Oblężony SOR w krakowskim Szpitalu Uniwersyteckim. Dyrekcja: jest ciężko

Jest ciężko, żeby nie powiedzieć bardzo ciężko - mówi dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie (Fot. Shutterstock.com)
Jest ciężko, żeby nie powiedzieć bardzo ciężko. Mamy kolejną dobę, kiedy na Szpitalny Oddział Ratunkowy trafiło stu kilkudziesięciu pacjentów, którzy powinni otrzymać pomoc w innych okolicznych szpitalach – ocenił w środę dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie Marcin Jędrychowski.
- Jak to możliwe, że jeden szpital w regionie jest tak istotnie obciążany. Każdego dnia mamy wrażenie, że jesteśmy jedynym szpitalem, który w okolicy przyjmuje pacjentów - mówi dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego (SU) w Krakowie Marcin Jędrychowski.
- Dla szpitala wysokospecjalistycznego, który zajmuje się najcięższymi schorzeniami, jest to problematyczne - podkreśla dyrektor szpitala.
- W jego ocenie część pacjentów, którzy trafiają na SOR Szpitala Uniwersyteckiego, powinno być przyjętych w innych okolicznych szpitalach, także powiatowych. Według dyrektora "zastanawiająca jest kwestia pracy całego systemu ratownictwa medycznego".

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU SAMORZĄDOWEGO
lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!
KOMENTARZE0
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.