Partnerzy portalu

Nie chcą farm wiatrowych koło domów

  • PAP
  • Opublikowano: 10 września 2012 - 09:51 | Zaktualizowano: 10 września 2012 - 09:52
Mieszkańcy Suwalszczyzny sprzeciwiają się planom budowy kilku farm wiatrowych. Najwięcej przeciwników jest w gminach: Puńsk, Krasnopol i Sejny.

Według protestujących inwestorzy chcą stawiać wiatraki blisko domów mieszkalnych i przy terenach chronionych. Przeciwni wiatrakom są mieszkańcy kilku podlaskich gmin m.in.: Krasnopol, Puńsk, Sejny, Bakałarzewo i Suwałki. Są plany, aby powstało tam ok. 200 wiatraków. Na Suwalszczyźnie stoi ich obecnie ok. 80.

Czytaj też: Farmy wiatrowe można zaakceptować. Ale trzeba poznać ich plusy i minusy

Jak poinformowała szefowa stowarzyszenia Suduva Anna Szkarnulis, protestujący zebrali ok. 600 podpisów w gminie Puńsk, gdzie ma powstać kilkadziesiąt wiatraków. Szkarnulis powiedziała, że mieszkańcy sprzeciwiają się zbyt małym odległościom instalacji wiatrowych od domów. Ludzie boją się hałasu i wpływu wiatraków na ich zdrowie. Według Szkarnulis część wiatraków ma stanąć zaledwie 200-300 metrów od domów.

Wójt gminy Puńsk Witold Liszkowski poinformował, że jest pomysł, by wiatraki stanęły ponad 1 km od głównej miejscowości w gminie. Dodał, że są to nieużytki rolne, usytuowane na wzniesieniach.

Czytaj też: Gminy mogą budować farmy wiatrowe

W gminie Krasnopol wiatraki mają powstać wokół terenów chronionych oraz blisko Wigierskiego Parku Narodowego. Elżbieta Pietras jest jedną z przeciwniczek takich instalacji w gminie. „Planowane wiatraki ingerują w środowisko naturalne objęte ochroną – przy rezerwatach i ostojach. To niedopuszczalne. Wielu mieszkańców jest temu przeciwnych także dlatego, że wiatraki będą stały blisko ich domów” – powiedziała Pietras.

Wójt gminy Krasnopol Józef Stankiewicz powiedział, że firmy energetyczne przygotowując się do takich inwestycji planują początkowo wiele miejsc, gdzie chciałyby postawić wiatraki, ale później ich liczba jest mniejsza, ze względu na ograniczenia, głównie środowiskowe.

Stankiewicz uznał działania stowarzyszeń sprzeciwiających się budowie wiatraków za przesadne, bo może się okazać, że w gminie nie powstanie żaden wiatrak.

<!-- pagebreak //-->

Konrad Ponganis ze Stowarzyszenia „Seina 1” powiedział, że planowane inwestycje spowodują „potężną dewastację krajobrazu, który jest na Suwalszczyźnie unikatowy”. Według niego wójtowie nie biorą tego pod uwagę, bo najważniejsze dla nich są pieniądze z podatków.

Wójt gminy Sejny Jan Skindzier, gdzie może powstać osiem wiatraków, poinformował, że gmina może uzyskać rocznie ok. 40 tys. zł podatku z jednej instalacji wiatraka.

W gminie Suwałki stoją obecnie 22 wiatraki. To były pierwsze wiatraki w tej części Polski. Wójt gminy Tadeusz Chołko powiedział, że kiedyś nie było takiego oporu ze strony mieszkańców. Obecnie jest on bardzo duży, dlatego nie uda się np. postawić wiatraków w miejscowości Czarnakowizna.

 

