Zapaść w komunikacji. Są gminy, gdzie nic nie jeździ

Przewoźnicy zawieszają kursy lub je likwidują z przyczyn ekonomicznych. W związku z epidemią koronawirusa, drastycznie zmniejszyła się liczba pasażerów (fot. sxc.hu)
Zawieszone połączenia, ograniczona liczba kursów, zlikwidowane linie. Tak przewoźnicy reagują na kolejne, spowodowane epidemią, ograniczenia, efektem których jest znikoma liczba pasażerów. Ci, który muszą się przemieszczać, zostali na lodzie. Problem dotyka głównie mieszkańców mniejszych miejscowości, którzy apelują do władz lokalnych. Te zaś liczą na porozumienie z przewoźnikami, interweniują w administracji rządowej władz; inni organizują transport na własną rękę.
- Epidemia koronawirusa sparaliżowała transport publiczny. Symptomy zapaści widać w komunikacji miejskiej, transporcie lokalnym i przewozach dalekobieżnych.
- W wielu przypadkach reorganizacja siatki połączeń pozwoliła na rozwiązanie części problemów. Tam, gdzie się to nie udało, sytuacja jest fatalna.
- Cierpią szczególnie mieszkańcy miejscowości oddalonych od większych ośrodków, którzy z dnia na dzień zostali pozbawieni jakiejkolwiek możliwości dojazdu.

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU SAMORZĄDOWEGO
lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
KOMENTARZE0
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.