-
re: Uprzejmy, 2023-03-07 18:49:16
"a do którego z tych dwóch kubełków w domu należy wrzucić zużyte pampersy? Do odpadów suchych, czy mokrych? Proszę o odpowiedź." - zużyte pampersy po prostu lądowałyby właśnie do tego kubełka z odpadami suchymi/stałymi, gdyż stałby się on kubełkiem rozumowanym jako "kubełek zmieszany". Wszystko co nie może zgnić, rozłożyć się przy pomocy natury( by robaczki w tym procederze pomogły) lądowałoby do tego kubełka, czyli plastik, szkło, papier, metal, elektronika ale także wspomniane zużyte pampersy, podpaski etc. Właściwa segregacja następowałaby na miejscu przywozu śmieci bo to na peryferiach, obrzeżach miast powinny znajdować się duże sortownie odpadów i w nich pracować ludzie, którzy między innymi zajmowaliby się sortowaniem/segregacją śmieci( no chyba, że dałoby się to jakoś zautomatyzować, wprowadzić jakieś maszyny i sztuczną inteligencję to wówczas najprawdopodobniej nie potrzeba by było do tego pracowników a jeżeli już jacyś by byli to ich rola byłaby maksymalnie uproszczona - raczej nadzorowaliby te maszyny czy prawidłowo następuje sortowanie odpadów a jeśli byłyby jakieś usterki czy błędy to dzwoniliby po mechaników czy jakiś specjalistów, którzy naprawiliby daną nieprawidłowość).
-
Zdzisław Smolak, 2023-03-05 19:25:41
Istotą prawidłowej gospodarki odpadami jest zadbanie o to aby na jak najwcześniejszym etapie powstawania odpadów zapobiec ich wymieszaniu w jednym kuble lub w jednym worku na śmieci… Bo jeśli to się nie uda – to praktycznie dalsze racjonalne postępowanie z odpadami staje się niemożliwe… Po zmieszaniu odpadów nie ma takiej technologii w rozsądnej cenie aby zrealizować unijny standard odzysku 65 procent zawartości kubłów ze zmieszanymi odpadami do przetworzenia w procesach recyklingu. Tym więc którzy wbrew unijnej praktyce z powagą twierdzą, że można ominąć obywatelski wkład własny w ochronę środowiska (czyli selektywne gromadzenie odpadów domowych) i zdać się na „Centra Odzysku” (czyli sortownie mające wyciągać surowce ze śmieci wymieszanych) - radzę przeprowadzić pewien eksperyment... Śmieci z kubła zgromadzone w kuble z mieszkania statystycznej rodziny (z budynku wielorodzinnego) - czyli zazwyczaj odpady w kubłach są odbierane raz lub 2 razy w tygodniu) – taką oto zawartość kubła wyjąć w postaci zazwyczaj solidnie zawiązanych woreczków… Trzeba tymi wyciągniętymi z kubła woreczkami chwilę potarmosić, zdeptać je a następnie pouderzać chwilę o jakąś ścianę symulując w ten sposób transport woreczków ze śmieciami - jaki odbywa się w śmieciarce.
