Partnerzy portalu

Kalisz: Marsz pod hasłem "Kalisz wolny od faszyzmu" reakcją na antysemickie wydarzenia z 11 XI

  • PAP
  • 14 listopada 2021 - 20:39
Kaliszowi napluto w twarz, Kaliszanie nie są faszystami, nie są nacjonalistami – mówili w niedzielę organizatorzy marszu "Kalisz wolny od faszyzmu". Uczestnicy marszu stanowczo potępili antysemickie wydarzenia z czwartku.

W niedzielę w Kaliszu odbył się marsz pod hasłem "Kalisz wolny od faszyzmu". To reakcja na wydarzenia z 11 listopada, kiedy podczas antysemickiego zgromadzenia spalono w mieście reprint "Statutu kaliskiego" z XIII wieku, przywileju tolerancyjnego dla Żydów.

Na wydarzenie zareagowali członkowie Komitetu Obrony Demokracji, Obywatele RP, Kaliski Bank Równości, Nowa Lewica, Platforma Obywatelska oraz Polska 2050. Zaprosili kaliszan do udziału w marszu.

Na apel zareagowało kilkaset osób; zgromadzili się oni pod pomnikiem Adama Asnyka, by potępić wydarzenia z 11 listopada. Kaliszanie przynieśli ze sobą transparenty, na których widniały hasła: "Kalisz wolny od faszyzmu", "Stop nienawiści", "Moją ojczyzną jest człowieczeństwo".

Michał Witkowski z KOD powiedział do zgromadzonych, że "Kaliszowi napluto w twarz (…). Kaliszanie nie są faszystami, nie są nacjonalistami. Przyszli tu ludzie mający różne światopoglądy polityczne, ale wszyscy szanują prawa człowieka, wśród nas nie ma rasistów, ksenofobów i antysemitów" - oświadczył.

Następnie odczytał list od przedstawicieli Związku Byłych Kaliszan i Ich Potomków w Izraelu.

"Jako Żydzi izraelscy, którzy wyemigrowali z Polski, jesteśmy dumni z naszego kraju pochodzenia i jego kultury. Wiemy, że niedawna demonstracja ekstremistów w Kaliszu nie reprezentuje większości Polaków i polskiej kultury. W każdym kraju istnieją grupy ludzi, którzy muszą kogoś nienawidzić lub obwiniać go za wszystkie kłopoty, które mają miejsce w ich kraju. Również w Izraelu jest tak mała grupa, której się wstydzimy. Cieszy nas, że większość społeczeństwa ją potępia, a głosowanie na nią jest niskie" - napisano w liście.

Radny Piotr Mroziński z Polska 2050 powiedział, że "Kalisz nie jest miastem nieprzyjaznym, rasistowskim czy antysemickim". Przypomniał, że kilkanaście dni temu rada miasta i prezydent odznaczyli tytułem Honorowego Obywatela Miasta Kalisza światowej sławy eksperta z zakresu prawa humanitarnego i karnego oraz praw człowieka sędziego Theodora Merona - Żyda, który urodził się w Kaliszu. "Jesteśmy z niego dumni" - podkreślił radny.

Katarzyna Urbaniak z Obywateli RP powiedziała, że ma ogromny żal do prezydenta miasta, że dopuścił do marszu. W podobnym tonie wypowiedzieli się poseł Karolina Pawliczak z Lewicy i poseł Mariusz Witczak z Platformy Obywatelskiej.

"To co zdarzyło się 11 listopada w naszym mieście jest haniebnym epizodem, który nigdy nie powinien mieć miejsca, ale ktoś na to pozwolił i nie wybaczę włodarzom tego miasta, że uchylili bramy tego cudownego grodu brunatnym bojówkom. Nie ma na to naszej zgody" - mówił poseł Witczak. Dodał, że "mądrość rządzenia to jest test, który zdaje się codziennie, a prezydent Kalisza haniebnie go nie zdał i będziemy o tym pamiętać". W odpowiedzi zgromadzeni skandowali "hańba", "do dymisji".

Prezydent Krystian Kinastowski poinformował zgromadzonych, że "zgody na marsz nie było, bo prezydent w żadnej formie nie wydaje zgody na tego typu imprezy". Podkreślił, że marszu nie rozwiązano, ponieważ istniało "ogromne ryzyko, że wymknie się spod kontroli, mogła polać się krew i zniszczono by miasto". Oświadczył, że będzie bronił swojej decyzji. Zaapelował do mieszkańców, żeby uważali na polityków, którzy wykorzystują tego typu okazje, żeby mieszkańców "podpuszczać i napuszczać".

W sprawie wydarzeń z 11 listopada prokuratura wszczęła postępowanie z zawiadomienia złożonego przez prezydenta miasta.

Zajścia w Kaliszu potępił prezydent Andrzej Duda. "Stanowczo potępiam wszelkie akty antysemityzmu. Barbarzyństwo, którego dopuściła się grupa chuliganów w Kaliszu, stoi w sprzeczności z wartościami, na których oparta jest Rzeczpospolita" - napisał prezydent w niedzielę na Twitterze.

Szef MSWiA Mariusz Kamiński wyraził "nadzieję, że osoby, które organizowały w Kaliszu haniebne i skandaliczne zgromadzenie 11 listopada, poniosą konsekwencje prawne". Potępił je rzecznik MSZ Łukasz Jasina. Antysemickie wystąpienia potępił również przewodniczący Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem Konferencji Episkopatu Polski bp Rafał Markowski.

Minister spraw zagranicznych Izraela Jair Lapid pisał po tym wydarzeniu, że "przerażający antysemicki incydent w Polsce przypomina każdemu Żydowi siłę nienawiści, jaka istnieje na świecie". Za ważne i konieczne uznał stanowisko polskich władz potępiające wydarzenia w Kaliszu.

KOMENTARZE0

Artykuł nie posiada jeszcze żadnych komentarzy.

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!