem ruszą szkolenia.  

Kolejne rozmowy kierownictwa Ministerstwa Edukacji i Nauki z przedstawicielami nauczycielskich związków zawodowych w ramach Zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty nie przyniosły spektakularnych rozwiązań w sprawie podwyżki wynagrodzeń nauczycielskich, a tym bardziej zmian w systemie wynagradzania, a jedynie zapewnienie, że na maj MEiN przygotuje koncepcję przywrócenia uprawnienia do wcześniejszej emerytury. Tych spraw w ogóle nie dotknięto.

Zgodnie z zapowiedziami ministerstwa posiedzenie zespołu z 22 marca zostało w całości poświęcone biurokratycznym obciążeniom nauczycieli, i to zaledwie części ich obowiązków, wynikających z przepisów prawa oświatowego i przepisów wykonawczych. Bo problemy biurokracji związanej z pracą szkół specjalnych i edukacji włączającej zostawiono na kolejne posiedzenie, zaplanowane na kwiecień.

Ilość przygotowywanych przez nauczycieli dokumentów znacznie przekracza tą wymaganą prawem

Nie zmienia to faktu, że uczestnicy spotkania mieli o czym rozmawiać - ministerstwo przygotowało na ten czas bardzo szczegółowy wykaz dokumentów wynikających z przepisów prawa, które nauczyciele, nauczyciele specjaliści i dyrektorzy, muszą obecnie przygotowywać w ramach swoich obowiązków. Licząc przy tym, że w toku dyskusji uda się z tych wykazów usunąć te, które nie są potrzebne.

Szybko się jednak okazało, że nie tędy droga, bo jeśli ministerstwo widzi takie dokumenty, to może je samo wyeliminować z obiegu prawnego, natomiast dokumenty, które na co dzień muszą przygotowywać nauczyciele to inna kwestia. Tych jest bowiem znacznie więcej niż obowiązki regulacyjne wskazują.

Przyczyną tego stanu rzeczy jest zaś radosna twórczość dyrektorów, którzy wymagają od nauczycieli przygotowania wielu dodatkowych informacji i sprawozdań w formie pisemnej, tylko po to, by mieć podkładki na wypadek kontroli wizytatorów z kuratoriów oświaty czy organu prowadzącego.

- W rozmowie wskazaliśmy na takie praktyki, że dyrektorzy tworzą różne zabezpieczenia w postaci dokumentów, za pomocą których w momencie, gdy pojawi się w szkole jakaś kontrola, będą mogli wykazać, że coś robili. Były głosy, że również wizytatorzy wymagają dokumentów, które nie powinny być tworzone - mówi Roman Laskowski, członek prezydium Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.

Co gorsza, często też dyrektorzy wykorzystują pracowników do przygotowywania tych dokumentów, których sporządzenie spoczywa wyłącznie na ich barkach.

- Z naszego punktu widzenia - i to podniosłam już na początku dyskusji - najważniejsze jest wypracowanie mechanizmów, które zablokują tendencję spychania obowiązków w dół, czyli z kuratoriów na dyrektorów, a z dyrektorów na nauczycieli - mówi Barbara Belicka, wiceprzewodnicząca Wolnego Związku Zawodowego „Forum - Oświata”.

Już wkrótce dyrektorzy nie będą mogli scedować przygotowania dokumentów, do których wykonania są zobowiązani

I to się udało. W wyniku dwugodzinnej dyskusji strony stwierdzono, że wymaganie tworzenia niepotrzebnych dokumentów i delegowanie własnych obowiązków na nauczycieli musi się skończyć, bo nauczyciel w szkole ma inne zadania niż tworzenie dokumentów. Ustalono, że minister edukacji i nauki przekaże kuratorom oświaty listę dokumentów obowiązkowych, poza którymi nie może być nic tworzone.

Wiceminister Dariusz Piontkowski zapowiedział przy tym, że ministerstwo zrobi szkolenia z kuratorami na temat tego, jakie dokumenty mogą być tworzone w szkole. Będą to szkolenia kaskadowe, tzn. potem kuratorzy zrobią je z wizytatorami, a ci z dyrektorami. W ten sposób wszyscy będą wiedzieli, które dokumenty są obowiązkowe.

Ministerstwo ma też zawiesić wykazy obowiązkowych dokumentów na swoich stronach. Będą to te materiały, które MEiN przygotowało na omawiane spotkanie, choć bardziej uszczegółowione.

- Poprosiłam, żeby MEiN poprawiło te zestawienia i w tytułach poszczególnych kolumn wpisało, że np. dane zadanie należy do dyrektora i nie ma prawa delegować tego na nauczycieli, ewentualnie - na inne osoby z kadry zarządzającej, takich jak kierownicy świetlic czy wicedyrektorzy - mówi Barbara Belicka.

Ministerstwo to obiecało.

- Poprosiłam też o to, żeby związki zawodowe uczestniczyły w tych szkoleniach dla wizytatorów i dyrektorów szkół, żeby mieć możliwość zobaczenia, jak te ustalenia zespołu są realizowane i żeby móc przenieść je na poziom szkół - mówi.

Podkreśla, że wiceminister Piontkowski przychylił się do tej prośby. Zgodził się również na postulat, żeby po przeszkoleniu wizytatorzy wspierali nauczycieli i związki zawodowe w przekonywaniu dyrektorów, że nauczyciele nie muszą sporządzać tych dokumentów, które nie są im przypisane.

- To wszystko zależy od mentalności dyrektorów szkół i praktyki wypracowanej na przestrzeni kilkudziesięciu lat, a wiadomo, że najtrudniej zmienić przyzwyczajenia i mentalność człowieka - argumentuje Barbara Belicka.

Dyrektorom placówek na pewno przybędzie pracy, ale związkowcy się tym nie przejmują

Jeśli te zmiany wejdą, może się okazać, że chętnych do dyrektorowania będzie jeszcze mniej niż obecnie. A obecnie jest ich naprawdę mało. Związkowcy nie mają z tym jednak większego problemu.

- To już jest problem samorządu, nie nasz. To jest rola organu prowadzącego i nadzoru pedagogicznego - my w komisji mam tylko jeden głos - ucina.

Sławomir Wittkowicz, przewodniczący WZZ „Forum - Oświata” wskazuje przy tym, że chętni do objęcia funkcji dyrektora zawsze się znajdą, bo to kwestia wynagrodzenia, które organ zawsze może zwiększyć.

- Z drugiej strony, organ prowadzący, a zwłaszcza ministerstwo i organy nadzoru pedagogicznego, mogą zweryfikować listę wymaganych od dyrektora dokumentów i zmniejszyć nieco zakres jego odpowiedzialności - podkreśla.

TAGI
KOMENTARZE89

  • Alicja 2023-04-07 00:04:31
    Dokladnie. Znam takich związek ktory walczy z dyrektorami bo mysli że taka ich misja 😁 taka zamiast rozmow to walka ....absurd . Są i takie które potrafią współpracować....
  • woźny 2023-04-05 23:06:22
    Ale numer!
  • anakin 2023-04-04 00:16:09
    Mój przyjaciel mawia, że nauczyciel to nie zawód, to diagnoza. Jak czytam te ujadające na dyrektorów komentarze nauczycielskich niedojd, to całkowicie się z nim zgadzam.

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!