30 lat gmin i powiatów. Największą obawą – utrata samorządności

- Transformacja energetyczna, oświata, gospodarka odpadami, wreszcie obawa o utratę samorządności - to w opinii Witolda Magrysia, dyrektora biura Śląskiego Związku Gmin i Powiatów, obszary i kwestie, wokół których kumulują się troski współczesnego samorządu.
- - Jako samorządowcy chcielibyśmy, żeby wspólnoty lokalne miały odpowiednie kompetencje i środki, by mogły współdecydować o tym, co powinno być rozstrzygane na poziomie lokalnym - mówi Magryś.
- - Niestety zmiany, które są aktualnie wprowadzane, nie są do końca zgodne z ideą decentralizacji - przyznaje.
Nierzadko słyszymy, że żyjemy w trudnych czasach. ŚZGiP ma 30 lat. Który moment czy okres na przestrzeni tych trzech dekad był w pańskiej ocenie najtrudniejszy?
Witold Magryś, dyrektor biura Śląskiego Związku Gmin i Powiatów: - Myślę, że w każdej dekadzie, która składa się na 30-lecie działalności Śląskiego Związku Gmin i Powiatów, były ważne i przełomowe momenty. Wszystkich oczywiście nie jestem w stanie wskazać i opisać, zwłaszcza chcąc bazować na własnym doświadczeniu, gdyż z naszą organizacją jestem związany od lat 20.
Jednak odwołując się do różnych przekazów i dokumentów, z pewnością ważnym momentem był czas reformy administracyjnej, czyli lata 1998/1999. Wtedy to decydował się kształt Polski samorządnej. Był to czas dużych oczekiwań dotyczący powstających wówczas powiatów i województw samorządowych. W tej materii Śląski Związek Gmin i Powiatów działał bardzo aktywnie. Był m.in. inicjatorem powołania Forum Regionów Rzeczpospolitej Polskiej. Myślę zatem, że Związek miał swój wkład w kreowanie województwa śląskiego, które znamy po roku 1999.
Domyślam się, że nie było to łatwe.
- To był bardzo trudny czas. Powstające wówczas z obszarów trzech województw - katowickiego, bielskiego i częstochowskiego - województwo śląskie było zlepkiem bardzo zróżnicowanych obszarów: historycznie, kulturowo, gospodarczo. Połączenie tych elementów w całość i namówienie samorządowców do zgodnej współpracy nie było proste, bo jak wiemy nie wszyscy byli przekonani do nowego kształtu terytorialnego województwa śląskiego.
Później rozpoczął się bardzo istotny okres związany z przygotowaniami do wejścia do Unii Europejskiej. Wówczas dużym wyzwaniem było poznanie struktur unijnych i odpowiednie przygotowanie kadry samorządowej.
W tej dziedzinie nasz Związek również był aktywny. Jako jedni z pierwszych w Polsce powołaliśmy sieć specjalistów ds. UE w gminach i powiatach województwa śląskiego, którzy uczestniczyli w wielomiesięcznym cyklu bardzo intensywnych, kilkudniowych szkoleń. W jego trakcie kształtowali swoją wiedzę i umiejętności w zakresie pisania projektów, tj. tworzenia matryc logicznych, definiowania istniejących problemów lokalnych i zamieniania ich w cele do realizacji poprzez projekty. Dziś są to rzeczy już powszechnie znane, ale wtedy stanowiły novum i swego rodzaju przepustkę do skutecznego pozyskiwania wsparcia z UE.
Krótko mówiąc - każdy czas ma swoje wyzwania.
- Oczywiście, ma pani rację. Często wydaje się nam, że obecna rzeczywistość rodzi największe wyzwania. Jednak obiektywnie będzie to można ocenić najwcześniej za kilka lat. Na pewno dzisiaj samorządy są pełne obaw o samą samorządność, która powstawała w Polsce przez ostatnie 30 lat.
Czytaj też: Krajowy Plan Sprawiedliwej Transformacji: jest wstępna lista projektów
Jako samorządowcy chcielibyśmy, żeby wspólnoty lokalne miały odpowiednie kompetencje i środki, aby mogły współdecydować o tym, co powinno być rozstrzygane na poziomie lokalnym. Niestety, zmiany, które są aktualnie wprowadzane, nie są do końca zgodne z ideą decentralizacji.
