Bytom wyremontuje tylko te budynki, których lokatorzy regularnie opłacają czynsz

- Władze Bytomia zdecydowały, że w budynkach, gdzie lokatorzy mają spore zaległości, nie będą prowadzane kosztowne remonty, a jedynie doraźne prace zabezpieczające.
- Służby prasowe Urzędu Miejskiego przypominają, że problem zaległości czynszowych dotyczy wielu miast w Polsce.
- W Bytomiu już 13 297 osób zalega z opłatami za czynsz w lokalach mieszkalnych (11,7 tys. osób) lub użytkowych (prawie 1600) należących do gminy.
"Za te środki moglibyśmy wyremontować gruntownie przykładowo 300 zniszczonych dachów, 700 zdewastowanych klatek schodowych i przeprowadzić termomodernizację 120 budynków. Nie jesteśmy jednak w stanie tego zrobić, ponieważ lokatorzy nie płacą swoich zobowiązań. Nie płacąc czynszów, lokatorzy pozbawiają siebie i swoich sąsiadów godnych warunków życia "- podkreślił prezydent Bytomia Mariusz Wołosz.
Lokalne władze zdecydowały, że w budynkach, gdzie lokatorzy mają spore zaległości, nie będą prowadzane kosztowne remonty, a jedynie doraźne prace zabezpieczające. Służby prasowe Urzędu Miejskiego przypominają, że problem zaległości czynszowych dotyczy wielu miast w Polsce. W Bytomiu już 13 297 osób zalega z opłatami za czynsz w lokalach mieszkalnych (11,7 tys. osób) lub użytkowych (prawie 1600) należących do gminy.
Łączna kwota zaległości wynosi już ponad 397 mln zł, z czego 197 mln zł to zadłużenie związane z gminnymi lokalami mieszkalnymi i użytkowymi, a około 190 mln to odsetki od niezapłaconych rachunków. Wśród dłużników są osoby, które regularnie uchylają się od płacenia czynszu, a rekordzista ma dług wynoszący ponad 460 tys. zł.
"Najczęściej o remonty najgłośniej upominają się te osoby, które mają największe zaległości w opłacaniu czynszu lub w ogóle nie mają prawa do korzystania z lokalu. Ostatnio głośno w mediach społecznościowych zrobiło się o dwóch kamienicach - w jednej zaległości sięgają prawie 450 tys. zł w drugiej 140 tys. zł. Gdyby oburzeni lokatorzy, zamiast straszyć administrację interwencją mediów, opłacili swoje zaległości czynszowe, mieliby nowy dach i klatkę schodową z prawdziwego zdarzenia" - oświadczył wiceprezydent miasta Waldemar Gawron.
W 2019 roku gminna spółka Bytomskie Mieszkania zawarła porozumienie z Krajowym Rejestrem Długów, który umożliwia odzyskiwanie należności od nieuczciwych lokatorów. Od maja 2019 roku, kiedy podpisano umowę z KRD do marca 2020 roku do Krajowego Rejestru Długów wpisano już około 800 osób, dzięki czemu udało się odzyskać około 600 tys. zł.
Dyrektor Bytomskich Mieszkań Monika Trzcionkowska zaznacza, że lokatorzy stale uchylający się od płacenia czynszu i nie reagujący na wezwania, muszą liczyć się, że zostaną wpisani do KRD. Wiąże się to z uciążliwościami - nie można wówczas wziąć kredytu czy kupić sprzętu na raty. "Niejednokrotnie informacja o możliwym wpisie do KRD dyscyplinuje lokatorów, dzięki czemu możemy odzyskać należne nam pieniądze" - dodała Trzcionkowska.
Zanim jednak zadłużony lokator zostanie wpisany do rejestru dłużników lub jego sprawa zostanie skierowana na drogę sądową i nastąpi przymusowa egzekucja zasądzonych należności, Bytomskie Mieszkania proponują różne możliwości zmniejszenia długu. To np. ulgi w postaci rozłożenia zaległości na raty czy odroczenia terminów zapłaty, zamiana lokalu na mniejszy lub odpracowanie należności za lokale mieszkalne poprzez wykonywanie drobnych prac jak: sprzątanie, malowanie, prace budowlane czy utrzymywanie czystości w budynku.
Od kwietnia br. zadłużeni lokatorzy mogą się również starać o przywrócenie im tytułu prawnego do zajmowanego lokalu, jeżeli będą regulować swoje zobowiązania wobec gminy w systemie ratalnym lub odpracowując dług. Ponadto zawarcie umowy najmu daje możliwość niejednokrotnie wsparcia w postaci dodatku mieszkaniowego, dzięki czemu zmniejszają się koszty utrzymaniu lokalu, a osoba spłacająca zadłużenie ma szansę odzyskać płynność finansową.
Czy Polaków będzie stać na mieszkania? Zobacz najnowszą debatę
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.