Partnerzy portalu
Generalnie miasta będą się wyludniały, ale nie wszystkie i nie w tym samym tempie. Jak zapobiegać procesom depopulacji i czy w ogóle jest to możliwe? Jakie działania należy podjąć, by młodzi ludzie nie uciekali do bardziej rozwiniętych regionów? Czy stworzenie odpowiednich warunków do nauki i pracy to wystarczające zadania? Wreszcie - jak przygotować się do tego, że już niebawem większość naszego społeczeństwa będzie w wieku poprodukcyjnym? Nad tymi kwestiami zastanawiali się uczestnicy panelu „Demografia i polityka miejska”, który odbył się w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
  • Powstrzymanie odpływu młodych ludzi z miast nie jest zadaniem prostym i zależy od wielu czynników, na które nie zawsze mamy wpływ, ale wartościami uniwersalnymi są tu dobra praca i warunki do rozwoju.
  • Programy rządowe typu 500+, mieszkanie+ nie poprawiły skuteczności działań samorządowców mających na celu depopulację miast, ale na pewno w tym nie przeszkadzają. Włodarze bardziej sobie jednak cenią środki na rozwój.
  • Procesów starzenia się społeczeństwa nie można bagatelizować, a miasta przygotowują się do aktywizacji osób w wieku emerytalnym.
  • Procesy depopulacyjne w miastach i sposoby zapobiegania im były przedmiotem dyskusji panelowej „Demografia i polityka miejska”, która odbyła się podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

- Depopulacja jest problemem mniejszych ośrodków i średnich, które są oddalone od dużych centrów gospodarczych. Problem ten dotyczy także dużych miast, ale ma w większości inny charakter, ponieważ miasta te wyludniają się na rzecz ośrodków podmiejskich, tworząc tzw. sypialnie. W ten sposób region nie traci mieszkańców, a miasto zachowuje wszystkie funkcje. Wzrasta też komfort życia jego mieszkańców - mówiła dr Dorota Kałuża-Kopias z Uniwersytetu Łódzkiego. Jednak nie zawsze tak jest. - Największy problem ma obecnie Łódź, która wyludnia się na rzecz Warszawy, ale również Poznania i Wrocławia. Szacuje się, że w ciągu najbliższych lat liczba mieszkańców dużych miast wojewódzkich zmaleje o około 5 proc. - podkreśliła.

Dr Dorota Kałuża-Kopias, Zakład Demografii i Gerontologii Społecznej, Uniwersytet Łódzki.
Dr Dorota Kałuża-Kopias, Zakład Demografii i Gerontologii Społecznej, Uniwersytet Łódzki.

- Pod względem motywów i trendów depopulacji centrów miast na rzecz obrzeży Polska nie odbiega od zjawisk występujących w Europie czy na świecie - skomentował te informacje Pete Kercher, założyciel Europejskiego Instytutu Projektowania i Niepełnosprawności oraz ambasador organizacji Design for All Europe. - Na miasta należy patrzeć jak na system, a nie autonomiczne jednostki - a więc to nie tylko miasto, ale i okoliczne gminy, których związki z silnym centrum są bardzo bliskie - podkreślał ekspert.

Każdy sposób jest dobry, by przeciwdziałać depopulacji

Oblicza depopulacji nie we wszystkich gminach są takie same i tam gdzie jedne tracą mieszkańców, tam inne zyskują. Przykładem miasta, które od dłuższego czasu się wyludnia, jest Chełm, który w ciągu ostatnich lat stracił prawie 7 tys. mieszkańców i obecnie liczy ich tylko 63 tys., a według prognoz będzie ich tracił nadal, oraz Ruda Śląska, która straciła w ciągu ostatnich pięciu lat 1,6 tys. mieszkańców, ale dobrze się rozwija. W odmiennej sytuacji są z kolei gminy Wojkowice i Brenna, które stały się beneficjentami procesów depopulacyjnych w miastach aglomeracji śląskiej i odnotowują przyrosty mieszkańców.

Czytaj także: Ruda Śląska może mieć nową atrakcję. Najpierw potrzebna mobilizacja i pomysł

- W mojej miejscowości co drugi dom należy do mieszkańców aglomeracji śląskiej - mówił Jerzy Pilch, wójt gminy Brenna.

Jerzy Pilch, wójt gminy Brenna.
Jerzy Pilch, wójt gminy Brenna.

