Turów i Jänschwalde – lustrzane odbicie? Wójt Kowalczuk nie chce już siedzieć cicho

Lubuskie gminy Gubin i Brody sąsiadują z niemiecką kopalnią węgla brunatnego Jänschwalde (fot. pixabay/lausitz360)
Transgraniczny problem z odkrywkami węgla brunatnego przetrwał zmiany ustrojowe, ale teraz może nabrać politycznego kolorytu. Czy chodzi o rewanż za Turów? O milionowych inwestycjach w infrastrukturę wodną i analogiach między ziemią lubuską a Turowem rozmawiamy z Ryszardem Kowalczukiem, wójtem lubuskiej gminy Brody.
- - Chcemy, aby ktoś w końcu zobaczył problem i uznał, że eksploatacja węgla brunatnego metodą odkrywkową czyni realne szkody i straty dla środowiska niezależnie od tego, gdzie się ona odbywa - mówi wójt gminy Brody.
- Na inwestycje w nowe studnie, stacje uzdatniania i sieci wodociągowe gmina Brody wydała już ok. 3-3,5 mln zł, a to jeszcze nie koniec. Woda w gminie ma złe parametry i trzeba stosować nowe technologie jej uzdatniania.
- Samorządowcy liczą, że ekspertyzy potwierdzą bezpośredni związek między działalnością kopalni a zaburzonymi stosunkami wodnymi. Wtedy zamierzają wystąpić do czeskiego koncernu z propozycją polubownego załatwienia sprawy. Jeżeli to nie przyniesie efektu, będą dochodzić swoich racji w sądzie.

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU SAMORZĄDOWEGO
lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
KOMENTARZE7
-
kaziu
2021-10-22 11:05:47
Kopalnia w Niemczech ale właściciel Czeski.......
-
mądry
2021-10-22 08:32:53
I dlatego Niemcy zamykają w 2023, a my w 2040? Coś twoje "fakty" nie zgadzają się z rzeczywistością, tym gorzej dla rzeczywiśtości.
-
Do marek
2021-10-21 23:37:04
Do Marek: ich? Nasze szły? - coś nie idzie z ta nauką.