W skład Związku wchodzą zarówno niewielkie gminy, jak i duże miasta. Czy taka różnorodność nie utrudnia wypracowywania wspólnych stanowisk?
- Siłą Związku jest to, że tworzą go bardzo zróżnicowane jednostki samorządowe. Myślę, że tajemnica sukcesu tkwi w otwartości na rozwiązywanie problemów, szczerej dyskusji oraz chęci realnej poprawy jakości życia członków wspólnot lokalnych.
Zarząd Związku jest tak skonstruowany, że są w nim reprezentanci zarówno małych gmin, dużych miast, jak i powiatów ziemskich. Na forum Związku omawiane są różne problemy i tematy. Dlatego tak ważna jest merytoryczna analiza i poszukiwanie najlepszych możliwych rozwiązań.
Czyli ta różnorodność jest pańskim zdaniem zaletą?
- Zdecydowanie tak. Ważne jest też to, żeby dostarczać gminom i powiatom szeroką merytoryczną ofertę związaną z ich bieżącym funkcjonowaniem, wpisującą się w zróżnicowane potrzeby. Tytułem przykładu, mamy forum prezydentów miast na prawach powiatu, gdzie są omawiane problemy dotyczące dużych miast. Mamy też świetnie funkcjonujący konwent burmistrzów i wójtów, w spotkaniach którego każdorazowo bierze udział około stu samorządowców reprezentujących mniejsze gminy.
Wszystkie najważniejsze kwestie, które wybrzmiewają na forach związkowych, są przenoszone na forum zarządu, gdzie są szczegółowo analizowane z myślą o znalezieniu skutecznych rozwiązań. W ten sposób buduje się wzajemne zrozumienie i porozumienie.
A czy pamięta pan sytuację, w której jakiś samorząd powiedziałby: „nie zgadzam się, mam inne zdanie, gdzie indziej widzę swój interes”?
- Nie mogę jednoznacznie powiedzieć, że takich sytuacji nigdy nie było. Sięgając pamięcią, do mnie osobiście - odkąd pełnię funkcję dyrektora biura Związku - takie sygnały nie docierały. Bazując na doświadczeniu płynącym chociażby z obserwacji przebiegu głosowań – czy to na posiedzeniach Zarządu czy Sesjach Zgromadzenia Ogólnego – stwierdzam, że są to głosowania zgodne, bardzo rzadko ktoś wstrzymuje się od głosu. Przed podjęciem konkretnej decyzji w ramach Związku zawsze staramy się dokładnie analizować wszelkie dostępne dokumenty i dane właśnie po to, aby finalne postulaty przyjmowane w danej sprawie były jak najbardziej rzeczowe.
Czytaj też: Pakiet odpadowy nieczytelny i skomplikowany. Trzeba go napisać od nowa
Myślę, że skuteczność takich działań potwierdza wzrostowa tendencja, jeśli chodzi o liczbę członków Związku. W ostatnich 5-6 latach żadna gmina nie wystąpiła ze Związku, a kilkanaście do niego dołączyło. Ostatnia dobra wiadomość w tej sprawie nadeszła z Jejkowic. Rada gminy podjęła decyzję o dołączeniu do Związku i to jest w tej chwili 143. jednostka członkowska.
Skuteczne działania nie mogłyby być realizowane bez wsparcia ekspertów.
- To prawda, eksperci samorządowi, zwłaszcza specjaliści z dużym stażem pracy w poszczególnych dziedzinach funkcjonowania gmin i powiatów, są absolutnym fundamentem działalności Związku. Bardzo dużą część naszej codziennej aktywności poświęcamy na działanie różnych sieci urzędników samorządowych – osób, którzy wymieniają się dobrymi praktykami i doświadczeniami, poszukując wspólnych rozwiązań. Te osoby tworzą materiały eksperckie, analizują zmieniające się prawo, projekty ustaw, które są konsultowane na etapie prac parlamentu.
Takich gremiów i sieci w ramach Związku funkcjonuje ok. 30. To jest clou naszej codziennej pracy.
