Zmiany w Karcie Nauczyciela jeszcze w grudniu? Samorządy są za

- Podwyższenie pensum i wprowadzenie godzin dyspozycyjności nauczycieli w szkole wydaje się nieuniknione. Samorządy mówią tak, jeśli zmiany będą wprowadzone "kaskadowo".
- Minister Czarnek rozważa centralne finansowanie wynagrodzeń nauczycielskich. Samorząd w sprawach płacowych byłby tylko pośrednikiem.
- Jeszcze w grudniu lub na początku stycznia projekt ustawy zmieniającej Kartę Nauczyciela ma trafić pod obrady jednego z zespołów Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.
Podczas wczorajszego spotkania kierownictwa Ministerstwa Edukacji i Nauki minister Przemysław Czarnek zapowiedział, że wycofa się z pomysłu dania 5 głosów kuratorowi oświaty w komisji konkursowej na dyrektora szkoły, co było jednym z powodów, dla których samorządowcy tak mocno krytykowali nowelizację ustawy – Prawo oświatowe.
Jak twierdzi Marek Wójcik, ekspert Związku Miast Polskich, to mały kroczek, który nie zmienia krytycznej opinii samorządu o tej ustawie, ale jednocześnie jest to "ważny gest" w jego stronę.
W tle tej wiadomości znalazło się kilka innych ustaleń podjętych podczas wczorajszego posiedzenia zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty, w którym uczestniczyli przedstawiciele kierownictwa resortu edukacji oraz korporacji samorządowych. Dyskusja dotyczyła niemal wyłącznie spraw związanych z finansowaniem oświaty i czasem pracy nauczycieli, a więc zmian w Karcie Nauczyciela i konsekwencji z nich wynikających.
Dodatkowe godziny w szkole - tak, ale kaskadowo
Przypomnijmy, że przedstawiona we wrześniu koncepcja Ministerstwa Edukacji i Nauki zakłada wzrost wynagrodzeń nauczycielskich od 1 września 2022 r. w drodze zwiększenia wymiaru czasu bezpośredniej pracy nauczycieli z uczniami (pensum) o 4 tygodniowo oraz wprowadzenie obowiązku pracy w szkole przez co najmniej 8 godzin. Ta zmiana miałaby wygenerować większą dostępność nauczycieli oraz lepiej wykorzystać ich pracę w ramach 40-godzinnego tygodnia pracy.
Jak wiadomo ten pomysł, choć mocno skrytykowany przez związki zawodowe, które uznały, że w ten sposób nauczyciele sami sobie sfinansują podwyżkę, samorządy przyjęły z umiarkowanym zadowoleniem. Bo koncepcja większej dostępności nauczycieli to mniej kłopotów z dodatkowymi kosztami, ale z kolei koszty wiążące się z koniecznością zorganizowania stanowisk pracy dla nauczycieli w szkołach trochę przerażały. Bo tak naprawdę w szkołach nie ma do tego ani warunków, ani sprzętu.
– Ustaliliśmy z ministrem Czarnkiem, że nie wprowadzimy tych ośmiu godzin od razu. Będziemy je wdrażali stopniowo, kaskadowo, patrząc, jak to działa. Porozumieliśmy się również, że wprowadzimy szczegółowe przepisy, jak rozliczać te godziny – mówi Marek Wójcik.
Emerytury z pozwoleniem na pracę
Efektem wzrostu pensum będzie zlikwidowanie ok. 50 tys. etatów nauczycielskich. Taka skala zwolnień bierze się z prostego wyliczenia – skoro w zdecydowanej większości przypadków to pensum wynosi 18 godz., a teraz będzie 22, czyli wzrośnie o 20 proc., to teoretycznie co piąty nauczyciel straci pracę.
Szacuje się, że w praktyce redukcja obejmie nieco ponad 10 proc. nauczycieli. Stąd tak ważne stało się obecnie umożliwienie części z nich przejścia na wcześniejszą emeryturę. I to na spotkaniu związkowców z kierownictwem MEiN 7 grudnia zostało przez ministra Czarnka obiecane.
Wygląda na to, że swoje interesy zabezpieczyli i samorządowcy, których zadaniem jest nie tylko zapewnienie miejsca i warunków do kształcenia dzieci i młodzieży, ale i wykwalifikowanej kadry, z czym – jak wiadomo – są coraz większe problemy. Masowe odejścia nauczycieli w sile wieku ten problem mogłyby tylko pogłębić.
– Rozumiemy, że będzie to tylko rozwiązanie przejściowe dla tych nauczycieli, którzy nie będą chcieli kontynuować pracy na nowych warunkach lub nie będą mogli pracować w sytuacji zwiększonego pensum. Dlatego je poprzemy. Będziemy się jednak domagać, żeby nauczyciele mogli na tej emeryturze pracować, również w szkole. Bo 53-letni nauczyciel to prawdziwy kapitał i on tak naprawdę powinien dalej pracować. Ponadto w ten sposób rozwiążemy problemy z ewentualnymi brakami kadrowymi i jeśli minister się zgodzi, to i my się zgodzimy – zapowiada Marek Wójcik.
