Partnerzy portalu

Właściciele fotowoltaiki mogą odetchnąć. Koniec problemów z energią

Urząd Regulacji Energetyki uzgodnił z PSE, operatorem sieci przesyłowej, coroczny plan wprowadzania ograniczeń w dostarczaniu i poborze energii elektrycznej - poinformował we wtorek URE. Zaznaczono, że ograniczenia odnoszą się tylko do dużych odbiorców i w zasadzie nie dotyczą gospodarstw domowych.

"Prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE) uzgodnił z operatorem sieci przesyłowej - spółką Polskie Sieci Elektroenergetyczne plan wprowadzania ograniczeń w dostarczaniu i poborze energii elektrycznej. Dokument obejmuje okres od 1 czerwca 2023 r. do 31 maja 2024 r." - poinformował urząd we wtorkowym komunikacie.

Jak podano, plan wprowadzania ograniczeń w dostarczaniu i poborze energii elektrycznej jest podstawą do ustalania tzw. stopni zasilania, czyli czasowych ograniczeń w poborze energii.

"Ograniczenia te odnoszą się jednak tylko do dużych odbiorców o mocy umownej równej lub większej 300 kW i w zasadzie nie dotyczą gospodarstw domowych" - zaznaczył regulator.

Wskazano, że stopnie zasilania mogą zostać wprowadzone przez operatora sieci przesyłowej lub przez Radę Ministrów. Operator może wprowadzić ograniczenia na czas nie dłuższy niż 72 godziny, a ich wprowadzenie musi być poprzedzone odpowiednimi działaniami komunikacyjnymi.

"W elektroenergetyce obowiązują stopnie zasilania w skali od 11 do 20. Przy 11 stopniu zasilania odbiorca może pobierać moc zgodnie z zasadami zawartymi w umowie, a przy 20 stopniu jedynie do wysokości mocy minimalnej poboru określonej dla niego w planie ograniczeń" - wyjaśnił URE.

Dodano, że plan wprowadzania ograniczeń sporządzany jest przez operatora systemu przesyłowego elektroenergetycznego - spółkę Polskie Sieci Elektroenergetyczne - corocznie na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów z 8 listopada 2021 r. w sprawie szczegółowych zasad i trybu wprowadzania ograniczeń w sprzedaży paliw stałych oraz w dostarczaniu i poborze energii elektrycznej lub ciepła.

Operator systemu przesyłowego powinien przedstawić plan Prezesowi URE do 30 kwietnia danego roku, a jego uzgodnienie następuje do 31 maja.

KOMENTARZE11

  • satol 2023-06-06 13:03:52
    Niemcy nie chcą już wiatraków 15.05.2019r. 06:10 Podczas mającego miejsce w Berlinie sympozjum Humboldta, konferencji poświęconej przyszłości Unii Europejskiej, Michael Roth, wiceszef niemieckiego MSZ i wschodząca gwiazda Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) mówił o wzrastającej niechęci Nie...mców do elektrowni wiatrowych i związanych z nimi inwestycji. - W moim okręgu wyborczym nikt nie chce się zgodzić na budowę nowych wiatraków lub linii elektroenergetycznych - powiedział cytowany przez DGP Roth.  Gazeta zwraca uwagę, że jego okręg leży w samym centrum Niemiec, w północno-wschodniej część Hesji, przez którą mają przebiegać nowe linie elektroenergetyczne, którymi na południe kraju ma być przesyłana energia z morskich farm wiatrowych. Budowa większości z tych linii jest jednak wciąż w procesie planowania. Jest to efektem dobrze zorganizowanych wspólnot lokalnych i gęstej sieci organizacji ekologicznych. Mieszkańcy skarżą projekty budowy farm wiatrowy z powodu hałasu turbin, ich wpływu na zdrowie lub troski o występujące w danym miejscu rzadkich gatunków zwierząt.  W konsekwencji z zaplanowanych dziesięć lat temu 7700 km nowych sieci dotychczas powstało tylko 950 km. Odbija się to też na sytuacji całej branży wiatrowej w Niemczech. Według magazynu "Der Spiegel", u producentów turbin wiatrowych Enercon i Nordex trwają zwolnienia.  rozwiń
  • Bolo 2023-06-06 13:00:06
    W studium DICE po raz pierwszy uczciwie przedstawiono wszystkie składowe elementy rachunku.  Największą pozycję stanowią bezpośrednie dopłaty dla producentów energii z wiatru i słońca. Dopłaty na OZE kosztowały do końca 2015 roku ponad 125 miliardów euro, a do 2025 roku wzrosną do 408 miliardów eur...o. Po włączeniu do rachunku wydatków na elektrociepłownie będzie to 425 miliardów euro. Drugą wielką pozycją kosztów są wydatki na rozbudowę i wzmocnienie sieci przesyłowej, która według lobbystów wiatru miała być niepotrzebna, bo każdy odbiorca miał otrzymywać elektryczność z własnych miejscowych źródeł OZE. Tak twierdzili nie tylko Niemcy- również w Polsce zdarzało się czytać takie obietnice. Rzeczywistość zadała kłam tym twierdzeniom.  rozwiń
  • Bolo 2023-06-06 12:58:49
    Będziemy płacili haracz jak Niemcy. 25 000 euro–koszt OZE dla każdej 4-osobowej rodziny w Niemczech 10 października 2016 opublikowano wyniki studium przeprowadzonego przez Instytut Konkurencyjności Ekonomicznej (DICE) Uniwersytetu w Dusseldorfie, w którym podsumowano wszystkie koszty niemieckiej ...zielonej transformacji energetycznej . Okazało się, że do 2025 roku Niemcy muszą łącznie wydać 520 miliardów euro. Przy ludności Niemiec liczącej 82 miliony oznacza to, że każda czteroosobowa rodzina niemiecka będzie musiała dopłacić do normalnych rachunków za elektryczność dodatkowo 25 000 (dwadzieścia pięć tysięcy) euro do 2025 roku – a potem płacić dalej. A miało być tak pięknie... Gdy partia zielonych zapowiadała przejście na odnawialne źródla energii (OZE), minister środowiska Jurgen Trittin z partii Zielonych zapewnial Niemców, że koszty tej transformacji nie będą większe niż koszt porcji lodów raz na miesiąc . Gdy w 2011 roku Niemcy zatrzymali część elektrowni jądrowych i dopłaty na OZE przekroczyły 12 miliardów euro rocznie, społeczeństwo niemieckie odczuło to jako szok. Rząd przyrzekł, że dopłaty spadną – ale w 2012 roku przekroczyły one 16 miliardów euro rocznie i rosły wciąż, przekraczając w 2015 roku 21 miliardów euro rocznie. Były to tylko dopłaty bezpośrednie – nie obejmujące wielu dodatkowych pozycji. W następnych latach te dopłaty będą rosły i w 2023 roku przekroczą 33 miliardy euro rocznie. A potem... nadal będą wysokie. W studium DICE po raz pierwszy uczciwie przeds  rozwiń

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!