Dolnośląskie: Po wichurach ponad 2,6 tys. interwencji straży pożarnej; cztery ofiary śmiertelne; 9 osób rannych
Jak powiedziała PAP dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratowniczej PSP we Wrocławiu, od czwartku przed południem strażacy byli wzywani do szkód spowodowanych silnym wiatrem nad Dolnym Śląsku ponad 2,6 tys. razy. Interweniowano w zasadzie na terenie całego województwa. "Na początku najwięcej interwencji było na zachodzie regionu, a wraz z przesuwaniem się frontu w pozostałych częściach województwa" - powiedział dyżurny.
W regionie zostało uszkodzonych niemal 200 dachów, z czego 40 zostało zerwanych. "Najwięcej zerwanych dachów - 29 - było w powiecie wrocławskim, a uszkodzonych w samym Wrocławiu - 19" - powiedział strażak. Pozostałe interwencji dotyczyły powalonych drzew czy zerwanych trakcji.
W wyniku wichur zginęły na Dolnym Śląsku cztery osoby. W Siechnicach na robotnika, po silnym podmuchu wiatru, zawaliła się ściana budynku. Mężczyzna pomimo reanimacji zmarł.
Warunki atmosferyczne przyczyniły się do śmierci mężczyzny na drodze krajowej nr 5 w miejscowości Rusko. Porywisty wiatr zepchnął z drogi prowadzony przez niego samochód dostawczy. Dwie osoby zginęły też we Wrocławiu na ulicy Żużlowców. Na auto, którym jechały spadło drzewo.
Dziewięć osób zostało rannych, w tym dwóch strażaków.
Dyżurny poinformował PAP, że do piątkowego poranka strażacy zrealizowali już właściwie wszystkie zgłoszenia związane ze szkodami spowodowanymi warunkami atmosferycznymi.
Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.