Dodatek wiejski do kasacji
Przedmiotem dyskusji był również dodatek wiejski, który tak naprawdę stracił rację bytu. Poza nauczycielami, którzy go dostają, nikt już go nie chce – ani władze oświatowe, ani samorządowcy, ani nawet związkowcy. Według relacji Marka Wójcika nawet minister Czarnek mówił, że tak naprawdę dzisiaj przydałby się dodatek miejski, bo nauczyciele w miastach mają często o wiele trudniejsze warunki pracy niż na wsi. Samorządowcy są tego samego zdania.
– Powiedzieliśmy też sobie, że być może należałoby wprowadzić dodatek mobilny. Dla nauczycieli, którzy jeżdżą od szkoły do szkoły, uzupełniając etat. Minister przyjął to do wiadomości, ale co będzie dalej, zobaczymy – mówi przedstawiciel ZMP.
Kwestia związania pensji nauczycielskich ze średnim wynagrodzeniem nie była omawiana. Należy więc sądzić, że zostanie ona ustalona ze związkami zawodowymi, a zwłaszcza z KSOiW NSZZ „Solidarność”, która prowadzi negocjacje ze stroną rządową. Kolejne spotkanie ma się odbyć 16 grudnia.
Zobacz też: Wcześniejsze emerytury nauczycieli na tak. Na waloryzacje płac jeszcze poczekają
Dyskutowano natomiast o pieniądzach, bo za zmianami w pensum musi iść wzrost zarobków nauczycieli.
2,6 mld zł to za mało
Z zapowiedzi resortu edukacji wynika, że subwencja oświatowa ma w tym roku wzrosnąć o 4 mld zł. Do tego 2,6 mld zł ma pójść na podwyżki płac od września 2022 r.
– Uważamy, że to nie wystarczy, ponieważ w subwencji na 2022 r. do tej pory nie uwzględniono ani podwyżek płacy minimalnej, ani żadnych podwyżek cen mediów. Czyli nie mamy ani złotówki więcej na gaz, na energię itd. – wyjaśnia Marek Wójcik.
Ponadto z wnioskowanej przez ministra kwoty 4 mld zł w subwencji zabezpieczono dopiero 1,4 mld zł, bo kolejne 1,7 mld zł na edukację włączającą ma być uruchomione dopiero od września. Z ogólnej puli środków minister finansów wyciął jednak 900 mln zł, których zdaniem samorządowców będzie brakowało.
- Poprosiliśmy ministra Czarnka, żeby walczył o te 900 mln zł, a my będziemy go w tym popierali. I taką obietnicę uzyskaliśmy – mówi ekspert ZMP.
Minister zapłaci nauczycielowi?
Na tle dyskusji o finansowaniu wydatków oświatowych minister Czarnek stwierdził, że resort rozważa takie rozwiązanie, w którym to ministerstwo przejmuje wynagradzanie nauczycieli, a samorząd w pełni utrzymanie szkół.
- Pierwszy raz padła taka propozycja wobec samorządu. Więc jeżeli rzeczywiście tak miałoby być, że z ministerstwa płyną realne pieniądze na płace dla osób pracujących w szkołach i przedszkolach, a nie tylko nauczycieli, to możemy o tym dyskutować – mówi Marek Wójcik.
Jego zdaniem na pewno takie rozwiązanie musiałoby się wiązać z tym, że samorząd stałby się tylko pośrednikiem w tych wypłatach – pieniądze trafiałyby do samorządów i przez samorządy do nauczycieli.
Będzie nowelizacja Karty
Obecnie najważniejsze są prace nad nowelizacją ustawy Karta Nauczyciela, bo zmiany w pensum oznaczają zmiany w tej właśnie ustawie. Temu tematowi mają być poświęcone kolejne spotkania samorządu z ministerstwem. Formuła spotkań trójstronnych: rząd – samorząd – związki zawodowe, została zawieszona.
Projekt ustawy ma się pojawić na przełomie grudnia i stycznia. Ustaliliśmy, że spotykamy się na roboczo, bo to jest bardzo poważna zmiana. Czy to będzie jeszcze w ramach zespołu ds. statusu zawodowego nauczycieli czy na przykład zespołów działających przy KWRiST, tzn. zespołu ds. edukacji, kultury i sportu lub zespołu ds. monitorowania finansów oświatowych, jeszcze nie wiadomo. Na pewno jednak podczas tych spotkań wypracowana zostanie opinia do projektu dla Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.
Minister Czarnek zgodził się interweniować u ministra finansów w sprawie przesunięcia na przyszły rok terminu wydatkowania środków z programu „Laboratoria przyszłości”.
– Wystąpiliśmy o to, ponieważ brakuje sprzętu na rynku, a my nie chcemy go kupować na łapu capu. Minister oczywiście się zgodził, ale chcemy, żeby ta sprawa została załatwiona formalnie – mówi Marek Wójcik.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
-
Gio
2022-02-02 17:52:16
Samorządy są zawsze za jeśli mogą na tym zarobić, nawet jeśli kosztem własnych mieszkańców. Oddajcie mi moje ukradzione z pensji pieniądze cffaniaki z Wawki
-
Zosia samosia
2022-02-02 14:32:29
Do późnego!
-
olo
2022-02-01 16:30:14
Czarnek właśnie w tvp info w Sejmie mówił o służbie zdrowia , szkoda że o nauczycielach nic nie mówi ...