Urząd, praca, nabory: Konkursy bywają fikcją. Ale to argument za ich utrzymaniem?

• Obaj - Stefan Płażek i Wadim Tyszkiewicz - zgodzili się co do tego, że obecny model naboru kadr należy usprawnić, a nie go całkowicie eliminować.
• Obsadzanie stanowisk kierowniczych w drodze powołań i odwołań może zostać uznane za niekonstytucyjne, a zarazem obniżyć jakość pracy samych urzędników.
- Nigdy nie myślałem, że będziemy wracali do komunizmu. Bo to są komunistyczne metody – tak prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz komentuje doniesienia o możliwej likwidacji konkursów na stanowiska kierownicze w urzędach samorządowych. Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna" przygotowywany projekt ustawy o służbie publicznej zakłada, że stanowiska kierownicze w całej administracji państwowej miałyby być obsadzane w trybie powołań i odwołań. I choć Kancelaria Premiera wyraźnie zaznaczyła, że doniesienia są spekulacją autora (klik!) temat wymaga przynajmniej poważnego komentarza.
- Jeśli kadry w samorządach będą dobierane według klucza partyjnego, to nie wróży to niczego dobrego. Dobór pracowników powinien być elastyczny, ale ta elastyczność powinna się jednak mieścić w pewnych granicach – ocenia Tyszkiewicz.

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU SAMORZĄDOWEGO
lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.