KOMENTARZE4

  • Janek 2012-11-03 10:21:48
    Przekręty w promowaniu tak zwanej "energii odnawialnej": Jak takie przekręty działają? Przekręt numer 1: Najpierw, kiedyś tam, w nieznanym nikomu czasie, inwestor, EKO Energia, skontaktował się z wójtem Gminy Krasnopol, Józefem Stankiewiczem. Naświetlił swoje zamiary. Wojt, olśniony ...prospektem wielkich pieniędzy z podatków i szansą przejścia do historii, jako współczesnego króla Józefa Wielkiego, który zastał gminę drewnianą a zostawił murowaną, skwapliwie przytaknął. Zgodził się na współpracę na rzecz inwestora, obiecując, że Rada Gminy, czyli radni, są w wiekszości pod jego kontrolą i nie będą przeszkadzali. Przekręt numer 2 W styczniu, jak grom z jasnego nieba, ktoś gdzieś, od sąsiada, usłyszał, że kilku rolników, w jednej z wsi gminy, podpisało umowy z inwestorem, EKO Energia, na budowę turbin wiatrowych na ich ziemi rolnej. Przekręt numer 3 W kwietniu 2012 roku wójt gminy i rada przystąpili do zmiany "Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Krasnopol", czyli odrolnienia ziemi, czyli jej uprzemysłowienia (to świętokradztwo), czyli prawnego przygotowania jej do dyspozycji (czytaj okaleczenia) inwestora na działkach tych, którzy nieświadomi efektu swoich decyzji, bezmyślnie podpisali umowy wstępne na budowę wiatraków. Warunkiem do przystąpienia do zmiany "Studium uwarunkowan" była wcześniejsza, poufna ugoda pomiedzy wójtem i inwestorem, że ten ostatni pokryje koszty procedury administracyjnej odrolnienia działek, na których planowane są turbiny wiatrowe. Czy to jest legalne? W Polsce to kwestia gustu. Nie mniej, jednak, zaczęły się pierwsze pytania i masowe głosy sprzeciwu tych, którzy nie byli o tym spisku poinformowani. Przekręt numer 4 8 maja 2012, pseudo inwestor, EKO Energia, z polecenia swojego poplecznika na Zachodzie, "podarował" wójtowi Gminy Krasnopol, Józefowi Stankiewiczowi, 400.000 zł, co jest nelegalne w świetle polskiego prawa, jako, że jest sprzeczne z prawem ustawodawczym i równoznaczne z konfliktem interesu. Przekrkręt numer 5 Inwestor, EKO Energia, firma bez własnego kapitału, okazał się oportunistycznym pośrednikiem, żmiją, złodziejem, który w imieniu obcego kapitału reprezentuje jego interesy w Polsce. W nagrodę, w przyszłości ma być wynagrodzony sutym zyskiem z "legalnej" odsprzedaży tejże inwestycji. To nastąpi z chwilą, kiedy szarada procedury administracyjnej się zakończy, a Rada Gminy Krasnopol zagłosuje pozytywnie na wniosek inwestora. Taka procedura jest też nielegalna, bo nie leży, ani w interesie większości mieszkańców gminy, ani w interesie Polski. I nie powinna wogóle mieć miejsca, zważywszy, że inwestor, czyli EKO Energia, nie ma żadnego poważnego kapitału na proponowaną inwestycję. W dodadku, z ostatniego sondażu wynika, ze ponad 90% mieszkańców Gminy Krasnopol jest przeciwna wiatrakom stawianym bliżej, niż kilometr od ich zabudowań. Przekręt numer 6 Zaczęła się batalia przeciwników farm wiatrowych z przekrętnymi, nibypoważnymi procedurami administracyjnymi wójta. Przekręt numer 7 I to chyba największy przekręt. Ministerstwo Gospodarki (cytat z odpowiedzi sekretarza stanu w Ministerstwie Gospodarki - z upoważnienia ministra - na interpelację nr. 5316) z dnia 31 maja 2012) zakłada, że "Kluczowym materiałem dowodowym na realizację inwestycji turbin wiatrowych w przeprowadzanej ocenie oddziaływania na środowisko jest przygotowywany przez inwestora raport. W dokumencie tym powinny znaleźć się informacje dotyczące zagrożeń dla środowiska, oraz ludzi, jakie wiązać się będą z realizacją, eksploatacją/użytkowaniem i likwidacją inwestycji" (nic o jednoznacznch przepisach regulujących kwestię odległości turbin wiatrowych od siedzib ludzkich, oraz obszarów chronionych i cennych krajobrazowo). A więc zamiast obiektywnych badań naukowych, Ministerstwo Gospodarki jest gotowe zaakceptować jakikolwiek bzdurny wynik "badań" inwestora, czyli bezpośredniego zainteresowanego. No bo to leży w interesie inwestora, by raport "oceny oddziaływania na środowisko naturalne", który on sam ma wykonać, był niczym innym, tylko pozytywnym dla niego. Jesli to nie jest przekręt, to co to jest? Niewinna naiwność? Nie, to główne z założeń i zobowiązań Polski wobec inwestowania w tak zwane "energie odnawaialne", narzucone przez UE, a rząd polski próbuje się z tego wywiązać, nie angażując się w kontrowersje i wolę obywateli, tylko iść do celu "na chama". Przekręt numer 8 Wojewoda ma ostatni głos na podjęcie decyzji budowy wiatraków w oparciu o środowiskowe uwarunkowania w danym województwie. Gdyby jednak zawetował tą inwestycję, telefon z Ministerstwa Gospodarki powinien ten problem rozwiązać. Jedyna i ostatnia nadzieja na rozsądek w tym szaleństwie bezprawia, to decyzja Sądu Najwyższego RP. Czy do tego dojdzie?  rozwiń
  • Oleś 2012-10-03 12:59:00
    Gdyby wójt Stankiewicz był człowiekiem i wyszedł naprzeciw obawom mieszkańców Gminy Krasnopol, dowiedziałby się, że 80% jest przeciwna wiatrakom.
  • diament 2012-09-12 07:35:57
    Popieram powyzszy list, byłem ostatnio w gminie Bakałarzewo, Puńsk i Przerośl gdzie także powołana spółka komandytowa z Szaflar o kapitale 90 tys złotych planuje inwestycje warte kilka miliardów złotych. Pytanie jak wyżej, czyim kosztem. Potem sprzedadzą te judaszowe uzgodnienia za pare milionów eur...o a my wszyscy stracimy Suwalszczyzne i Pojezierze Litewskie, Suwalszczyzne i Mazury, będziemy 30 lat żyć w hałasie, infradźwiękach, niepewni przyszłości majątkowej i inwestycyjnej. Nie pojawi sie ani jedno miejsce pracy a wręcz zanik ekonomii społecznej Farmy wiatrowe nie przynoszą rozwiązania żadnego problemu, nie dają w praktyce prądu, nie likwidują a wręcz powodują zwiększenie emisji gazów cieplarnianych bo w tle musi pracować coraz więcej elektrowni konwencjonalnych aby równoważyć tak niestabilne źródło energii jakim jest wiatr ale dają ogromne zyski inwestorom z dotacji i zielonych certyfikatów (papierków) za które musimy zapłacić a dodatkowo zbudować im linie przesyłowe i priorytety finansowe i techniczne. Jeden MW mocy zainstalowanej w panele fotowoltaiczne daje 5 razy wiecej energii a instalacja kosztuje tyle samo i nie dewastuje krajobrazu i życia ludzi. Nie dajcie się w Polsce walczą o godne życie dziesiątki tysiecy ludzi - farmom wiatrowym 3xNIE  rozwiń

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!