Glapiński: polska gospodarka wyróżnia się pozytywnie na tle innych krajów
Jak mówił Glapiński, Polska aktywnie uczestniczy w międzynarodowej wymianie gospodarczej, ale wyróżnia ją na tle innych krajów kilka cech.
"Bardzo szybka reakcja państwa (na pandemię Covid - PAP) i tarcze wprowadzone przez rząd, które spowodowały, że polskie firmy oparły się kryzysowi. Recesja w 2020 r. była dzięki temu bardzo płytka" - ocenił, dodając, iż niektóre branże, jak turystyka czy gastronomia ucierpiały dotkliwiej. Wskazał, że wprowadzenie tarcz "umożliwił NBP, tworząc odpowiednią przestrzeń poprzez skup papierów wartościowych".
Według prezesa NBP w Polsce bardzo szybko nastąpiło również odbicie popytu. "Gonimy stracony czas, odrobiliśmy stratę kryzysową, choć straciliśmy rok naszego szybkiego rozwoju" - podkreślił. "Polska i przedtem, i teraz rozwija się w tempie ok. 5 proc. - imponującym na skalę światową, ale ten czas odrobimy" - mówił.
Zdaniem Glapińskiego polski wzrost gospodarczy i rozwój cywilizacyjny ocenia się na świecie jako "polski cud gospodarczy", który przewyższa swoim poziomem powojenny niemiecki cud gospodarczy.
Zaznaczył, że rozwój ten odbywa się "w warunkach równowagi, której pilnuje NBP", co jest wzorem dla krajów doganiających najbogatsze państwa.
"Mimo wysokich wydatków na walkę z kryzysem mamy korzystną sytuację finansów publicznych, to jest nasz kolejny fenomen". (...) "To stwarza nadzieje, szanse, możliwości na wzrost inwestycji publicznych, które pociągną całą gospodarkę. To właśnie teraz jest realizowane" - opisywał, wymieniając m.in. wydatki na infrastrukturę czy energetykę.
"Po trzecie, wyróżnia nas bardzo mocny rynek pracy. Mamy niesłychanie niskie bezrobocie, na tle innych krajów wyglądamy bardzo dobrze. (...) Nie ma gorszej tragedii, nie ma gorszej krzywdy dla rodzin, dla poszczególnych osób, jak bezrobocie, które degraduje i ekonomicznie, i kulturowo, i społecznie, i psychologicznie" - podkreślił. Dodał, że w niedawnej przeszłości ówczesne kierownictwo NBP podnosiło stopy procentowe, nie bacząc na 20-proc. bezrobocie.
Glapiński wskazał, że te pozytywne trendy sprawiają również, iż "impulsy cenowe, w tym przede wszystkim rosnące ceny energii mogą się przenosić w pewnym momencie na dynamikę płac, która i tak jest wysoka". Dodał, że dynamika płac powinna pozostawać w pewnej równowadze ze wzrostem wydajności pracy, ze wzrostem jednostkowych kosztów produkcji.
Zaznaczył przy tym, że w Polsce nie mamy jak na razie do czynienia ze spiralą cen i płac. "Nie mamy do czynienia z wtórnymi efektami inflacji spowodowanymi szokami zewnętrznymi, spoza Polski przychodzącymi, ale z doświadczenia wiemy, że w perspektywie kwartałów to się może pojawić. Jeśli jest podwyższona inflacja, to po pewnym czasie przenosi się to na inne rynki, na presję płacową" - podkreślił.
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.