Bielscy radni chcą przyjąć rodzinę z Afganistanu

Niezależni.BB w złożonej interpelacji podkreślili, że Bielsko-Biała, "poprzez służbę żołnierzy z 18 Bielskiego Batalionu Powietrznodesantowego, nierozerwalnie związało swoją historię z odległym Afganistanem".
"Udział bielskich żołnierzy w misji afgańskiej był pełen chwil żołnierskiej chwały, jak choćby obrona bazy w Ghazni, uhonorowana Bronze Star Medal, przyznanym ppor. Karolowi Cierpicy. Służba w Afganistanie przyniosła też momenty dramatyczne, jak śmierć starszego szeregowego Artura Pyca czy tragiczny incydent w Nangar Khel. W Bielsku-Białej służy nadal lub mieszka po zakończeniu służby wielu uczestników polskiej misji" - napisali radni w interpelacji.
Zdaniem wszystkich czworga członków klubu Niezależni.BB - Małgorzaty Zarębskiej, Jerzego Bauera, Tomasza Wawaka i Janusza Okrzesika - "obowiązkiem naszego samorządu jest przyjęcie i zapewnienie schronienia przynajmniej jednej spośród afgańskich rodzin, które w związku ze zmianą władzy w Afganistanie i grożącymi im represjami, musiały uciekać ze swojego kraju".
"Wśród setek uciekinierów, ewakuowanych do Polski, są również tacy, którzy pomagali naszym żołnierzom, ryzykując przy tym własne bezpieczeństwo. Jesteśmy im winni pomoc" - stanowczo podkreślili.
Do prezydenta Klimaszewskiego zwrócili się "o podjęcie w imieniu bielskiego samorządu inicjatywy osiedlenia w Bielsku-Białej, co najmniej jednej afgańskiej rodziny". "Uważamy, że nasza kondycja moralna tego wymaga, a nasza kondycja ekonomiczna na to pozwala" - napisali.
Rzecznik magistratu Tomasz Ficoń powiedział w środę, że prezydent miasta - niezależnie od apelu radnych - prowadzi już rozmowy w tej sprawie. "Prezydent od momentu, gdy rozpoczęła się ewakuacja z Kabulu, rozważa taką możliwość. Prowadzi już rozmowy" - powiedział, zaznaczając, że jest wola przyjęcia ewakuowanych Afgańczyków.
Klub Niezależni.BB ma cztery mandaty w 25-osobowej radzie. Jego lider Janusz Okrzesik jest przewodniczącym rady miejskiej.
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.