E-hulajnogi na razie zostają. Na problemy wystarczą dżentelmeńskie umowy

Kraków wyznaczył 163 punkty, w których należy pozostawiać hulajnogi. A operatorzy płacą za ich udostępnienie (Fot. Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie)
Od 1 września - za sprawą decyzji mieszkańców i lokalnych władz - nie ma już elektrycznych hulajnóg w Paryżu. Problemów z tymi pojazdami nie brakuje również w polskich miastach, ale u nas na tak radykalne ruchy nie pozwalają przepisy. Samorządy starają się radzić sobie inaczej.
- Polskie miasta zgodnie stoją na stanowisku, że z elektrycznych hulajnóg nie należy rezygnować, ponieważ są one dobrą alternatywną komunikacyjną dla mieszkańców, w dodatku ekologiczną.
- Samorządy proponują operatorom hulajnóg porozumienia mające na celu uporządkowanie m.in. kwestii ich parkowania. Firmy się na to zgadzają, choć nie muszą. - Robią to pod wpływem opinii publicznej. Nie chcą, żeby hulajnogi kojarzyły się ludziom z czymś złym, bo to mogłoby doprowadzić do radykalizacji prawa i wprowadzenia licencji - zwraca uwagę Maciej Piotrkowski z ZTP w Krakowie.
- W przestrzeniach publicznych m.in. Krakowa, Warszawy, Olsztyna, Lublina, Gdańska, Katowic czy Gorzowa wyznaczono specjalne strefy/punkty do parkowania hulajnóg. Niebawem tego rodzaju miejsca mają być zorganizowane w Bydgoszczy i Poznaniu.
Czy Polaków będzie stać na mieszkania? Zobacz najnowszą debatę

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU SAMORZĄDOWEGO
lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
KOMENTARZE1