Podczas tegorocznych obchodów jubileuszu Związku po raz pierwszy przyznano laury ŚZGiP – statuetki zostały wręczone właśnie tym osobom, które w największym stopniu w ostatnich latach angażowały się w prace prowadzone przez naszą organizację.
Opracowujecie też państwo stanowiska dotyczące różnego rodzaju zmian w przepisach. Wiele z nich powstaje z dnia na dzień. To duża odpowiedzialność.
- Na pewno dobre prawo tworzy się w spokojnych warunkach, a nie pod presją czasu. Niestety w ostatnim czasie prawo ulega częstym i pospiesznym zmianom. Dlatego też nie zawsze jesteśmy w stanie wykorzystywać w pełni mechanizm konsultacyjny, który ukształtował się przez wiele lat funkcjonowania Związku.
Zdarza się, że niektóre projekty legislacyjne nie są w ogóle konsultowane ze stroną samorządową, albo są wysyłane z bardzo krótkim terminem konsultacji, w praktyce uniemożliwiającym rzeczową weryfikację i merytoryczną ocenę przez środowisko samorządowe. Coraz częściej są to przy tym propozycje niezwykle zawiłe, odnoszące się do licznych innych aktów prawnych, co nawet dla najlepszych ekspertów oznacza ogromne wyzwanie. Takie pośpieszne procedowanie prawa jest obarczone bardzo dużym ryzykiem błędów i problemów na etapie wdrożeniowym.
Nie tylko na scenie politycznej, ale i samorządowej przybywa nowych organizacji i stowarzyszeń. Jak pan ocenia to zjawisko?
- Czas pokaże, jaki będzie to miało skutek, natomiast warto zaznaczyć, że te stowarzyszenia najczęściej mają różne priorytety. Województwo śląskie jest przykładem tego, że istnieje szerokie pole do różnorodnej współpracy samorządowej.
W 2018 r. powstała Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia, od 20 lat funkcjonuje Związek Gmin Subregionu Zachodniego, a od 30 lat Związek Gmin Jurajskich. W ostatnim czasie powstały inne stowarzyszenia subregionalne, które są skoncentrowane przede wszystkim na wdrażaniu Zintegrowanych czy Regionalnych Inwestycji Terytorialnych i to jest ich główny cel działania. Mówiąc kolokwialnie, staramy się współpracować, jednocześnie nie wchodząc sobie w paradę.
Związek zajmuje się przede wszystkim reprezentowaniem wspólnych interesów samorządów szczebla lokalnego i wsparciem merytorycznym kadry samorządowej. Na pewnych polach współpracujemy z innymi organizacjami, ale zasadniczo każda z nich profiluje swoje działania indywidualnie.
Wspomniał pan, że samorządy obawiają się, że zostaną pozbawione samorządności lub że w znacznym stopniu zostanie ona ograniczona. Jakie jeszcze obawy mają włodarze?
- Rzeczywiście największa obawa dotyczy zakresu samorządności. Zapowiedzi centralizacji pewnych usług czy zadań, które były realizowane na poziomie samorządów – i to tak ważnych, bliskich ludziom, jak służba zdrowia, oświata – są na pewno niepokojące. Bo mieszkańcy i tak przyjdą z problemami do samorządów, bo do nich mają najbliżej. Spraw w sferze działania samorządów lokalnych, które wymagają systemowego rozwiązania, jest sporo.
Czytaj też: Czarnek: Będą podwyżki wynagrodzeń nauczycieli i zmiana systemu pracy
Dużym problemem jest np. system gospodarowania odpadami. Część zmian, które nastąpiły w ostatnim czasie, częściowo rozwiązuje pewne problemy, część wzbudza jednak istotne wątpliwości. Jednocześnie wiele z nich wpływa na koszty funkcjonowania systemu „śmieciowego”, a więc finalnie na wzrost opłaty, którą ponosimy za odbiór i zagospodarowanie odpadów. Oczywiście na ten wzrost wpływa sporo innych czynników, jak chociażby generalny wzrost cen produktów i usług oraz zwiększanie kosztów pracy na rynku.
A gdybym zapytała o obawy samorządowców z województwa śląskiego?