-
Zdzisław Smolak, 2023-03-05 19:24:13
Po takiej symulacji - pootwierać te woreczki i spróbować przesortować ich zawartość na poszczególne frakcje. Jeśli ktoś zdoła bez wymiotów oddzielić potłuczone szkło i plastyki od obierek i resztek żywności (i czasami od cząstek z pampersów) - to gratuluję i życzę znalezienia recylera-nabywcy na takie "frakcje". Najwyższa więc pora aby decydenci uświadomili sobie, że jeśli nie ma selektywnej zbiórki odpadów ZACZYNAJĄCEJ SIĘ JUŻ W DOMU, a przede wszystkim odseparowania bioodpadów kuchennych tak aby nie zanieczyściły innych frakcji - to nie ma wtedy tak naprawdę już żadnej gospodarki odpadami... I jest to wtedy po prostu wywóz bezużytecznej mieszanki na składowisko i w dodatku bardzo kosztowny bo po drodze jeszcze trzeba zapłacić za to, że ktoś w „sortowni” dodatkowo miesza w tej brei wyciągniętej z woreczków, uruchamia energożerne sita, taśmociągi... I to co zostanie „wydzielone” takiej fabryce śmieci ze śmieci przechodzi wtedy „magiczną” transformację polegającą na zmianie kodu tak otrzymanych „produktów” co umożliwia legalne ich deponowanie na składowisku jako frakcji „obojętnej” dla środowiska (w formie tzw. „przesypki” składowiskowej)…
-
Zdzisław Smolak, 2023-03-05 19:22:28
Każda więc taka instalacja „odzysku” która po rzetelnym bilansie nie wykaże się co najmniej 20 procentową efektywnością - powinna być poddana programowi naprawczemu aby sprostać rosnącym unijnym wymogom… Obecnie jest to 25 procentowy odzysk do recyklingu. Do sortowni powinny trafiać odpady już posortowane wstępnie przez mieszkańców („u źródła”) aby doczyszczać je i przygotowywać duże partie handlowe, najlepiej na miarę TIRA dla recyklerów. Ale zamiast takiego „nowego ładu” – wciąż można poczytać o tym, że marnotrawnie finansuje się z pieniędzy publicznych segregatornie – a istocie mieszalnie odpadów zmieszanych kuriozalnie nazywane „sortowniami do selektywnego zbierania(!) odpadów” osiągające co najwyżej 8 procentowy odzysk. Oto pytanie z teleturnieju „Jeden z dziesięciu”: ile miliardów złotych, w tym unijnych dotacji, zmarnowano po 2004 roku na nietrafne inwestycje w polskiej gospodarce odpadami? Można się pomylić o 10 miliardów?… Podejrzewam więc, że durny antyekologiczny, antyeuropejski poniższy komentarz napisał jakiś prezes „sortowni do selektywnego zbierania odpadów”...
-
Andrzej Bartoszkiewicz, 2023-03-05 19:06:17
Do zielona psychopatia - wystarczy wpisać w Google innowacyjny system segregacji odpadów komunalnych i na pierwszym miejscu jest System EKO AB. Więcej informacji 601 773 432.
-
Uprzejmy., 2023-03-05 19:00:26
Do zielona psychopatia, a do którego z tych dwóch kubełków w domu należy wrzucić zużyte pampersy? Do odpadów suchych, czy mokrych? Proszę o odpowiedź.
-
zielona psychopatia, 2023-03-04 21:01:55
Odkąd wprowadzono "obowiązek" segregowania śmieci na kilka frakcji to niejako uczyniono ze zwykłych obywateli "pracowników sortujących odpady". Segregacja odpadów powinna się odbywać na miejscu ich przywozu, na obrzeżach miast powinny znajdować się sortownie odpadów i pracować tam ludzie, którzy się tym zajmować powinni, za co powinno się im najzwyczajniej płacić. Tymczasem postanowiono wymusić na obywatelach to, żeby zakładali po kilka kubełków na śmieci we własnych( często niedużych i ciasnych) mieszkaniach i zgrabnie dołożono im obowiązek jakiego nie mieli - "ekologia" kosztem narzucenia dodatkowego obowiązku na człowieka. I tak bardzo wiele ludzi tego nie robi lub segreguje odpady niewłaściwie( pomyłki zdarzają się często, że jakiś śmieć trafia tam gdzie trafić nie powinien). Dwa duże kubły na śmieci to maksymalna ilość jaką powinni mieć ludzie w domach a nie cztery czy pięć mniejszych, częściej się zapełniających. Jeden kubeł na odpady stałe/suche/zmieszane, do jakiego lądują szkło, plastik, metal, papier i inne pozostałe a drugi kubeł na odpady mokre/organiczne - w zasadzie wszystko co się łatwo rozkłada, gnije. I po sprawie, zamiast każdego dnia z jakimś workiem na śmieci wychodzić wychodzi się 2-3 razy na tydzień i zaoszczędza się na zużyciu folii. Śmieciarka przyjeżdża, zabiera zawartość ze śmietników i odjeżdża, a na miejscu przywozu śmieci, w sortowni odbywa się właściwa segregacja przez zatrudnionych do tego pracowników. I cała filozofia, nie ma co życia utrudniać