Kary finansowe, a nawet areszt. Dziesiątkom tysięcy działkowców grożą poważne problemy

- W Polsce są setki ogrodów działkowych, na których znajduje się łącznie aż milion działek. Z tego kilkadziesiąt tysięcy jest wyposażonych w ręczne ujęcia wody (studnie), tzw. abisynki.
- Jednak według obowiązującej od 2017 r. ustawy Prawo wodne na użytkowanie takich ujęć trzeba mieć w tym przypadku pozwolenie wodno-prawne, którego uzyskanie jest trudne i czasochłonne.
- Użytkownicy „abisynek” takiego pozwolenia nie mają, ale to oznacza, że korzystają z nich nielegalnie i mogą zostać ukarani finansowo.
Użytkownikami ogrodów działkowych jest aż 10 proc. mieszkańców naszego kraju. Są miasta, gdzie takich ogrodów jest nawet kilkadziesiąt (jedno z takich miast to Ruda Śląska, gdzie jest takich miejsc aż 27).

Czytaj więcej
Są pieniądze na inwestycje w ogródki działkoweTrudno więc dziwić się, że powołano nawet Parlamentarny Zespół ds. Wspierania Rozwoju Rodzinnych Ogrodów Działkowych. Na jego ostatnim posiedzeniu, które odbyło się 5 lipca, poruszono m.in. problem związany z ręcznymi ujęciami wody (studniami), tzw. abisynkami, które znajdują się na kilkudziesięciu tysiącach działek.
Za użytkowanie studni na działce grozi nawet areszt
Użytkowanie takich ujęć reguluje Prawo wodne z 2017 r. Mówi ono, że pobór wody do 5 m3 na dobę w tego typu studniach kwalifikuje się jako tzw. zwykłe korzystanie z wód. To zaś oznacza, że nie trzeba mieć na to żadnego pozwolenia. Ale ten przepis dotyczy jedynie osób, będących właścicielami działek, na których usytuowane są „abisynki”.
Problem polega na tym, że użytkownicy działek w ogrodach działkowych nie są ich właścicielami. Nie mogą więc korzystać z owego przepisu. I muszą mieć pozwolenie wodno-prawne, by móc korzystać z takich studni. Uzyskanie takiego pozwolenia jest żmudne i żaden z działkowców go nie ma.
To zaś oznacza, że w świetle obecnych przepisów korzystają oni z „abisynek” nielegalnie.
- Prawo traktuje to jako wykroczenie, więc grozi za to kara grzywny, a nawet aresztu - mówi Bartłomiej Piech, dyrektor biura prawnego Polskiego Związku Działkowców. Dodaje, że grożą też za to inne sankcje, finansowe - za „nielegalny pobór wód”.
Urzędnicy już szukają na działkach „nielegalnych poborców wód”
Przedstawiciele Polskiego Związku Działkowców (PZD) opowiadają, że dochodziło już do przypadków, w których urzędnicy szukali na terenie ogrodów działkowych „abisynek”. Wprawdzie jeszcze nikogo nie ukarano za ich użytkowanie, to jednak zdaniem prawników związku może to się zacząć zdarzać.
Dlatego Polski Związek Działkowców domaga się zmiany przepisów. Takiej, żeby także użytkownicy ogrodów działkowych, mający na nich ręczne ujęcia wody, nie musieli występować o pozwolenie wodno-prawne na korzystanie z nich. Posłowie z Parlamentarnego Zespołu ds. Wspierania Rozwoju Rodzinnych Ogrodów Działkowych zadeklarowali, że wystąpią o taką zmianę do właściwego resortu, czyli do Ministerstwa Infrastruktury.
Czy Polaków będzie stać na mieszkania? Zobacz najnowszą debatę

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
-
Ksiadz
2023-09-17 08:57:00
Do Tu i teraz: pis jest na tyle t3mpy i pazerny ze za wszystkich sie biora tylko nie za ni3robow glosujacych na nich
-
Dawos ze szwabii
2023-09-13 20:14:38
Do Szwab z Dawos : a można. Jeszcze jak !
-
Szwab z Dawos
2023-09-13 16:42:00
A można nasrać U wójta lub burmistrza na wycieraczce