Partnerzy portalu

Jan Olbrycht: Kryzys uchodźczy wymaga wsparcia ze strony Unii Europejskiej

Komisja Europejska proponuje przeznaczyć na pomoc humanitarną dla uchodźców wojennych środki niewykorzystane we wcześniejszej perspektywie finansowej - relacjonuje w rozmowie z Portalem Samorządowym Jan Olbrycht, europoseł, członek Komisji Budżetowej Parlamentu Europejskiego. Zwraca też uwagę na konieczność stworzenia nowego celowego funduszu, który zostanie zasilony pieniędzmi z rynku finansowego lub wpłatami od państw członkowskich.

  • W przypadku Krajowego Planu Odbudowy KE czeka na harmonogram związany z likwidacją Izby Dyscyplinarnej i zaprzestaniem działań wymierzonych w niezawisłość sędziowską. Bez tego uruchomienie środków jest praktycznie niemożliwe.
  • Polska musi pilnie oszacować, ile niewykorzystanych środków z perspektywy unijnej na lata 2014-2020 może przesunąć na wydatki związane z kryzysem migracyjnym.
  • Skala problemu związanego z następstwami agresji Rosji na Ukrainę będzie skutkowała utworzeniem nowego funduszu pożyczkowego albo składkowego od państw członkowskich.
  • O funduszach unijnych i wojnie w Ukrainie rozmawiać będziemy podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, 25-27 kwietnia. Rejestrację na to wydarzenie znajdziecie tutaj.

Czy możliwe jest przeznaczenie z budżetu unijnego dodatkowych środków na działania na rzecz uchodźców z Ukrainy?

Jan Olbrycht, europoseł PO, członek Komisji Budżetowej Parlamentu Europejskiego: W nomenklaturze unijnej nie używamy sformułowania "pieniądze dla uchodźców" czy "pieniądze, które są związane z kryzysem uchodźczym". Raczej mowa jest o kryzysie humanitarnym.

To bardzo istotne, bo gdy podnosi się kwestię uchodźców, zgłaszają się natychmiast państwa z południa Europy i pytają, czym się różnią uchodźcy z Ukrainy od uchodźców na przykład z Afryki - w sensie ludzkim. Natomiast, jak wiemy, to jest zupełnie coś innego, przede wszystkim dotyczy zjawiska wojny. Dlatego precyzując, będę mówił o pieniądzach związanych z kryzysem humanitarnym wywołanym działaniami wojennymi.

Myślę, że środki będą napływać do Polski z Unii Europejskiej w kilku etapach. To, co dzisiaj jest na stole, o czym zresztą była mowa na Radzie Europejskiej, to jest tak zwana akcja CARE, czyli rzecz związana z polityką spójności.

Dodatkowym elementem jest Fundusz Odbudowy, biorący się z kredytów; w przypadku Polski składa się z kilku elementów. Fundusz Odbudowy to po pierwsze KPO, który jak na razie nie jest uruchomiony. Po drugie to są pieniądze na uzupełnienie polityki spójności z lat 2014-2020. Po trzecie to jest część wspólnej polityki rolnej dotycząca rozwoju obszarów wiejskich. I po czwarte to jest także część Funduszu Sprawiedliwej Transformacji Regionów Górniczych.

Akcja CARE na rzecz uchodźców składa się z tych środków, które pochodzić będą z kredytów i w Polsce to będzie 250 milionów euro. Pierwsza transza już poszła do samorządów, a teraz jest realizowana druga.

A czy są przygotowywane nowe rozwiązania z racji skali zjawiska, z jakim mierzą się państwa unijne, zwłaszcza Polska?   

- Trwają prace nad maksymalnym uelastycznieniem wykorzystania pieniędzy z polityki spójności z lat 2014-2020. Czyli w skrócie możliwość wykorzystania pieniędzy, które albo nie zostały wykorzystane, albo jeszcze projekty, które nie są z jakichś powodów zakończone, mają wolne kwoty.