Nie oznacza to jednak, że Brennej nie dotyczą zjawiska depopulacji, dlatego władze gminy robią wszystko, by ludzie chcieli tu zostać. Co konkretnie? To zależy od sytuacji danej miejscowości. 

Zatrzymać odpływ mieszkańców

- Zastanawialiśmy się, jak zatrzymać proces depopulacji, jak poprawić jakość życia mieszkańców - mówił Krzysztof Mejer, I zastępca prezydenta Rudy Śląskiej. - Mieliśmy słabą sytuację finansową, więc cały proces inwestycyjny skierowaliśmy na zorganizowanie parkingów, siłowni napowietrznych, ścieżek rekreacyjnych, placów zabaw, które nie wymagają wielkich pieniędzy. To był strzał w 10! Okazało się, że mieszkańcy właśnie na to czekali. Spowodowało to, że Ruda Śląska stała się miastem atrakcyjnym, bo mieszkańcy mają gdzie pójść na spacer, pobawić się z dziećmi, poćwiczyć lub pojeździć na rowerze. Obecnie w mieście odnotowywana jest 3-proc. stopa bezrobocia, podczas gdy wszystkie gminy wokół mają gorsze wskaźniki - zaznaczył Mejer.

Podkreślił, że miasto jest doskonale skomunikowane z aglomeracją, oferuje niższe ceny nieruchomości niż w Katowicach oraz dużo terenów zielonych, czym przyciąga nowych mieszkańców. Ma to również i złe strony, bo z tych samych powodów część mieszkańców wyprowadza się za miasto, chociaż dalej jest z nim związana.

Krzysztof Mejer, I zastępca prezydenta miasta Ruda Śląska.
Krzysztof Mejer, I zastępca prezydenta miasta Ruda Śląska.

Praca, drogi, czystość i ekologia

Według Mariusza Wołosza, prezydenta Bytomia, najważniejsze są działania prorozwojowe. W zarządzanym przez niego mieście wystąpiły wszystkie niekorzystne zjawiska mające wpływ na depopulację - degradacja gospodarcza, społeczna i ekologiczna, brud na ulicach i problem odpadów.

- Tak było jeszcze jesienią, ale to się skończyło i od razu widać poprawę - mówił. - Obecnie miasto w pełni kontroluje proces wydawania decyzji na składowanie odpadów. Nowe miejsca pracy jeszcze nie powstały i miasto nadal jest objęte strukturalnym bezrobociem, ale pojawiają się przedsiębiorcy, którzy chcą zainwestować w KSSE. I są to firmy produkcyjne - podkreślił prezydent.

Dla Jakuba Banaszka, prezydenta miasta Chełma, najważniejsze jest stworzenie miejsc pracy.

- Takie miasta, jak Chełm, niewiele mogą zaoferować mieszkańcom. Stopa bezrobocia sięga tu 12 proc., a w całym powiecie 20. Przez te lata miasto utraciło wiele funkcji społeczno-gospodarczych. Wokół brakuje zakładów pracy i młodzi ludzie stąd uciekają - mówił prezydent Chełma.

Dlatego chce wykorzystać przygraniczne położenie miasta i ściągnąć tu inwestorów. Jak? - Stawiamy na rozwój akademicki, ruch transgraniczny, miasteczko medyczne i nowe technologie, czyli hub technologiczny, bo jeśli nie ma dużego przemysłu, to trzeba wykorzystywać mały - tłumaczył prezydent.

Jakub Banaszek, prezydent miasta Chełm.
Jakub Banaszek, prezydent miasta Chełm.

Rozwój akademicki ma się opierać na istniejącej w mieście Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej, która kształci pilotów lotnictwa cywilnego, a także Instytucie Chemicznym, którego powstanie właśnie zostało przesądzone. Prezydent zamierza też stworzyć na terenie miasta centrum usług biznesowych.

- Jest jeszcze w Polsce otwarta kwestia deglomeracji, czyli przenoszenia urzędów do małych miejscowości, ale nie ma jeszcze badań, które pokazałyby, ile te miejscowości na tym zyskają - stwierdził Jakub Banaszek.

Czytaj także: Depopulacja zagraża samorządowym budżetom. Jak przyciągnąć i zatrzymać mieszkańców?

Tomasz Szczerba, burmistrz Wojkowic, wskazał z kolei na znaczenie planowania w rozwoju. Podkreślił, że na obecną sytuację jego miasta wpłynął rozwój stref komfortu, których mieszkańcy dużych miast po prostu szukają. I w tym kontekście Wojkowice są beneficjentem depopulacji. Nie stało się to przypadkiem.

