Prezes MPWiK: nie ukrywaliśmy awarii spalarni osadów w "Czajce"

Spółka podkreśliła, że nie ukrywała awarii STUOŚ, a informacje na ten temat zostały przekazane m.in. do Mazowieckiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska (fot. wkipedia.org/Krzysztof Gabrylewski - praca własna)
Nie ukrywaliśmy awarii spalarni osadów w "Czajce", wysłaliśmy w tej sprawie pisemną informację do WIOŚ 26 lutego - podkreśliła na konferencji prasowej prezes MPWiK Renata Tomusiak. Jak dodała, to już trzecia awaria tej instalacji.
MPWiK informację o awarii opublikowało w czwartek. Stację termicznej utylizacji osadów ściekowych (STUOŚ) wyłączono na przełomie listopada i grudnia ub.r. w związku z uszkodzeniem jednego z urządzeń spalarni.
Przedsiębiorstwo zaznaczyło, że zdarzenie to nie stanowi zagrożenia dla ludzi i środowiska, a wyłączenie STUOŚ nie ma wpływu na sprawne funkcjonowanie oczyszczalni "Czajka".

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU SAMORZĄDOWEGO
lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!
KOMENTARZE2
-
Cud
2019-09-21 10:29:42
c.d cudu spalenie tych osadów to koszt około min. 800 zł za tonę i to też ma swoją wagę. Zwykłe odpady komunalne od 400 - 700 zł za tonę. Wcześniej zabrakło myślnika - przepraszam ale nie umiem dokonać cudu więc się poprawiam.
-
Cud
2019-09-21 10:19:13
Nie tylko nie ukrywali awarii, pisemnie poinformowali o awaryjnej sytuacji WIOŚ, ale dokonali cudu ekonomicznego, bo jak informuje portal WP wywieźli, zdeponowali zgodnie z prawem [ WIOŚ sytuację awaryjną musiał monitorować ] 100 000 ton osadu za tylko 13,6 mln zł, czyli 136 zł za tonę. Zdeponowanie... rozwiń