Możliwe będzie przeprogramowanie tych pieniędzy i przeznaczenie ich na kwestie związane z uchodźcami. Odbędzie się to na takiej zasadzie, że nie będzie wymogu współfinansowania własnego. Mamy do czynienia z postawieniem do dyspozycji 100 procent pieniędzy unijnych.

Komisja Europejska mówi, że w skali całej Unii powinno się dać przeprogramować szybko około 10 miliardów euro. Taka suma pada w publicznych rozmowach, natomiast ile Polska będzie mogła zagospodarować z tej kwoty, zależeć będzie od szybkiego zestawienia rozliczenia i wykorzystania funduszy. Z funduszu społecznego można dać środki na infrastrukturę i odwrotnie, a mamy fundusze edukacyjne, zdrowotne. Ograniczenia sektorowe przestają mieć zastosowanie.

W Parlamencie Europejskim - w ciągu najbliższych dni - ostatecznie wszystko związane z akcją CARE zatwierdzimy i ta zostanie uruchomiona. Dodatkowo mówi się o pieniądzach z instrumentu, który dysponuje 500 milionami euro, z tak zwanej polityki wewnętrznej.

Pojawiają się pomysły dotyczące stworzenia nowego funduszu. Będzie on docelowo zasilony pieniędzmi w oparciu o pożyczkę na rynku finansowym albo powstanie ze składek państw członkowskich. To jest nieuniknione, bo ciągle mówimy o zbyt małych pieniądzach w obliczu zjawiska, z jakim mamy do czynienia.

Chodzi przecież o to, żeby nie czekać. Jeśli Komisja Europejska mówi "zaraz", to oznacza, że należy wykorzystać środki, które już są na stole. Stąd ta wspomniana przeze mnie akcja CARE. Kolejnym krokiem będzie dyskusja, jak zdobyć dodatkowe pieniądze, bo one na pewno będą potrzebne. 

Czytaj też: Ukraińscy pracownicy w polskich żłobkach. Język nie będzie przeszkodą?

Czy Krajowy Plan Odbudowy dla Polski może być szybko uruchomiony? Te środki - zwłaszcza teraz - bardzo by się w gospodarce przydały.

- Z tego, co ja wiem, oczekiwania Komisji Europejskiej nie zostały zmodyfikowane, zmienione. Natomiast toczą się bardzo intensywne rozmowy z polskim rządem po to, aby rząd przedłożył propozycje, które będą dotyczyły meritum sporu. Czyli przedstawił propozycje dotyczące niezależności sądów i kwestii dyscyplinarnych w stosunku do sędziów.

Jak widać, Komisja pracuje nad przedstawieniem programu reformy z poszczególnymi jej etapami. Rząd polski w najbliższym czasie musi przedłożyć wiarygodny program, nie taki typu "pomyślimy, zastanowimy się", tylko założenia mówiące: w pierwszym etapie usuniemy Izbę Dyscyplinarną, zatwierdzimy plan zmian. Możliwe będzie wówczas wydanie pozytywnej opinii przez Komisję Europejską, która przekaże to do Rady Europejskiej. Odbędzie się wówczas głosowanie nad Krajowym Planem Odbudowy dla Polski i wtedy pierwsze pieniądze pojawią się zaraz po osiągnięciu tego etapu, który nasz kraj zadeklaruje. 

Jeśli powiemy, że wszystko odbędzie się etapowo, a tym pierwszym krokiem będzie likwidacja Izby Dyscyplinarnej, pieniądze zostaną uruchomione. Obietnice to za mało. Z góry pieniądze wypłacano w minionym roku, można było przecież dostać zaliczkę, ale skoro nie zrobiliśmy tego, to obecnie już tylko liczy się działanie.

Pytanie jest otwarte, czy rząd przedłoży (mam taką nadzieję) szybko program i po drugie, czy zostaną szybko podjęte działania. Nie słyszałem, żeby Komisja Europejska chciała odstąpić od tych wcześniej zgłoszonych oczekiwań. Raczej prowadzi rozmowy z rządem, jak to zrobić.

KOMENTARZE0

Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!