- 4-5 lat temu wdrożyliśmy tzw. szczęśliwą siódemkę - program bezpiecznych, atrakcyjnych, rodzinnych i przyjaznych Wojkowic. Przede wszystkim w każdej dzielnicy utworzyliśmy strefy aktywności rodzin, zrewitalizowaliśmy park, który stał się miejscem rekreacji wszystkich pokoleń. Trzeba było działać szeroko, żeby każda grupa była zadowolona, bo dwa największe zakłady przemysłowe w mieście - kopalnia i cementownia zostały zlikwidowane. Brakowało nam wpływów - opowiadał burmistrz Wojkowic.

Teraz uważa, że najważniejsza jest odpowiednia strategia rozwoju, krok po kroku, rozwój infrastruktury rekreacyjnej, drogowej, a jest tylko kwestią czasu, kiedy zjawiska depopulacyjne się odwrócą. Wykorzystując dobre położenie w ramach aglomeracji i walory rekreacyjne gmina kupiła od skarbu państwa pokaźne tereny, które przeznaczyła pod zabudowę jednorodzinną. - Jest żłobek, jest przedszkole, jest gdzie spędzać wolny czas. „Kwadrans do Katowic” - to nasze hasło - podkreślał. - W ub. roku udało nam się osiągnąć dodatni przyrost demograficzny - pochwalił się Tomasz Szczerba i dodał, że na dalszy rozwój miasta na pewno wpłynie poprawa infrastruktury kolejowej. Zauważył jednocześnie, że rozwój infrastruktury kolejowej jest zadaniem dla całej aglomeracji, bo pokaże on mieszkańcom, że da się bezpiecznie połączyć z każdą częścią województwa i tak naprawdę nie będą mieli potrzeby przenoszenia się do innego miasta. 

Tomasz Szczerba, burmistrz miasta Wojkowice.
Tomasz Szczerba, burmistrz miasta Wojkowice.

Proces nie do powstrzymania

Podsumowując tę cześć dyskusji, dr Dorota Kałuża-Kopias zauważyła, że sytuacja poszczególnych gmin jest skrajne różna i trudno je porównać, ale wszystkie działania podejmowane przez ich włodarzy - takie jak otwieranie filii uczelni, inwestowanie w jakość życia i ściąganie inwestorów - które tworzą rynek pracy, są wskazane. 

Natomiast Pete Kercher dodał, że gminy aglomeracji muszą ze sobą współpracować, bo mieszkańcy jednego miasta płacą podatki w drugim, więc także infrastruktura, np. stadion, będzie dostępna wszystkim - i pracującym, i mieszkającym. Śląsk mierzy się z wyzwaniami, jak zatrzymać drenaż mózgów do Warszawy i za granicę. Sposobami są pomysły związane z polityką prorodzinną, środowiskiem naturalnym, zatrudnieniem, ale muszą być rozpatrywane na poziomie całej aglomeracji, aby były efektywne. - Tereny wokół są piękne, piękniejsze niż się wam wydaje, ale musicie się nauczyć nimi chwalić - zaapelował.

Pete Kercher, założyciel, członek Europejskiego Instytutu Projektowania i Niepełnosprawności, ambasador, Design for All Europe.
Pete Kercher, założyciel, członek Europejskiego Instytutu Projektowania i Niepełnosprawności, ambasador, Design for All Europe.

Programy rządowe - ocena

Paneliści zgodzili się, że każdy sposób jest dobry, by zatrzymać mieszkańców. W tym kontekście moderująca dyskusję Agnieszka Widera-Ciochoń, zastępca red. naczelnego Portalu Samorządowego, poprosiła o ocenę wpływu rządowych programów, takich jak Maluch+, Mieszkanie+, Senior+, na powstrzymanie depopulacji.

Jako pierwszy zabrał głos Mariusz Wołosz. Stwierdził, że Bytom to obszar strategicznej interwencji, co oznacza ogromne środki, które zostały przeznaczone blisko 7 lat temu i nic się nie udało zrobić.

- Obecnie staramy się, żeby wykorzystać te pieniądze, co nie jest takie proste. Program 500+ doprowadził do degradacji społecznej. Podobnie jak inne środki, które są bezproduktywne, bo nikt nie nadzoruje ich wydatkowania. Na szczęście ten okres się u nas skończył - podsumował prezydent Wołosz i podkreślił, że miasta powinny ze sobą ściśle współpracować w zwalczaniu patologii. - Obecnie współpracujemy z Rudą Śląską, Świętochłowicami, Chorzowem.