- Jeśli chodzi o województwo śląskie, to olbrzymią obawą i wyzwaniem jest na pewno transformacja energetyczna. Jesteśmy ostrożnymi optymistami i wierzymy, że ta przemiana w ostatecznym rozrachunku będzie pozytywna, natomiast będzie to niełatwy proces. Doświadczenia chociażby Nadrenii Północnej-Westfalii pokazują, że mimo iż transformacja zaczęła się tam ok. 40 lat temu, to jeszcze się z nią do końca nie uporano.
Na Śląsku przez lata mocno opieraliśmy się na węglu i aktualnie musimy się zmierzyć z konsekwencjami odejścia od niego. Sądzę, że nie potrwa to mniej niż dwa-trzy dziesięciolecia. Chciałbym zwrócić uwagę, że negocjacje dotyczące zamykania kopalń, które miały miejsce do tej pory, odbywały się głównie z udziałem związków zawodowych, a przecież wiele zadań i problemów, które powstaną w wyniku zamknięcia kopalń, spadnie na barki samorządów.
Jubileusz to czas podsumowań, ale i snucia planów. Jakie plany na nadchodzące miesiące ma ŚZGiP?
- Na pewno będziemy na bieżąco monitorowali kwestię zmian w obszarze finansów samorządowych, bo to absolutny fundament świadczenia podstawowych usług publicznych. Będziemy ściśle współpracowali z władzami województwa, zwłaszcza w zakresie wdrażania tzw. uchwały antysmogowej. W ramach Związku od wielu miesięcy pracował zespół specjalnie powołany w tym celu i ostatecznie udało się wypracować rekomendacje dla gmin związane z tymi obowiązkami. Zasadniczo dotyczą one kontroli źródeł ciepła – zarówno w gospodarstwach indywidualnych, jak i u przedsiębiorców. Głównym założeniem tych działań było zachowanie jednolitej linii postępowania w możliwie dużej liczbie gmin.
Czytaj też: Jak duże środki unijne pójdą na rozwój miast?
Będziemy aktywnie uczestniczyli w pracach Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego i jej zespołów stałych, gdyż na forum tego ciała procedowana jest duża część aktów prawnych dotyczących samorządów.
Planujemy również kolejne działania w ramach Ogólnopolskiego Porozumienia Organizacji Samorządowych. Przed nami okres konstruowania budżetów samorządowych na 2022 rok, co - z uwagi na niepewną sytuację finansową - będzie niełatwym zadaniem. Ważnym tematem jest nowa perspektywa finansowa Unii Europejskiej.
I unijne środki m.in. dla samorządów...
- Mamy nadzieję, że Krajowy Plan Odbudowy zostanie szybko finalnie zaakceptowany i będzie mógł być następnie realizowany. Docierają do nas sygnały, że zostało niewiele czasu na to, by ta decyzja zapadła i żeby móc ją później skutecznie wdrożyć w relatywnie krótkim czasie.
Te decyzje z pewnością wygenerują szereg problemów operacyjnych, którymi będziemy się starali – zapewne we współpracy z innymi organizacjami – zająć. To wszystko z myślą o skutecznym wykorzystaniu tych niemałych środków ukierunkowanych na wzmocnienie lokalnych gospodarek, co będzie również korzystne dla samorządów jako takich w tej nowej, mam nadzieję już popademicznej rzeczywistości.
Europa nie jest już pępkiem świata. Zobacz naszą najnowszą rozmowę z Jerzym Buzkiem

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
-
Wielunianin
2021-10-17 06:38:33
A PEWNI MIESZKAŃCY WIELUNIA W WOJEWÓDZTWIE ŁÓDZKIM SĄ UŚMIERCANI OBRZYDLIWYM SMRODEM KULINARNYM WTŁACZANYM IM CELOWO I Z PREMEDYTACJĄ DO MIESZKANIA PRZEZ KRATKĘ WENTYLACYJNĄ! ONI OBAWIAJĄ SIĘ UTRATY ŻYCIA! I JESZCZE ZA TO ŻE WALCZĄ O ŻYCIE I PROSZĄ O POMOC TO SĄ POTWORNIE REPRESJONOWANI I PRZEŚLADOW... rozwiń