Rynek fotowoltaiki wyhamował. Na ratunek wyższe dotacje w programie "Mój Prąd"

- Na koniec 2022 r. moc zainstalowana w fotowoltaice wyniosła blisko 12 GW. To o 67 proc. więcej niż na koniec 2021 roku.
- W 2022 roku wprowadzono nowy system rozliczeń prosumentów, tzw. net-billing, który zmniejszył popularność programu promocji fotowoltaiki "Mój Prąd".
- Zdaniem Bartłomieja Jaworskiego, eksperta firmy Eaton, fotowoltaikę w Polsce może dodatkowo rozruszać nowy projekt przygotowany przez resort rozwoju i technologii, który chce wprowadzić instytucję prosumenta lokatorskiego dla spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych.
W ubiegłym roku wystartowała czwarta edycja programu "Mój Prąd", która jednak cieszyła się mniejszym zainteresowaniem. Jaworski zaznaczył, że w poprzednich trzech odsłonach programu - mimo stosunkowo niskich dopłat - budżet danej edycji zawsze wyczerpywał się przed czasem.
"W 2021 roku nabór zakończono z rekordową liczbą 178 tys. wniosków. W 2022 roku trend ten się odwrócił - od kwietnia do 3 października z programu skorzystało niecałe 11,5 tys. osób. Niskie zainteresowanie było związane z nowym systemem rozliczeń, ale też inflacją, która znacząco podniosła koszty materiałów i wykonania instalacji" - wskazał.
Ekspert przypomniał, że w połowie grudnia ub.r. zdecydowano się podnieść kwotę dotacji do paneli PV z 4 tys. zł do 6 tys. zł. Ponadto z 7,5 tys. do 16 tys. zł podniesiono wsparcie do zakupu magazynu energii. Według przedstawiciela Eaton wyższe dofinansowania z pewnością z powrotem zwiększą zainteresowanie małymi odnawialnymi źródłami energii.
Fotowoltaikę w Polsce może dodatkowo rozruszać nowy projekt MRiT
Bartłomiej Jaworski wskazał, że fotowoltaikę w Polsce może dodatkowo rozruszać nowy projekt przygotowany przez resort rozwoju i technologii, który chce wprowadzić instytucję prosumenta lokatorskiego dla spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych.
"Według zapowiedzi możliwe będzie odzyskanie 100 proc. wartości energii przekazanej do sieci i otrzymanie 50 proc. dofinansowania do instalacji. Nowe rozwiązanie ma umożliwić zarządcom budynków założenie instalacji o mocy większej niż potrzeba na zasilanie części wspólnych (klatki schodowe, garaż, korytarze, windy itd.). Całość energii oddawanej do sieci będzie rozliczana miesięcznie według cen hurtowych, a nadwyżki wpłyną na konto właściciela. Dofinansowaniem ma być objęta nie tylko fotowoltaika, ale też magazyny energii i pompy ciepła" - zaakcentował.
Zwrócił ponadto uwagę, że w Polsce jest ponad pół miliona budynków wielorodzinnych, a proponowane zmiany w zakresie prosumenta lokatorskiego pomogą mieszkańcom obniżyć rachunki za energię zużywaną na ogrzewanie czy oświetlenie części wspólnych.
"W 2022 roku inwestycje w OZE czasowo ograniczył znaczny wzrost cen komponentów, niepewna sytuacja oraz obawy prosumentów przed rozliczaniem w systemie net-billing. Jednak coraz wyższe koszty energii, wyższe dopłaty w ramach programu "Mój Prąd" i dla wspólnot mieszkaniowych będą dodatkową zachętą dla prosumentów. Nie należy też zapominać, że do tej pory odnawialne źródła energii rozwijały się głównie wśród indywidualnych konsumentów, a nie wśród firm. Jednak w poszukiwaniu oszczędności przez przedsiębiorstwa segment ten również nabiera obecnie dużej dynamiki" - podsumował ekspert firmy Eaton.
Nawet w systemie net-billingu zastosowanie fotowoltaiki wciąż będzie korzystne
Jak podkreśla ekspert firmy Eaton, ceny energii wciąż rosną, a do 2025 roku zakończą się dopłaty do energii pochodzącej z kopalni węglowych, co spowoduje kolejne duże zmiany cen.
"Dlatego nawet w systemie net-billingu zastosowanie fotowoltaiki wciąż będzie korzystne, zwłaszcza w połączeniu z magazynami energii, które pozwolą wykorzystywać wyprodukowaną energię bez konieczności jej sprzedawania do sieci i odkupywania. Zmiany jedynie wydłużą czas zwrotu z inwestycji" - uważa Bartłomiej Jaworski.
-
47613
2023-01-31 14:48:57
PV będzie się opłacać, jeśli rząd + firmy energetyczne nie będą próbować ludzi robić w xuja (przepraszam za słownictwo). Ale cały czas robią (m.in. nie inwestują w rozwój sieci przesyłowej) i zdaje się będą robić, więc marnie to widzę. Chyba że ceny wzrosną tak, że będzie katastrofa, to wtedy będzie... rozwiń