- W Rudzie Śląskiej na pewno nie sprawdził się program Mieszkanie+ - mówił Krzysztof Mejer. - Przymierzaliśmy się do niego, ale wyszło nam, że stawki, jakie mieszkańcy musieliby płacić za czynsz w tym programie, byłyby wyższe od obecnych. Jeśli chodzi o 500+, to wszyscy znamy raport, który pokazuje jasno, że nie przyniósł zamierzonego celu - nie mamy w Polsce wzrostu liczby narodzin, a za to mamy 100 tys. kobiet, które zrezygnowały z pracy.

- Mówiąc o programach, które przyniosły nam efekty, musielibyśmy mówić o środkach unijnych, bo dzięki nim poprawiamy jakość życia w mieście. Inwestowanie w rozwój to najbardziej skuteczny sposób na zatrzymanie mieszkańców - podkreślił prezydent Rudy Śląskiej.  

Mieszkania za drogie 

Nie wszyscy samorządowcy byli krytyczni wobec tych programów.

- Mówiąc o 500+, moglibyśmy się zastanowić, jak wyglądałaby nasza sytuacja demograficzna, gdyby go nie było. I podobnie z innymi programami - ripostował Tomasz Szczerba. Oznajmił przy tym, że miasto korzysta z programu Maluch+, dzięki któremu utworzyło 36 miejsc w żłobkach. Natomiast nie jest w stanie wdrożyć Mieszkania+.

- Na naszych terenach, gdzie stawki za najem nie są wysokie, nie znajdziemy ludzi, którzy wynajmą mieszkanie za 1400 czy 1500 zł. To jest nierealne. Takie programy są dobre dla wielkich miast. Więc pojawia się pytanie o możliwość dostosowania programu do realiów małych miast - wyjaśnił.

Wójt Brennej podkreślił, że gmina korzysta z Malucha+, dzięki któremu zwiększyła liczbę miejsc w przedszkolach i szkołach o 25 proc.

- Ta dyskusja pokazuje, jak wielki jest podział na Polskę A i B. U nas nie ma po prostu pracy, a średnie wynagrodzenie wynosi ok. 3 tys. Mamy 200 mln zł zadłużenia. Dlatego dla mnie najważniejszym programem jest „Pakiet dla miast małych i średnich”, który realizuje Polski Fundusz Rozwoju, bo dzięki niemu będę miał pieniądze na spłatę zadłużenia i wkłady własne do projektów inwestycyjnych w nowej perspektywie finansowania - powiedział prezydent Banaszek. - Mieszkanie+? To cenny program, bo w Chełmie deweloperzy budują dopiero od 2-3 lat. Myślę, że te programy należy rozpatrywać tak, że każdy może nam pomóc. Jestem zwolennikiem 500+, ale to nie był program dla samorządów, tylko dla ludzi.  

Prezydent Banaszek odniósł się również do miejsc w przedszkolach i szkołach. - Mamy ich aż za dużo, bo ludzie powyjeżdżali. Dla nas najważniejsze jest zapewnić ludziom pracę, bo jeśli nie ma pracy, to nie ma mieszkańców, jeśli nie ma mieszkańców, to nie ma inwestycji i koło się zamyka - stwierdził. 

Programy dla seniorów

Paneliści dzielili się także mającymi wesprzeć seniorów programami i rozwiązaniami, wykorzystywanymi w ich miastach.

- Dla osób starszych mamy program rządowy Senior-Wigor [obecnie Senior+], który cenię najbardziej, bo dał on możliwość zagospodarowania osób starszych, które nie bardzo wiedziały, co ze sobą zrobić. Staramy się też docierać do osób, które póki co nie korzystają z tego programu i pozostają w domach. Aktywizujemy środowiska senioralne, żeby do nich docierały - wyliczał prezydent Wołosz.

Dodał, że Bytom przygotowuje obecnie program mający na celu aktywizację zawodową tych osób, bo nie ma lepszego sposobu na życie niż aktywność do późnego wieku. Zauważył również, że w mieście rośnie liczba seniorów z zagranicy. To wzrost rzędu 100-200 osób rocznie.

