Limity na odpady to nie jest dobra droga. Śmieci znów trafią do lasów

PSZOK-i to miejsca, gdzie mieszkańcy nieodpłatnie mogą pozbyć się odpadów komunalnych - coraz częściej ich ograniczonej ilości. (fot. ekrosno.pl/zdjęcie ilustracyjne)
Punkty Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK) z założenia mają służyć mieszkańcom, którzy bezpłatnie mogą pozbyć się odpadów, których nie wolno wyrzucić do pojemników do segregacji. Problem w tym, że na PSZOK-i trafiają także odpady produkowane przez podmioty gospodarcze... Aby ukrócić czy ograniczyć ten proceder, niektóre gminy wprowadzają limity przyjmowanych odpadów. Pytanie, czy rozwiązując jeden problem, nie tworzy się aby innego? Bo przecież koniec końców zainteresowani pozbędą się śmieci - najprościej: porzucając je w lasach.
- PSZOK-i działają we wszystkich gminach. Punkty te za darmo przyjmują odpady z gospodarstw domowych. Także te, które zawierają niebezpieczne materiały czy substancje.
- Punkty te nie przyjmują odpadów, których ilość lub rodzaj wskazują, że pochodzą z działalności gospodarczej.
- Tyle w teorii, bo w praktyce ciężko zweryfikować, skąd pochodzą odpady i znaleźć skuteczne rozwiązanie problemu...

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU SAMORZĄDOWEGO
lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
KOMENTARZE6
-
Artur
2022-01-05 09:49:30
Do Edyta: Absolutnie nie taniej, byłoby ważenie śmieci. Wagi to koszt wcale nie mały, systemy i oprogramowania. Nawet w małej gminie, tysiące ważeń i informacji dziennie spływające do działu (w firmie lub urzędzie) w wagami odebranych odpadów i dziesiątki tysięcy faktur do wystawienia i wysłania (ko... rozwiń
-
Prokurator
2021-11-18 19:53:40
A może nareszcie wprowadzić zakaz przywożenia i śmieci o wszelkich innych odpadów z zagranicy. Kto wydaje takie pozwolenia. Jesteśmy śmietnikiem Europy?!???
-
Edyta
2021-11-17 17:13:01
Dobrym rozwiązaniem była by płatność od wagi odpadów, ale już przez mieszkancow. Wtedy zasada zanieczyszczający płaci weszła by w życie. Metoda od wody, od mieszkańca, metrażu domu czy gospodarstwa są tylko pewnym współczynnikiem, niestety nie odzwierciedla prawdziwej ilości odpadów. Taniej było by ... rozwiń