Burmistrz Szczerba podkreślił, że obecnie należy przebudowywać miasta tak, żeby były otwarte i przyjazne dla wszystkich - dla dzieci, młodzieży, pracujących i seniorów - oraz współpracy międzypokoleniowej. - U nas ta współpraca występuje w działaniach proekologicznych Centrum Aktywnego Seniora, które powstało w 2016 r. Nie korzystaliśmy z programu Senior+, ponieważ wymaga on zatrudnienia osób, a to spowodowałoby wzrost wydatków bieżących gminy, a na to nas nie stać - stwierdził.

Wójt Pilch zauważył z kolei, że w Brennej działa kilka zorganizowanych grup senioralnych, które co prawda wybrały sobie gminę jako miejsce odpoczynku, ale lubią się angażować. - Dla seniorów organizujemy różne kursy - np. kurs obsługi komputerów. Pozyskujemy też pieniądze transgraniczne, uruchomiliśmy wiele projektów miękkich, które są bardzo dobrze odbierane przez seniorów – stwierdził. 

Krzysztof Mejer podkreślił, że tych działań jest mnóstwo. - Przede wszystkim jest to Rudzka Karta Seniora 60+, wydaliśmy do tej pory 4500 takich kart. Jest także Rudzka Rada Seniorów przy Radzie Miasta. To ciało doradcze, w którym zasiadają byli radni, byli prezydenci. Podpowiada nam np. co powinniśmy zrobić dla najstarszych mieszkańców - wylicza prezydent Mejer. Władze miasta utrzymują też stały kontakt z emerytami, wywodzącymi się z różnych zakładów, zwłaszcza z Huty „Pokój”, wspierają osoby niepełnosprawne, które mają trudności z dotarciem do lekarza, do sklepu.

- Wprowadziliśmy również Rudzką Kopertę Życia - projekt polegający na tym, że każda osoba starsza ma przy sobie kopertę z badaniami i informację na temat chorób i leczenia, by w razie interwencji pogotowia ratownicy wiedzieli, z kim mają do czynienia - wyjaśnił.

Również Chełm przygotowuje Chełmską Kartę Seniora oraz Kartę Chełmianina, która obejmie emerytów. - Staramy się pomagać seniorom. Tam, gdzie trzeba przestawić przystanek autobusowy, to go przestawiamy, jeżeli kogoś trzeba zawieźć, zawozimy - podsumował Jakub Banaszek.      

Kluczem jest dostępność

Czy to wystarczające działania? Jak rozwijać miasto, żeby było ono atrakcyjne zarówno dla młodych, jak i dla starszych? Na to pytanie w ramach podsumowania odpowiadali już wyłącznie eksperci.  

- Rozwój miasta powinien być zrównoważony, obejmować wszystkie grupy wiekowe, a nie skupiać się na tylko jednej z nich. Dzięki temu będą w mniejszym stopniu traciły swój potencjał - mówiła dr Dorota Kałuża-Kopias. - Miasta muszą się przygotować do tego, że odsetek mieszkańców w wieku emerytalnym będzie rósł. To jest potencjał, który można wykorzystać. Należy mieć jednak świadomość, że dzisiejszy emeryt to człowiek z dochodem znacznie wyższym, niż ten, który będzie za 20 lat, co oznacza, że trzeba będzie dostosować usługi do skromnego portfela przyszłego emeryta.

Pete Kercher podkreślił natomiast konieczność dostosowania infrastruktury miejskiej do potrzeb osób starszych. - Według obecnych prognoz, jedna osoba na trzy dożyje 100 lat, a już za sześć lat w Polsce jedna osoba na dziewięć będzie miała pow. 80 lat. W 2050 roku 75 proc. polskiego społeczeństwa będzie zależało od pracy ¼ - wyliczał. Miasta muszą się do tego przygotować, przygotować służbę zdrowia, dostosować komunikację miejską, przygotować urzędy, żeby usługi i informacje były dostępne i zrozumiałe dla osób starszych.

Jeżeli się to wdroży, to na pewno zaowocuje. Trzeba zapewnić ludziom starszym możliwość wychodzenia z domu, żeby się socjalizowali i w ten sposób uniknęli depresji - apelowano. W ten sposób ograniczy się koszty ekonomiczne i społeczne w przyszłości.

Panel „Demografia i polityka miejska”, który odbył się w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, moderowała Agnieszka Widera-Ciochoń, zastępca redaktora naczelnego serwisu PortalSamorzadowy.pl.

Agnieszka Widera-Ciochoń, zastępca redaktora naczelnego PortalSamorzadowy.pl
Agnieszka Widera-Ciochoń, zastępca redaktora naczelnego PortalSamorzadowy.pl

KOMENTARZE0

Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!